Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Nowy pomysł rybnickiego wynalazcy

19.10.2010 00:00 red
Nie ma wątpliwości, że pomysły na nowe wynalazki nie skończą się Tomaszowi Bodachowi. Jego nowy patent może zrewolucjonizować nasze codzienne życie. Za pomocą telefonu komórkowego będziemy mogli otworzyć dowolne drzwi w mieszkaniu, wybierając numer, jak podczas rozmowy telefonicznej. Wszystko wskazuje na to, że system może znaleźć zastosowanie w każdym gospodarstwie domowym, jeśli znajdzie się inwestor skłonny zainwestować pieniądze w produkcję urządzenia. – System pozwoli nam również zaoszczędzić, jeśli np. zgubimy tradycyjne klucze – informuje wynalazca.
Wkrótce będziemy mogli korzystać z przyszłościowego wynalazku Tomasza Bodacha z Rybnika. Mowa o innowacyjnym pomyśle elektronicznego klucza, który będzie bazować na sieci komórkowej. To już kolejny wynalazek rybniczanina, który zajmuje się także wybijaniem okolicznościowych monet oraz kierowaniem pierwszą prywatną pocztą.
 
– Prototyp najnowszego urządzenia jest już w fazie produkcji. Pomysł polega na tym, że przez wybranie numeru znanego tylko użytkownikowi (przypisanego karcie sim w urządzeniu) umożliwia połączenie się z urządzeniem i poprzez zastosowanie mechanizmu elektromagnetycznego odciągnięcie zamka drzwi wejściowych lub garażowych – tłumaczy wynalazca. Dzięki takiemu połączeniu będziemy mogli otworzyć drzwi w domu nawet z drugiego końca kuli ziemskiej.
 
Centrala w karcie sim
 
Dzięki popularnej „komórce” można w ten sposób otworzyć dowolną liczbę drzwi, do których będą przypisane odpowiednie numery.  – Karta sim może służyć przez lata, jedynie raz w roku trzeba przedłużyć jej aktywację, co kosztuje około 5 zł na rok. Łatwo obliczyć, że w przeliczeniu na 10 lat daje to tylko 50 złotych. To nie koniec. Co robimy w przypadku zgubienia kluczy, kiedy nie mamy zapasowych? Musimy wymienić zamek. W przypadku elektronicznego klucza wystarczy wymiana karty sim – mówi Bodach.
 
Opłacalne cacko
 
Wynalazek rybniczanina nie stanowi większego zagrożenia pod względem włamania. – Nawet jeśli ktoś ukradłby nam telefon komórkowy, a nie wiedziałby o naszym systemie, może wybierać taki numer w nieskończoność, ale nic nie zdradzi jego zastosowania. Owszem, wtedy będą otwierane drzwi, ale zamkną się po zakończeniu połączenia. W takim wypadku wystarczy tylko wymienić kartę sim, umieszczoną w mechanizmie zamka. Znowu nie narażamy się więc na koszty wymiany całej wkładki – podkreśla rybnicki wynalazca. Urządzenie w sprzedaży detalicznej miałoby kosztować nie więcej niż 200 złotych, a dodatkowo nie trzeba będzie wymieniać całych zamków, aby je zamontować. Centralą systemu będzie mała skrzynka, która będzie wymagać jedynie dostępu sieci elektrycznej.
 
Pomysły się dublują?
 
Zapytaliśmy, czy nie ma obaw, że ciekawy pomysł na wynalazek okaże się już zrealizowany. – Były pewne podejrzenia w przypadku mojego wcześniejszego wynalazku – domofonu z przekierowaniem na telefon komórkowy, ale okazało się, że w Polsce nie ma firmy, która by coś takiego produkowała. Są pewne urządzenia firm włoskich, ale opierają się na innej zasadzie działania i usprawniają jedynie pracę zakładów przemysłowych. Zasadniczą różnicą jest też kwestia cenowa. Podczas gdy systemy zagraniczne kosztują w granicach 3 tysięcy złotych, my chcemy dać coś powszechnego, co będzie mógł zastosować u siebie każdy – odpowiada Tomasz Bodach.  Rybniczanin nie ukrywa, że jego marzeniem jest stworzenie warsztatów, gdzie zatrudniony zespół osób opracowywałby wynalazki. – Tomasz Edison również nie pracował sam, przez co zarejestrował w swoim życiu 1000 patentów – puentuje Bodach.
 
Nowy wynalazek rodem z Rybnika
Przedostatnim wynalazkiem Tomasza Bodacha był domofon z przekierowaniem na telefon komórkowy. Przy wciśnięciu przycisku przy nazwisku lokatora jak w zwyczajnym domofonie, właściciel odbierałby rozmowę telefoniczną, a osoba stojąca przed domem nie wiedziałaby nawet, że właściciela nie ma w domu. Obecnie trwają rozmowy z operatorem sieci komórkowej, aby oferować urządzenie za „złotówkę” z odpowiednim abonamentem.
 
Wcześniejszym wynalazkiem Tomasza Bodacha był telefon dla głuchoniemych. Patent nie przyniósł jednak profitów ze względu na małą grupę potencjalnych użytkowników. Oprócz telefonu rybniczanin zaprojektował również faks, który podczas nieobecności właściciela zachowywałby przychodzące  informacje nie na papierze, ale w pamięci cyfrowej.
 
Ile trwa rejestracja patentu?
Aby otrzymać patent na wynalazek trzeba czekać aż 5 lat. Urząd patentowy musi sprawdzić, czy od początku jego działania nikt nie zgłaszał już podobnego pomysłu. O to, że ktoś złoży podobny patent nie należy się jednak martwić. W momencie składania wniosku do urzędu, projekt ulega zastrzeżeniu patentowemu.
 
Szymon Kamczyk
  • Numer: 42 (206)
  • Data wydania: 19.10.10