Jak najszybciej zapomnieć
Piłkarze z Rybnika doznali drugiej porażki w sezonie. Teraz czeka ich mecz z liderem Skałką Żabnica.
Popieczeni Jana Furlepy nie będą miło wspominać potyczki z Rozwojem Katowice. Rybniczanie, grając mało przekonywująco, przegrali 3:1. A już w czwartek do Rybnika przyjeżdża niepokonana w tym sezonie Skałka Żabnica. Jeżeli rybniczanie chcą powalczyć w tym meczu powinni jak najszybciej zapomnieć o występie w Katowicach.
W pierwszych minutach spotkania zawodnicy musieli przyzwyczaić się do bardzo silnego wiatru, który towarzyszył im od pierwszego gwizdka sędziego. Już w 40. sekundzie spotkania Sebastian Kapinos próbował wykorzystać nieporozumienie pomiędzy obrońcami a bramkarzem Rozwoju. Swoje szanse mieli również gospodarze, którzy seryjnie wykonywali rzuty rożne. Na szczęście dla rybniczan niewiele z nich wynikało. W 11. minucie piłka zatrzepotała w bramce Rozwoju ale kilka sekund wcześniej arbiter przerwał grę odgwizdując faul Szatkowskiego. W 18. minucie udaną interwencją popisał się Paś, który obronił strzał z rzutu wolnego. Trzy minuty później rybnicki bramkarz za krótko wypiąstkował piłkę i przed szansą na zdobycie bramki stanął zawodnik Rozwoju. Jego strzał zablokowali jednak rybniccy obrońcy. W 23. minucie z ostrego kąta na bramkę ROW-u strzelał Adrian Will. Rybniczanie najlepszą okazję zmarnowali w 33. minucie. Andraszak dograł do Wieczorka a ten strzelił prosto w obrońcę z Katowic. Na przerwę drużyny schodziły tuż po bardzo niecelnym uderzeniu Grzegorza Bonka. Po pierwszych 45 minutach trudno było odgadnąć obserwując grę, która drużyna jest w czubie tabeli.
Po zmianie stron lepiej zaczęli grać rybniczanie. Swoje szanse mieli Kostecki, Krotofil i Bonk. To jednak gospodarze cieszyli się z bramki. W 67. minucie po rzucie rożnym zakotłowało się pod bramką Pasia. Najwięcej zimnej krwi zachował Maciej Tora i wpakował piłkę do bramki rybnickiej drużyny. W 73. minucie idealną okazję do wyrównania miał Marcin Kocur. Rybnicki napastnik znalazł się sam przed bramkarzem gości ale nie potrafił celnie uderzyć. Zrobił to minutę później Jarosław Wieczorek. Pomocnik Energetyka precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce Rozwoju. Gdy wydawało się, że rybniczanie ruszą do szturmu na bramkę rywala, rybnickich obrońców ośmieszył 16-letni debiutant z Katowic. Wojciech Król spokojnie ograł w polu karnym Wrześniaka i plasowanym strzałem pokonał Pasia. W doliczonym czasie gry wynik spotkania ustalił Bartosz Polis, który wykorzystał prostopadłe podanie od swojego kolegi z drużyny.
Dla Energetyka ROW była to druga porażka w sezonie. Obecnie zawodnicy Furlepy tracą do lidera z Żabnicy 5 punktów. Szansę na zmniejszenie tego dystansu będą mieli już w najbliższy czwartek. Początek spotkania Energetyk ROW – Skałka Żabnica o godz. 13.00.
Rozwój Katowice – Energetyk ROW Rybnik 3:1 (0:0)
Bramki: Maciej Tora (67.), Wojciech Król (83.), Bartosz Polis (90.) – Jarosław Wieczorek (74.).
ROW: Paś – Janik, Bober, Krotofil, Wrześniak (90. Grolik) – Andraszak (70. Dzięgielowski), Bonk, Kostecki, Wieczorek – Kapinos (60. Kocur), Szatkowski (87. Cieślak).
Rozwój: Płonka – Will, Gałecki, Lis, Tora – Paszek (77. Król), Gacki, Stranc, Walczak (84. Komin) – Milik, Michalski (77. Polis).
Po meczu powiedzieli
Jan Furlepa, trener Energetyka ROW
Moim zdaniem Rozwój Katowice wygrał zasłużenie. Chcieli ugrać remis a zgarnęli całą pulę. Wygrali ten mecz za łatwo. Mój zespół zawiódł całkowicie. Boję się czarnego scenariusza, który w Rybniku jest realizowany od kilku sezonów. W najważniejszych meczach drużyna nie potrafi się zmobilizować. Trzeba to wszystko spokojnie przemyśleć, przeanalizować. Zostały nam jeszcze trzy mecze i musimy się na nich skupić. Natomiast jeżeli będziemy prezentowali się tak jak dzisiaj to niczego w tej lidze nie zwojujemy.
Moim zdaniem Rozwój Katowice wygrał zasłużenie. Chcieli ugrać remis a zgarnęli całą pulę. Wygrali ten mecz za łatwo. Mój zespół zawiódł całkowicie. Boję się czarnego scenariusza, który w Rybniku jest realizowany od kilku sezonów. W najważniejszych meczach drużyna nie potrafi się zmobilizować. Trzeba to wszystko spokojnie przemyśleć, przeanalizować. Zostały nam jeszcze trzy mecze i musimy się na nich skupić. Natomiast jeżeli będziemy prezentowali się tak jak dzisiaj to niczego w tej lidze nie zwojujemy.
Grzegorz Janik, prezes Energetyka ROW
Nie można być zadowolonym po takim meczu. Zabrakło mi ducha walki wśród naszych zawodników. Rozwój piłkarsko na pewno nie jest lepszą drużyną od nas, ale piłkarze zostawili dużo zdrowia na boisku i to przyniosło efekt w postaci zwycięstwa. W najbliższych dniach będę się chciał spotkać z drużyną i przeprowadzić męską rozmowę. Mam nadzieję, że ta porażka zadziała jak zimny prysznic.
Nie można być zadowolonym po takim meczu. Zabrakło mi ducha walki wśród naszych zawodników. Rozwój piłkarsko na pewno nie jest lepszą drużyną od nas, ale piłkarze zostawili dużo zdrowia na boisku i to przyniosło efekt w postaci zwycięstwa. W najbliższych dniach będę się chciał spotkać z drużyną i przeprowadzić męską rozmowę. Mam nadzieję, że ta porażka zadziała jak zimny prysznic.
Sebastian Kapinos, zawodnik Energetyka ROW
Po zdobyciu wyrównującej bramki chcieliśmy strzelić drugą, aby rozstrzygnąć losy spotkania. Wtedy odkryliśmy się i Rozwój to wykorzystał. Szkoda, że tak się stało. W drugiej połowie mieliśmy więcej z gry ale to katowiczanie zagrali bardziej skutecznie. Wróciłem do podstawowego składu, ale to czy zagram w kolejnym meczu nie jest przesądzone. Trener często dokonuje zmian i o miejsce w jedenastce trzeba walczyć na każdym treningu.
Po zdobyciu wyrównującej bramki chcieliśmy strzelić drugą, aby rozstrzygnąć losy spotkania. Wtedy odkryliśmy się i Rozwój to wykorzystał. Szkoda, że tak się stało. W drugiej połowie mieliśmy więcej z gry ale to katowiczanie zagrali bardziej skutecznie. Wróciłem do podstawowego składu, ale to czy zagram w kolejnym meczu nie jest przesądzone. Trener często dokonuje zmian i o miejsce w jedenastce trzeba walczyć na każdym treningu.
Grzegorz Bonk, zawodnik Energetyka ROW
Nasz rywal grał długa piłką. My próbowaliśmy przejąć inicjatywę ale ciężko się grało przy tym silnym wietrze. Rozwój wykorzystał nasze słabości. Za łatwo tracimy bramki. O tym spotkaniu musimy jak najszybciej zapomnieć. Zostały nam jeszcze w tej rundzie trzy mecze i wierzę, że wszystkie je wygramy.
Nasz rywal grał długa piłką. My próbowaliśmy przejąć inicjatywę ale ciężko się grało przy tym silnym wietrze. Rozwój wykorzystał nasze słabości. Za łatwo tracimy bramki. O tym spotkaniu musimy jak najszybciej zapomnieć. Zostały nam jeszcze w tej rundzie trzy mecze i wierzę, że wszystkie je wygramy.
Marek Pietras
Najnowsze komentarze