Potrzeba nam zapaleńców
Z prezesem OSP Adamowice Mirosławem Benauerem rozmawia Szymon Kamczyk.
– Choć w Adamowicach oficjalnie jest 21 członków czynnych, to do akcji może wyjeżdżać tylko 9. Młodzieżowa drużyna pożarnicza działa już od 1962 roku, czy trudno jest zachęcić młodzież do pożarnictwa?
– Z naszą drużyną jest bardzo różnie. Jeśli mają jechać na zloty, czy konkursy wiedzy pożarniczej to są, jeśli jednak zbliżają się zawody, każdy ma jakąś wymówkę. Nasza miejscowość jest na tyle mała, że jeśli udzielają się np. w LKS-ie, brakuje im czasu na straż. Nie można jednak powiedzieć, że nie są zaangażowani. Ciężko przyciągnąć młodych. Dopóki dziecko jest w szkole podstawowej, to tematyka strażacka jest ciekawa. Kiedy już przyjdzie do gimnazjum, okazuje się, że jest wiele innych ciekawszych rzeczy.
– Z naszą drużyną jest bardzo różnie. Jeśli mają jechać na zloty, czy konkursy wiedzy pożarniczej to są, jeśli jednak zbliżają się zawody, każdy ma jakąś wymówkę. Nasza miejscowość jest na tyle mała, że jeśli udzielają się np. w LKS-ie, brakuje im czasu na straż. Nie można jednak powiedzieć, że nie są zaangażowani. Ciężko przyciągnąć młodych. Dopóki dziecko jest w szkole podstawowej, to tematyka strażacka jest ciekawa. Kiedy już przyjdzie do gimnazjum, okazuje się, że jest wiele innych ciekawszych rzeczy.
– Co jest najważniejszą częścią waszej działalności?
– Prewencje i rozmowy z dziećmi. Staramy się informować ludzi, jakie zagrożenia niesie ze sobą pożar i już od trzech lat w zasadzie nie było u nas pożarów. Nie można powiedzieć, że w ogóle nie wyjeżdżamy, bo np. w tym roku zaskoczyła wszystkich powódź. I tak mieliśmy mniej pracy niż inne jednostki. Strażakom wprawdzie brakuje wyjazdów do pożarów, bo to duża porcja adrenaliny, ale lepiej jest tak jak jest.
– Prewencje i rozmowy z dziećmi. Staramy się informować ludzi, jakie zagrożenia niesie ze sobą pożar i już od trzech lat w zasadzie nie było u nas pożarów. Nie można powiedzieć, że w ogóle nie wyjeżdżamy, bo np. w tym roku zaskoczyła wszystkich powódź. I tak mieliśmy mniej pracy niż inne jednostki. Strażakom wprawdzie brakuje wyjazdów do pożarów, bo to duża porcja adrenaliny, ale lepiej jest tak jak jest.
– Jak mieszkańcy postrzegają strażaków?
– Dawne stereotypy zanikają. Kiedyś kojarzyło się straż z imprezowaniem, piwem itd. Teraz ludzie coraz częściej się przekonują, że te czasy już dawno minęły, a strażak musi być ostoją odpowiedzialności.
– Dawne stereotypy zanikają. Kiedyś kojarzyło się straż z imprezowaniem, piwem itd. Teraz ludzie coraz częściej się przekonują, że te czasy już dawno minęły, a strażak musi być ostoją odpowiedzialności.
– W waszej jednostce jest również sala. Czy często spotykają się tutaj mieszkańcy?
– Współpracujemy z Ludowym Klubem Sportowy, miejscową szkołą. Swoje spotkania mają u nas również działkowcy. Niedawno odbyły się również dożynki. Straż jednak jeszcze nie przestała być swego rodzaju centrum kultury. Ostatnio prowadzone w naszej sali były również wykłady z prawa drogowego w ramach projektu realizowanego przez urząd gminy. Przyszli kierowcy mogli spotykać się w naszej sali.
– Współpracujemy z Ludowym Klubem Sportowy, miejscową szkołą. Swoje spotkania mają u nas również działkowcy. Niedawno odbyły się również dożynki. Straż jednak jeszcze nie przestała być swego rodzaju centrum kultury. Ostatnio prowadzone w naszej sali były również wykłady z prawa drogowego w ramach projektu realizowanego przez urząd gminy. Przyszli kierowcy mogli spotykać się w naszej sali.
– Czym możecie się pochwalić?
– Kiedyś było więcej ochotników, więc i współzawodnictwo było większe. Trzy lata temu nasza drużyna np. zdobyła I miejsce w zlocie młodzieży, ale na tym nasze osiągnięcia w zasadzie się zamykają, przynajmniej jeśli chodzi o moją kadencję jako prezesa.
– Kiedyś było więcej ochotników, więc i współzawodnictwo było większe. Trzy lata temu nasza drużyna np. zdobyła I miejsce w zlocie młodzieży, ale na tym nasze osiągnięcia w zasadzie się zamykają, przynajmniej jeśli chodzi o moją kadencję jako prezesa.
– Proszę mi krótko opowiedzieć o obecnym wozie bojowym.
– Nasz ford jest wyposażony w agregat wysokociśnieniowy, którym szybko możemy gasić małe pożary. Jest to młody samochód, który w zupełności wystarcza na nasze potrzeby.
– Nasz ford jest wyposażony w agregat wysokociśnieniowy, którym szybko możemy gasić małe pożary. Jest to młody samochód, który w zupełności wystarcza na nasze potrzeby.
– Czy czegoś wam jeszcze potrzeba?
– Jeśli chodzi o sprzęt, to nie mamy na co narzekać. Chcielibyśmy jeszcze odnowić elewację naszego budynku, ale przede wszystkim potrzebujemy zapaleńców, którzy zasililiby nasze szeregi. Aby być strażakiem, trzeba być zapaleńcem.
– Jeśli chodzi o sprzęt, to nie mamy na co narzekać. Chcielibyśmy jeszcze odnowić elewację naszego budynku, ale przede wszystkim potrzebujemy zapaleńców, którzy zasililiby nasze szeregi. Aby być strażakiem, trzeba być zapaleńcem.
– Dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję.
– Dziękuję.
Najnowsze komentarze