Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Myślą o wszystkim, tylko nie o prawie

07.12.2010 00:00 red
Samorządowcy przy okazji wyborów zapomnieli o społeczeństwie obywatelskim.
Radni z Rybnika zapomnieli, że do końca listopada ciążył na nich ustawowy obowiązek uchwalenia programu współpracy z organizacjami pozarządowymi. W tej chwili dopiero trwają konsultacje.
 
Uchwalenie rocznego programu współpracy jest obowiązkiem każdego samorządu. Mówi o tym art. 5 a ust. 1 Ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Program współpracy z organizacjami pożytku publicznego powinien być uchwalony do 30 listopada. W Rybniku zapomniano jednak o pojęciu „społeczeństwa obywatelskiego”. Dlaczego? Na to pytanie niestety nie otrzymaliśmy odpowiedzi z urzędu miasta. Udało się nam jedynie dowiedzieć, że zakończyły się właśnie konsultacje z organizacjami pozarządowymi.
 
Wybierać będzie prezydent
 
Piotr Masłowski z Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych ma zastrzeżenia przede wszystkim do pracy komisji konkursowych, które będą rozdzielać granty dla organizacji pożytku publicznego. Jak się okazało, urząd zamierza wprowadzić zasadę konsensusu, czyli głosy wszystkich członków komisji, będą musiały się zgadzać. – Zasada o jednomyślności oznacza de facto, że jeśli przewodniczący, nominowany przez prezydenta, będzie miał inne zdanie, to konsensus oczywiście upada i pieniądze dostaje podmiot wskazany przez prezydenta – zaznacza Masłowski.
 
Urząd milczy
 
Według naszych informacji, do urzędu wpłynęło kilka zastrzeżeń co do samego projektu. Na pytanie jakie są to zastrzeżenia i czy będą realizowane, nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Konsultacje zakończyły się 27 listopada. Programu samorządowcom nie udało się uchwalić nawet na ostatniej sesji, jeden dzień po ustawowym terminie. Najbliższa sesja już 10 grudnia, ale czy wtedy program ujrzy światło dzienne? Nie wiadomo.
 
Nie ma współpracy
 
O problemach organizacji pozarządowych, te same mówią już od jakiegoś czasu. Miasto, pomimo tego, że jest zobowiązane do współpracy z takimi organizacjami od nowelizacji ustawy z kwietnia tego roku, nie robi tego. – Jeśli ustawa nadal nie będzie realizowana będziemy się poważnie zastanawiać nad wykorzystaniem możliwości prawnych, czyli składaniem skarg – zapowiada Masłowski z CRIS-u i dodaje: – w Rybniku jest ponad 200 takich organizacji, ale niewiele chce mówić o pewnych rzeczach głośno, ponieważ większość utrzymuje się całkowicie z dotacji z miasta. Ci, którzy potrafią zdobyć fundusze z zewnątrz, to bardzo niewielka część.
 
Łukasz Żyła
  • Numer: 49 (213)
  • Data wydania: 07.12.10