Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Kładka w Boguszowicach

26.01.2010 00:00 kris
Stara nie ma właściciela, więc budujemy nową.
Urzędnicy najpierw ją zamknęli ze względu na bezpieczeństwo pieszych, potem wyremontowali i szukali właściciela. A teraz mają stawiać nową, tuż obok, za ponad 440 tysięcy złotych.
 
Niebezpieczna
 
Kładkę w Boguszowicach zamknięto ze względów bezpieczeństwa w połowie stycznia ubiegłego roku. Mieszkańcy byli oburzeni. – Walczyliśmy o to, by otworzyć ją jak najszybciej, bo ona jest ważna dla naszych mieszkańców, a już na pewno niezbędna dla funkcjonowania pobliskiego targowiska – tłumaczy radny Waldemar Brzózka. Problem polega na tym, że miasto nie jest właścicielem kładki i urzędnicy do dzisiaj nie potrafią go znaleźć. Wtedy jednak władze podjęły decyzję, by kładkę, mimo to, wyremontować, a następnie starać się uzyskać zwrot kosztów od właściciela. Przeznaczono na to 80 tysięcy złotych i kładkę na powrót otwarto zaraz po świętach wielkanocnych.
 
„Nie moja”
 
Ale obiekt nadal nie jest w najlepszym stanie, a miasto nie może wykładać pieniędzy podatników na cudzą własność. Właścicielem jest najprawdopodobniej Kompania Węglowa. Obiekt leży na terenie kopalnianym i na to też wskazuje Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego. – Wskazana przez Inspektorat Kompania Węglowa nie chce się przyznać, ale równocześnie tłumaczy, że ta kładka nie jest jej do produkcji węgla potrzebna, więc najchętniej by ją zlikwidowała – mówi Brzózka. Urzędnicy prowadzą więc z producentem węgla rozmowy. Ale stara kładka nie jest już tak ważna. Powstanie nowa!

Nowa kładka
 
– Nie potrafimy znaleźć właściciela tego terenu, dlatego zrobimy nowe przejście, już na naszej ziemi. Dokładnie będzie się ono znajdowało na przedłużeniu ulicy Sztolniowej. Zresztą jest też wiele utrudnień, by dostosować tę starą kładkę do potrzeb osób niepełnosprawnych czy matek z wózkami, bo wtedy nie było takich obowiązków. Ale jej przebudowa i dostosowanie do tych wymogów oznacza większe koszty, niż gdybyśmy budowali nową kładkę – przekonuje Jacek Hawel, naczelnik wydziału dróg w rybnickim magistracie. Nowa kładka nie będzie miała przeszkód dla osób niepełnosprawnych czy matek z wózkiem. Nie trzeba budować żadnych schodów, bo będzie leżeć na poziomie gruntu. Na jej wybudowanie przeznaczono w budżecie 442 tys. zł. Inwestycja powinna ruszyć w połowie roku.
 
(kris)
  • Numer: 4 (168)
  • Data wydania: 26.01.10