Niedziela, 26 maja 2024

imieniny: Filipa, Pauliny, Eweliny

RSS

Nowe życie osiedla familoków

19.10.2010 00:00 red
Czerwioneckie osiedle familoków uważane jest za jeden z najlepiej zachowanych zespołów urbanistycznych w regionie.
Trochę zapomniane osiedle familoków ma szansę na drugą młodość. Całkiem niedawno zostało objęte projektem „Europejskie Dni Dziedzictwa”, podczas których prezentowały się najpiękniejsze europejskie zabytki techniki i przemysłu. Już niebawem czerwionecki magistrat będzie aplikował o środki na jego rewitalizację. Czy uda się przywrócić familokom dawną świetność?
 
W walory architektoniczne osiedla nikt już nie wątpi, odkąd w 1995 roku zostało wpisane do rejestru zabytków śląskiego konserwatora.  – Osiedle robotnicze KWK „Dębieńsko” jest jednym z najlepiej zachowanych zespołów urbanistycznych w regionie – można przeczytać w uzasadnieniu wpisu do rejestru zabytków. Konserwatorzy docenili przede wszystkim bogactwo dekoracji architektonicznej i detalu, czyli różnego rodzaju szczyty, facjaty i ornamenty. Sami mieszkańcy cieszą się, że mieszkają w zabytku, ale trochę czują się zapomniani. – Kiedyś, jak kopalnia tym zarządzała to bardziej dbała. Remonty były i pięknie się tu mieszkało – mówi Norbert Baran, który na ulicy Hallera mieszka od kilkudziesięciu lat.
 
Starsi pamiętają, młodsi już nie
 
Młodsze pokolenie nie pamięta już jednak czasów świetności osiedla. – Czy to jest taki zabytek? Trudno powiedzieć. Może dla ludzi, którzy tu mieszkają ma jakąś wartość sentymentalną, ale my tu raczej nie chodzimy, żeby coś zwiedzać. Tzn. może jakby to tu wszystko odrestaurować, to to fajne miejsce i miałoby szansę stać się jakimś centrum Czerwionki – mówi Klaudia Spyra, uczennica pobliskiego Zespołu Szkół. Państwo Maria i Norbert Baranowie, którzy mieszkają na zabytkowym osiedlu sporą część życia, wspominają jednak, jak to było dawniej. – Całe to osiedle to jest zabytek. Piękne było to osiedle, teraz trochę brakuje remontów, dachy pozarastane, tu cała ściana przemaka – mówi Maria Baran. – Ale trzeba przyznać, że ludzie sami dbają, żeby obejście tu było ładne, żeby jakieś rośliny posadzić. Kto szanuje, ten ma – dodaje.
 
Aleja na Szkolnej
 
Być może już niedługo osiedle przeżyje swoją drugą młodość, bo gmina planuje ubiegać się o środki na jego kompleksową rewitalizację w ramach konkursu „Zrównoważony rozwój miast. Rewitalizacja – małe miasta”. – Od roku trwają zaawansowane prace na rzecz stworzenia projektu rewitalizacji osiedla. Wstępne plany są bardzo śmiałe, dokładamy starań, aby udało się je zrealizować. Mamy nadzieję, że uda nam się pozyskać niezbędne fundusze zewnętrzne – tłumaczy rzecznik urzędu, Hanna Piórecka-Nowak. Planowane prace mają dotyczyć zagospodarowania terenu. – Chcemy pokazać, że mamy w Czerwionce piękne zabytkowe osiedle, z którego możemy być dumni i które powinniśmy promować. Chcielibyśmy zagospodarować przestrzeń publiczną, a w ramach prac m.in. wyłączyć ulicę Szkolną z ruchu, stworzyć tam pełną zieleni brukowaną aleję. W pierwszym budynku miałby powstać punkt informacyjny z izbą tradycji i wypożyczalnią rowerów elektrycznych. Ma zostać też stworzony mini rynek z fontanną i miejscami do odpoczynku. Projekt zakłada tworzenie placów zabaw, montaż nowych ławeczek, budowę skate parku, siłowni pod gołym niebem, galerii sztuki i ścieżki edukacyjnej. Koncepcja zakłada przede wszystkim stworzenie jak największej ilość atrakcyjnych miejsc do rekreacji i wypoczynku. Staramy się zadbać również o efekt w postaci odpowiedniego oświetlenia budynków, podobnego do tego w budynku Starostwa Powiatowego w Rybniku. To oczywiście na razie plany i wszystko zależy teraz od wyników konkursu – zapowiada rzecznik urzędu.
 
Okiem malarza
Czesław Fojcik, emerytowany górnik z Czerwionki i malarz z zamiłowania, laureat prestiżowej Karolinki, kilkanaście swoich prac poświęcił właśnie czerwioneckim familokom. – Mieszkam tu w Czerwionce od urodzenia. Urodziłem się w tym familokach, tam się też wychowałem. Mieszkała tam moja mama, dziadek. Teraz się z żoną przeprowadziliśmy, ale przechodzę tamtędy codziennie i z łezką w oku patrzę na to miejsce, na ludzi. Dlatego też postanowiłem malować te familoki, żeby uwiecznić ten świat, tych ludzi. Najbardziej interesują mnie tam jakieś piękne detale np. jakieś ciekawe okienko. Teraz ludzie sporo przebudowują, a ja szukam tych śladów dawnych czasów. Myślę, że to nasze osiedle mogłoby pobić i Nikiszowiec. Tu po prostu trzeba przyjechać i poczuć tę atmosferę – mówi Czesław Fojcik.
 
Beata Matuszek
  • Numer: 42 (206)
  • Data wydania: 19.10.10