Tańszą energię kupimy od miasta?
Ciepło, energię elektryczną czy gaz będzie można kupować od Spółki Obrotu Energią? Takie są plany. Spółkę ma utworzyć pięć miast, w tym Rybnik.
Inicjatywa jest efektem wstępnego porozumienia zawartego pomiędzy Jastrzębiem, Raciborzem, Rybnikiem, Żorami i Wodzisławiem. Miasta te zamierzają powołać do życia Spółkę Obrotu Energią. Każde na początek musiałoby wyłożyć po 50 tys. zł (500 udziałów po 100 zł). Ostateczną decyzję podejmą radni tych miejscowości. Powinna ona zapaść do końca października. Jest już gotowy projekt uchwały, który ma trafić na sesję rady miejskiej.
Tak nie musi być
Spółka Obrotu Energią miałaby ograniczyć dotychczasową pozycję Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej z siedzibą w Jastrzębiu Zdroju, sprzedającego ciepło, i firmy Vattenfall, zajmującej się obrotem energią elektryczną. – Chodzi o przejęcie obrotu tymi towarami przez samorządy, które będą kupować i sprzedawać energię. Przez to staną się gwarantem korzyści finansowych dla samorządów, a w konsekwencji dla mieszkańców. Rynek ten został zawłaszczony przez przedsiębiorstwa dystrybucyjne, a wcale tak nie musi być – mówi Marek Plebankiewicz prezes firmy Energoekspert, przygotowującej powstanie spółki.
Najpierw kupi miasto
W pierwszej kolejności spółka sprzedawałaby energię doprowadzaną do instytucji miejskich jak szkoły, biblioteki czy domy kultury. Drugi etap to włączenie do projektu spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Myśli się także o możliwości nabycia energii przez indywidualnych odbiorców. Tylko wtedy, gdy nie zagrozi to konkurencyjności spółki na rynku.
Wszystko zaczęło się od ciepła
W przypadku ciepła plan jest prosty. To Spółka Obrotu Energią, a nie PEC zajęłaby się kupnem i sprzedażą ciepła. PEC gwarantowałby jedynie przesył. – Obecnie PEC sprzedaje znacznie mniej ciepła niż kupuje. Płacimy za tzw. moc zamówioną bez względu, czy jest wykorzystywana czy nie. Nikt tego nie bierze pod uwagę, a ludzie płacą. Spółka mogłaby kupić nawet o 40% mniej ciepła i racjonalnie nim dysponować – twierdzi Plebankiewicz. Do tego dochodzą znacznie mniejsze koszty własne. W spółce planuje się zatrudnić tylko 5 osób: prawnika, informatyka, dwie księgowe i prezesa. Nie bez znaczenia jest także swoboda w wyborze dostawcy ciepła. To spółka a nie PEC będzie o tym decydować. Dzisiaj na przykład prezydent Rybnika ma związane ręce. Mimo, iż chce kupić tańsze ciepło z Elektrowni Rybnik, nie może tego zrobić, ponieważ PEC ma umowę z Kopalnią Chwałowice. Czy to oznacza rewolucję i drastyczne spadki cen? – Podstawa to nie zapłacić więcej. Utrzymać to co niezależne od wskaźnika inflacyjnego. Istnieje także możliwość obniżenia cen ciepła – twierdzi Plebankiewicz. Dodaje, że w dalszej perspektywie opłacalna dla miast staje się budowa ciepłowni i zapewnienie własnych dostaw.
Przetargi na prąd
W przypadku energii elektrycznej sprawa wygląda podobnie. Spółka Obrotu Energią przejęłaby funkcję firm, zajmujących się dystrybucją prądu. Ogłaszałaby przetarg na dostawę energii elektrycznej, który mogłaby wygrać na przykład firma z Pomorza. Taką drogą poszedł Poznań. Cena energii elektrycznej spadła tam o 25%. – Już sama weryfikacja umów dałaby bardzo duże oszczędności. W dokumentach tych jest wiele zapisów, które generują koszty, a o których dyrektor przedszkola czy szkoły, podpisujący umowy, nie ma pojęcia. Nie jest przecież fachowcem w tej dziedzinie. Spółka pomoże wybrać najbardziej oszczędne warianty. Podobnie jest z najmniejszymi odbiorcami, których się dzisiaj uderza po kieszeni. Świecą jedną żarówkę, a za przesył płacą duże pieniądze. To można zmienić – zapewnia Plebankieiwcz.
Kiedy powstanie spółka
Do końca listopada planuje się podpisanie umowy notarialnej przez pełnomocników miast. Spółka ma być zarejestrowana do końca stycznia przyszłego roku. W skład rady nadzorczej wejdą przedstawiciele każdego z miast. Pomysłodawcy liczą, że dwa miesiące później otrzymają koncesję na obrót energią, którą przyznaje Urząd Regulacji Energetyki. Do końca kwietnia z kolei powinna być zatwierdzona taryfa, czyli cena ciepła. Sprzedaż mogłaby ruszyć w drugiej połowie przyszłego roku. To wariant optymistyczny przy założeniu, że w szybszym trybie uda się wypowiedzieć umowy z PEC. Jeśli zachowany będzie roczny okres wypowiedzenia, to sprawa przeciągnie się do 2012 r. W przypadku prądu sprawa jest prostsza. Okres wypowiedzenia wynosi miesiąc. O obrocie gazem mówi się na razie niewiele. To sprawa przyszłości.
Rafał Jabłoński
Najnowsze komentarze