Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

16 lat panowania

07.12.2010 00:00 red
To już czwarta kadencja Adama Fudalego. Nowy „stary” prezydent w rozmowie z „Tygodnikiem” opowiada o najbliższych planach.
Po raz czwarty mieszkańcy Rybnika zaufaniem obdarzyli Adama Fudalego. Prezydent z 12-letnim stażem uzyskał aż 13,26 procent przewagi nad kontrkandydatem Markiem Krząkałą. Wielkie świętowanie rozpoczęło się już o 23.30 w niedzielę w sztabie komitetu wyborczego Bloku Samorządowego Rybnik.
 
– Mieszkańcy zdecydowali i czwarta kadencja stoi otworem...
– Chcę tutaj serdecznie podziękować Rybniczanom, za oddany głos na mnie i chcę zapewnić, że dołożę wszelkich starań, by na końcu właśnie rozpoczętej kadencji uważali, że był to dobrze oddany głos. Nie ma czasu się cieszyć, tylko trzeba przejść od razu do pracy.
 
– Czy wynik ponad 56 procent jest satysfakcjonujący?
– To jest zaufanie, które robi wrażenie i bardzo się z tego cieszę, ale jest to przede wszystkim obowiązek. Druga sprawa, trochę martwi frekwencja. Mam pełną świadomość ilu mieszkańców Rybnika poszło do głosowania. To również jest refleksja dla mnie i mojego stowarzyszenia, że należy zrobić wszystko, aby tych mieszkańców do współrządzenia wciągnąć. Staramy się to robić przez cały czas i na pewno jest to dość trudne. Nadal będziemy starali się zachęcić mieszkańców, aby współdecydowali o rozwoju naszego miasta.
 
– Czy kontrkandydat złożył panu gratulacje?
– Tak. Spotkałem się i z panem Krząkałą i panem Kuczerą. Ich wynik jest też bardzo dobry i należy to również brać pod uwagę w kontekście całej kadencji. Za udział w kampanii należy sobie podziękować, zarówno przed pierwszą, jak i przed drugą turą.
 
– Czy w najbliższym czasie zajdą zmiany w urzędzie?
– Podział zadań będzie wymagał pewnej koordynacji. Pewne zmiany nastąpią, ale będą polegać raczej na uporządkowaniu, powierzeniu pewnego zakresu obowiązków. Chodzi o to, aby jeszcze lepiej i sprawniej można było zarządzać miastem.

– W kampanii często mówił pan o drodze Pszczyna – Racibórz...
– Już na wtorek 7 grudnia zwołałem specjalną naradę. Będziemy rozmawiali na temat specyfikacji zamówień do projektu technicznego drogi. Nie będzie to tylko rutynowe podpisanie specyfikacji, jaką przygotuje wydział, ale rozmowa w szerokim gremium. Chcę podyskutować na temat samej specyfikacji: czy czegoś nie zapomnieliśmy, czy coś należy uzupełnić, żeby ci, którzy wygrają ten przetarg, mieli pełen zakres prac zadanych, ważnych z punku widzenia komunikacji w naszym mieście.
 
– Jak będą wyglądać najbliższe 4 lata, czego możemy się spodziewać w 2011 roku?
– Na pewno będzie to kontynuacja zadań zapisanych w wieloletniej prognozie finansowej. Najważniejsze, że na zadania związane np. z drogami, mamy zabezpieczone środki w ramach regionalnych programów operacyjnych. Muszę już przeprosić mieszkańców, bo czeka nas kolejne rozkopanie naszego miasta, ale nie w takim zakresie jak przy budowie kanalizacji. Będziemy rozkopywać Rybnik na długości przeszło 100 kilometrów, bo będziemy kłaść kabel światłowodowy dla szybkiego internetu. Jest to niezbędne i nieodzowne dla miasta i jego jednostek, aby połączyć je w jedną sieć, ale także aby ten szerokopasmowy internet udostępnić wszystkim mieszkańcom naszego miasta. Szczególnie firmom komercyjnym, które będą miały możliwość włączenia się. Nie sposób, aby nowoczesne miasto funkcjonowało bez tego medium, jakim jest szerokopasmowy internet. W przyszłym roku czeka nas budowa dróg, rozpoczęcie działań w formule partnerstwa publiczno – prywatnego, gdzie będziemy szukali partnera do budowy wielopoziomowych parkingów na ul. Marii Curie-Skłodowskiej i na ul. Reymonta. Tego typu przygotowanie projektów to okres od 2 do 3 lat.
 
– Czy po pracowitej kampanii planuje pan odpocząć na urlopie?
– Teraz mamy tak intensywny okres pracy dla samorządu, że nie mogę sobie na to pozwolić. W tym tygodniu mamy dwie sesje i rozpoczynają się prace nad budżetem, który powinien być uchwalony do końca tego roku. Najpierw muszą się zawiązać komisje. Muszą pracować nad budżetem i złożyć propozycje do tego budżetu. Nie ma czasu na odpoczynek. Być może w lutym trochę czasu wygospodaruję na odpoczynek. Ja bardzo lubię pracować, a druga sprawa to terminy. Harmonogram jest bardzo napięty i nie można sobie pozwolić na jakikolwiek odpoczynek.
 
Rozmawiał Szymon Kamczyk
  • Numer: 49 (213)
  • Data wydania: 07.12.10