By nikt po konkursie nie płakał
Podzielili urzędowe granty wyborczo: wszystkim po trochu, a „17–tka” wywalczyła swoje.
Urzędnicy rozstrzygnęli już konkurs ofert na realizację zadań publicznych, w którym rozdali prawie 3 miliony złotych. Ponad połowę puli zebrały znów kluby sportowe. Powody do płaczu mogą mieć jednak judocy i żużlowcy. A kto zgarnął najwięcej?
Wyborcze dzielenie
O opinię w tej sprawie spytaliśmy fachowców z Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych CRIS (nie brali udziału w konkursie). – W konkursie udzielono dotacji absurdalnie wysokiej liczbie podmiotów. Wygląda to tak, jakby urząd wspomógł wszystkich, którzy się zgłosili. Najprawdopodobniej dlatego, by nie było żadnych protestów w tym szczególnym roku, roku wyborczym. I rzeczywiście, nie słyszeliśmy o większych emocjach czy rozgoryczeniu. Narzekali jedynie żużlowcy, którym obcięto w sumie 35 tysięcy złotych – relacjonuje Piotr Masłowski, dyrektor CRIS. Rybnicki Klub Motorowy otrzymał 100 000 złotych (o 18 000 zł mniej, niż w roku ubiegłym), a Młodzieżowy Klub Miniżużlowy „Rybki”: 13 000 zł (minus 17 000 zł).
Sport znów górą
Ale i tak działka sportowa zebrała, jak zresztą co roku, lwią część konkursowych pieniędzy, bo aż 1,8 miliona złotych. – Ogólnie kluby sportowe są traktowane na szczególnych warunkach, ale trzeba pamiętać, że mają małe szanse pozyskiwania środków innych, niż miejskie – zauważa Masłowski. Co ciekawe, najwięksi konkursowi gracze musieli tym razem odnotować spadki. Rybnicki Młodzieżowy Klub Sportowy otrzymał 271 000 zł, a to o 55 000 zł mniej, niż miał na działalność w roku ubiegłym. Podobnie z Miejskim Towarzystwem Piłki Nożnej, które zgarnęło 205 000 zł (a więc minus 15 000 zł). Wiele powodów do narzekań może też mieć Klub Sportowy „Polonia”. Judocy otrzymali tym razem tylko 90 000 zł (68 000 złotych mniej!). Natomiast tyle samo, co w ubiegłym roku, otrzymał Rybnicki Klub Piłkarski „Szkółka piłkarska” (160 000 zł). Za to więcej zgarnął Klub Sportowy Energetyk ROW (190 000 zł, czyli plus 30 000 zł) oraz Miejski Koszykarski Klub Sportowy (140 000 zł, czyli plus 70 000). Trzeba jeszcze pamiętać, że konkurs grantowy to nie wszystko. Magistrat wrzuca jeszcze do portfela największych klubów sportowych pieniądze za „promocję miasta”.
„17-tka” ma najwięcej
W ubiegłym roku rozgorzała sprawa Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Rybnika Boguszowic „17-tka”, które może się pochwalić olbrzymimi sukcesami, a jednak o mało co nie musiało zakończyć swojej działalności, niezwykle „na osiedlu” potrzebnej. Brak wystarczającego wsparcia finansowego ze strony magistratu udało się wtedy zastąpić spektakularnym grantem z rządowego Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. Dla „17-tki” przyznano wtedy 300 000 złotych na 2 lata, dzięki czemu przetrwała trudny okres. – W tym roku jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników rybnickiego konkursu grantowego – cieszy się Mariusz Wiśniewski, szef „17-tki”. – To bardzo ciekawy przypadek. W ubiegłym roku zaczęli silnie protestować i widać, że to się opłaciło. A pieniądze te na pewno im się należą, bo to dobra i potrzebna robota – przekonuje Masłowski. Stowarzyszenie z Boguszowic otrzymało niemal 350 000 złotych (plus 78 000 zł) i to największy beneficjent tegorocznego konkursu.
Jaki konkurs?
Ale tak wielkich dotacji udzielano sporadycznie. CRIS wskazuje, że kwota 3 milionów złotych została mocno rozdrobniona. – W sumie dofinansowanych zadań jest ponad 230. Nie mają tyle nawet większe od nas Katowice. A trzeba przy tym zauważyć, że aż 109 z nich jest dokładnie taka sama, mało tego: realizowana przez te same podmioty, co rok temu! Mówienie o „konkursie”, a więc o rywalizacji ofert, to nieporozumienie, bo 2/3 pieniędzy idzie dokładnie na to samo, co rok temu. Ale z drugiej strony, miasto zaczęło też zauważać te całkowicie nowe, młode organizacje, a właśnie one powinny być wspomagane. Na liście widnieją co najmniej dwa podmioty, które działają mniej niż rok – chwali Masłowski, ale żałuje przy tym, że podczas przyznawania grantów nie bierze się pod uwagę głosu samych stowarzyszeń. – Nikt tego nie konsultuje. Ale wchodzi właśnie nowelizacja ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Wśród zmian znajdujemy między innymi tę, że odtąd w komisjach konkursowych zasiadać musi przedstawiciel trzeciego sektora, ale taki, który nie bierze udziału w konkursie – informuje.
Krystian Szytenhelm
Najnowsze komentarze