Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Karnawał w rytmie krążka na rybnickim lodowisku

12.01.2010 00:00 mon
Pokazowy mecz hokejowy był największą atrakcją sobotniej imprezy karnawałowej na rybnickim lodowisku. Nie pojawił się na nim ani Mariusz Czerkawski, ani Jaromir Jagr.
Za to jeden z zawodników przyjechał na mecz prosto z weselnego przyjęcia. W garniturze prezentował się naprawdę elegancko. Dobrze, że zdążył chociaż założyć łyżwy. Jego kolega urwał się z basenu. Zapomniał zdjąć czepek i okulary do pływania, ale chyba nie zauważył większej różnicy, bo na lodzie czuł się jak ryba w wodzie. Jednak nie udało mu się pokonać bramkarza, a właściwie bramkarki przeciwnej drużyny. Zadziałał nie tylko urok osobisty zawodniczki, ale i jej tajna broń. Okazała się nią szufla do odśnieżania, na którą bramkarka zamieniła hokejowy kij. Nie pomogły też pelerynki, maski rodem z Hannibala Lectera i masa najróżniejszych zaklęć i tricków z podnoszeniem i przesuwaniem bramki włącznie. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, choć i jedna, i druga z drużyn niemal wychodziły ze skóry, starając się oszukać bramkarzy. W serii rzutów karnych próbowały umieścić krążek w bramce, zmieniając nawet dyscypliny sportu z hokeja na curling, czy bilard. Wynik nie uległ zmianie z 0:0. Pozostaje tylko zdradzić, kim byli uczestnicy towarzyskiego spotkania hokejowego, które uświetniło zabawę karnawałową na rybnickim lodowisku. Zawzięty, ale i pełen humoru mecz stoczyli: kabaret „Kałasznikof” wspierany przez przedstawiciela ekipy Klauna Dyzia, który pełnił rolę wodzireja, oraz członkowie Stowarzyszenia Podróżników „Mahakam”.
 
(mon)
  • Numer: 2 (166)
  • Data wydania: 12.01.10