Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Zapasy w błocie

18.05.2010 00:00 red
B klasa Pdokręgu Rybnik: GKS Górnik Czerwionka – KS Gołkowice.
W strugach deszczu zawodnicy obydwu drużyn walczyli zacięcie o każdy metr boiska. Pierwsza połowa nie zapowiadała emocji, jakie pojawiły się w drugiej części meczu.
 
Zawodnicy gospodarzy jeszcze nie zaprzyjaźnili się z niestandardowymi warunkami, jakie panowały na płycie boiska w Czerwionce, kiedy już w 4 minucie meczu piłkarz gości z Gołkowic Łukasz Szymański wpakował piłkę do siatki uderzeniem z szesnastu metrów, po ładnej samodzielnej akcji. Stracona bramka podcięła skrzydła gospodarzom i prowadzona pod dyktando piłkarzy z Gołkowic pierwsza połowa w ogóle nie zapowiadała jakichkolwiek emocji w tym meczu. W szeregach gospodarzy co pewien czas na lewej stronie Patryk Wójcik próbował przedrzeć się pod pole karne przeciwnika, jednak fatalne warunki, jakie panowały na boisku tego dnia, z jednej strony nie pozwalały na celne dośrodkowanie, a i w szeregach Górnika Czerwionki brakowało wykończenia akcji. Wyprowadzane akcje najczęściej rozbijały się o szczelną obronę przeciwnika. Jedynie Szymon Kuś wpisał się do protokołu otrzymując żółtą kartkę za faul na Jarosławie Chwedorczuku. Był to poniekąd wynik bezradności gospodarzy co do warunków, jakie postawił im przeciwnik oraz kiepski stan murawy. Co pewien czas z kontratakiem wychodzili goście, jednak i dla nich to, co zastali na stadionie w Czerwionce było dość niespotykanym zjawiskiem. Ciągle padający deszcz na bieżąco pogarszał stan murawy. Nie przeszkodziło im to jednak w tym by w 42 minucie coraz cięższą od wody futbolówkę po dwójkowej akcji Adama Hojka z Krzysztofem Kożuchem, ten drugi umieścił w siatce. Po tym wydarzeniu zawodnicy obydwu drużyn czekali już na gwizdek sędziego, żeby choć przez chwilę ogrzać się w ciepłym pomieszczeniu. W trakcie przerwy nie próżnował jednak trener gospodarzy i pewnie zgotował swoim podopiecznym chwilę motywacyjnego wykładu gdyż po wyjściu na drugą połowę, to właśnie zawodnicy Czerwionki prezentowali się tak, jakby to oni od początku rozdawali karty. Dynamiczna gra w ogóle nie przypominała sytuacji z pierwszej połowy. Szybkie (jak na panujące warunki) wymiany, skuteczny pressing zaowocowały akcją linii ofensywnej Górnika, kiedy to Mateusz Kuś długim crossem przerzucił piłkę na drugą stronę boiska, gdzie dopadł do niej Piotr Konik i spod linii końcowej wystawił na 11 metr. Z takiego prezentu nie mógł nie skorzystać nabiegający Patryk Wójcik i za moment piłka zatrzepotała w siatce gości, sędzia jednak zapisał bramkę jako samobójczą na konto Damiana Falkowicza. Po rozpoczęciu goście jeszcze nie otrząsnęli się po stracie pierwszej bramki, kiedy to po stracie w środkowej części boiska piłkę wyłuskał Szymon Kuś i po samotnej akcji momentalnie znalazł się pod polem karnym Gołkowic i precyzyjnym strzałem zmusił bramkarza do wyciągania piłki z siatki. Od tego momentu Górnik nękał obronę gości i co raz sprawdzał umiejętności Krzysztofa Brzozy, ten jednak, wspomagany przez obrońców, na szczęście wychodził obroną ręką. Szczęście sprzyjało tego dnia gościom, bo gdy zawiodła obrona i bramkarz, to po ich stronie stanął słupek bramki i piłkarze Górnika nadal nie mogli się cieszyć z prowadzenia. Po okresie wyrównanej gry  goście, wykonując rzut wolny, posłali piłkę w pole karne, gdzie Krzysztof Kożuch ograł obronę, kopnął w kierunku bramki, piłka jednak zatrzymała się na linii bramkowej w kałuży, których wiele było tego dnia na murawie w Czerwionce. Nabiegający piłkarze obu drużyn wpadli do bramki razem z futbolówką, szybszy był jednak Jarosław Chwedoruk z Gołkowic. W końcówce zagotowało się w głowach gości i po interwencji sędziego doskoczył do niego Marcin Oślizło, za co został ukarany czerwoną kartką. To samo również spotkało Krzysztofa Kożucha, kiedy w próbował bronić wcześniej wyrzuconego kolegę. Obydwaj panowie zostali wykluczeni i sędzia mógł dokończyć spotkanie.
 
Tomasz Horba, trener KS 23 Górnik Czerwionka: Przespaliśmy pierwszą połowę. Za to w drugiej ruszyliśmy na rywala. Mecz był dobrym widowiskiem. Bardzo dobry przeciwnik postawił trudne warunki, niejednemu jeszcze urwie punkty. Niestety, fatalne warunki atmosferyczne spowodowały, że boisko wygląda jak wygląda. Staraliśmy się. Dzięki chłopakom za wysiłek, zawodnicy stworzyli dobre widowisko.
 
Piotr Łyczko, trener KS Gołkowice: Ciężkie boisko, przeciwnik bardzo dobry, ale my walczyliśmy do końca i szczęście się do nas uśmiechnęło. Sędzia dopuścił do nerwowej sytuacji, straciliśmy 3 zawodników, ale mamy szeroką kadrę i gramy do końca.
 
KS 23 Górnik Czerwionka – KS Gołkowice 2:3 (0:2)
Bramki: 53 min Patryk  Wójcik (1:2); 54 min Damian Falkowicz (2:2) – 4 min Łukasz Szymański (0:1); 42 min Krzysztof Kożuch (0:2); 84 min Jarosław Chwedoruk (2:3)
Żółte kartki: 8 min Szymon Kuś (Górnik), 21 min Łukasz Szymański (Gołkowice), 41 min. Piotr Hibner (Gołkowice).
Czerwone kartki: 90 min. Marcin Oślizło (Gołkowice), 90 min Krzysztof Kożuch (Gołkowice).
Sędziowie: Marcin Kwiecień, Miłosz Bogdański, Krzysztof Piątek.
KS 23 Górnik Czerwionka: Artur Małachowski (1), Jacek Kosiński 13, Przemysław Tokarz 15, Łukasz Jurek 2 (88’ Tomasz Michalski 11), Mateusz Stajer 14 (35’ Przemysław Bysiec 4), Adam Bugla 8, Szymon Kuś 18 (80’ Mateusz Słupik 17), Jacek Mazgaj 6 (70’ Mariusz Michalski 16), Piotr Konik 5, Mateusz Kuś 10, Patryk Wójcik 7.
KS Gołkowice: Krzysztof Brzoza (1), Piotr Łyczko (4) (84’ Dawid Grabiec 20), Piotr Hibner (11), Robert Molenda (18), Damian Falkowicz (3), Krzysztof Kożuch (10), Marcin Rabczak (13) (80’ Marcin Oślizło 6), Łukasz Szymański (8), Adam Hojka (5), Jarosław Chwedorczuk (2), Marek Matloch (9) (60’ Kamil Baranek 19).
 
Kajetan Borucki
  • Numer: 20 (184)
  • Data wydania: 18.05.10