Poniedziałek, 1 lipca 2024

imieniny: Haliny, Mariana, Klarysy

RSS

Cuchnąca polityka ścieków

09.02.2010 00:00 kris
Ścieki będą bardzo drogie, chyba że wybory zrobią swoje.
Znamy już propozycje cen wody i ścieków, które miałyby wejść w życie od 1 kwietnia. Co ciekawe, podwyżki nie muszą być tak znaczne, jeśli politycy wezmą pod uwagę... zbliżające się wybory samorządowe! Decydująca batalia rozegra się o ścieki, których cena ma wzrosnąć o ponad 1,5 złotego!
 
Nowy cennik
 
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Rybniku przedstawiło propozycje nowych cen za wodę i ścieki. Radni będą nad nimi głosowali na najbliższej sesji (10.02). Ale nawet jeśli nowy cennik odrzucą, ten i tak wejdzie w życie po upływie 70 dni, bo tak stanowi ustawa. Zazwyczaj więc radni wstrzymywali się od głosu bądź opowiadali się przeciwko w tej drażliwej kwestii. Żaden polityk nie chce przecież świecić przed wyborcami oczami na zarzut, że zgodził się, by Kowalski płacił więcej. I tak też, zgodnie z propozycją PWiK, cena wody powinna podskoczyć o 23 grosze za metr sześcienny, a ścieków aż o 1,52 złotego. Powinna, ale władze zarezerwowały w budżecie miasta 5 milionów złotych na dotację, by podwyżki nie były tak wielkie. Wiemy już, że radni koalicji najprawdopodobniej wykorzystają te pieniądze wszystkich podatników, by nie podburzać rybniczan w roku wyborczym. Co zrobi opozycja?
 
Musi rosnąć
 
Co roku to samo. PWiK proponuje nowe ceny wody, radni nad nimi dyskutują, a potem, bez względu na wynik głosowania, cennik i tak wchodzi w życie. Ale dlaczego ceny wody i ścieków w Rybniku znów muszą wzrosnąć? Bo cena hurtowa wody wzrasta (głównym dostawcą jest Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów). Po drugie, PWiK zarządza teraz 686 kilometrami sieci, a to oznacza olbrzymie koszta utrzymania. Poza tym Rybnik i okoliczne gminy, wybudowawszy kanalizację, nie mogą nią zarządzać. Przekazują ją aportem na majątek PWiK, a to oznacza konieczność zapłacenia olbrzymiego podatku. – Przez wszystkie te lata przygotowywaliśmy się do przejęcia tak dużego majątku – zapewnia Janusz Karwot, prezes PWiK.
 
Dobrze oszczędzają
 
Na czym polegały te przygotowania? Przede wszystkim na obniżeniu awaryjności sieci i strat wody. – Dzięki systematycznej wymianie sieci wodociągowej liczba awarii z roku na rok spada. W ubiegłym roku mieliśmy ich tylko 489. Dla porównania: jeszcze kilka lat temu było ich ponad 1000. Natomiast nasze straty wody kształtują się teraz na poziomie 12,42 procent (w 2000 roku było to 27,2 procent!). Zarówno liczba awarii jak i poziom strat wody kształtują się poniżej średniej krajowej i wojewódzkiej. To się oczywiście przekłada na skutek finansowy Przedsiębiorstwa, a więc również na cenę wody. Konkretnie: te straty wody oznaczają wzrost ceny jedynie o 50 groszy za metr sześcienny – wylicza Janusz Karwot, prezes PWiK.
 
5 milionów do rozdania
 
Pomimo tych działań, ceny muszą wzrosnąć. Pytanie tylko: o ile. – W budżecie zarezerwowaliśmy 5 milionów złotych na ewentualne dopłaty do cen wody i ścieków. To jednak zależy od decyzji radnych. Uchwała jest przygotowana i będzie przedstawiona na najbliższej sesji. Myślę, że ceny wody i tak powinny pójść w górę zgodnie z propozycją PWiK, bo przecież wszystko drożeje. Chodzi natomiast o to, by wzrost cen ścieków nie był aż tak znaczny – tłumaczy Janusz Koper, pełnomocnik prezydenta. I wszystko wskazuje na to, że radni zaakceptują ten trik z dotacją. Wskazują na to nie tylko prywatne stanowiska niektórych radnych, ale również wynik głosowania nad nowym cennikiem w komisji gospodarki komunalnej. Za opowiedzieli się wszyscy, prócz opozycji, oczywiście.
 
Adaś, weź odpowiedzialność
 
Czy również radni Platformy Obywatelskiej zagłosują za dotacją z budżetu miasta, by podwyżka cen ścieków była mniejsza? – Cena ścieków jest wysoka, trzeba robić wszystko, by ją zmniejszyć, ale ze świadomością, że podwyżki są między innymi skutkiem rozbudowy kanalizacji sanitarnej. Natomiast dotacja z budżetu miasta nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo tak naprawdę zapłacimy za to my wszyscy. A ten pomysł bierze się w ogóle stąd, że prezydent boi się, by ta podwyżka cen ścieków nie stała się dla niego kiepskim pasztetem wyborczym. I jeśli opozycyjny klub radnych zagłosuje przeciwko tej dotacji, to dlatego, że chcemy, by prezydent nie tylko chwalił się budową kanalizacji, ale i wziął za nią pełną odpowiedzialność – tłumaczy swoje stanowisko Piotr Kuczera, szef radnych PO.
 
Cena wody za metr sześcienny (brutto):
2008 r.: 4,28 zł, 2009 r.: 4,60 zł, po 1 kwietnia: 4,83 zł
Cena ścieków za metr sześcienny (brutto):
2008 r.: 5,7 zł, 2009 r.: 6,56 zł, po 1 kwietnia: 8,08 zł
 
Krystian Szytenhelm
  • Numer: 6 (170)
  • Data wydania: 09.02.10