Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Smaczki roku

05.01.2010 00:00 red
Zaskakujące pomysły prezydenta, zadziwiające decyzje gminnych urzędników, polowanie chińskich łowczych na łabędzie w centrum miasta. Zeszłorocznym wydarzeniom przyjrzeliśmy się pod nieco innym kątem. Na dwóch stronach naszej noworocznej rozkładówki wybraliśmy najbardziej nieoczekiwane sytuacje oraz pomysły minionego roku.
 
Rozgrzewka roku
Z „czerwoną kartką” jeszcze przed meczem musiał prawdopodobnie przesadzić sędzia piłkarski, u którego po spotkaniu B klasy pomiędzy drużynami KP Kamień a Dębem Dębieńsko rybniccy policjanci wykryli aż ponad 2 promile alkoholu we krwi. Kibice twierdzili jeszcze po spotkaniu, że był to jeden z lepszych meczy jakie mieli okazję oglądać. Po spotkaniu 46-letni arbiter S. został zawieszony przez Śląski Związek Piłki Nożnej.
 
 
 
Superbohater Roku
Gdy Amerykanie postanowili wybudować w Chwałęcicach tarczę antyrakietową, terroryści zagrozili wojną. Na szczęście ich plany pokrzyżował pewien rybniczanin. Nazywa się Blond. Marian Blond. Jego przygody obejrzeliśmy w najnowszej produkcji Klubu Filmu Niezależnego „Dziewczyny lubią Blond”.  Były pościgi, walki, piękne i tajemnicze agentki. A choć to jedynie filmowa fikcja, odkąd mamy w Rybniku superbohatera, jakoś śpi się spokojniej.
 
 
 
Działacze roku
Działali, działali i zdziałali. 31 działaczy sportowych z gminy Czerwionka – Leszczyny zasiadło na ławie oskarżonych w sprawie wyłudzeń gminnej kasy. Wśród oskarżonych znalazło się trzech radnych. W tym roku burmistrz Wiesław Janiszewski obdarował przedsiębiorczych działaczy z Piasta Leszczyny kwotą 1 750 zł, zaś z LKS-u Orzeł Palowice kwotą 1 tys. zł.
 
 
 
Showmenki Roku 
Dużą dawkę emocji dostarczyła rybniczanka Ania Kasprzak, która pojawiła się w programie „You Can Dance”. Pomimo pechowego upadku ze sceny pojechała na warsztaty do Lizbony. Wprawdzie do finału programu nie dotarła, ale i tak wierzymy w jej talent. Podobnie jak i wokalistki z Rybnika – Katarzyny Kowalczuk, która w duecie z jastrzębianką Joanną Smajodor zawędrowała do półfinału „Mam talent” i niewiele im zabrakło, by walczyć o główną nagrodę. (zdjęcia: TVN).  
 
 

   
Smakosz roku
Smakoszem roku bezkonkurencyjnie został gminny radny z Lysek Kazimierz Pytlik. Były przewodniczący lyseckiej rady jest prawdziwym wielbicielem cukierków czekoladowych z nadzieniem alkoholowym. Pewnego październikowego ranka 2008 roku zjadł ich tyle, że podczas drogowej kontroli wydmuchał ponad 0,5 promila. Jak tłumaczył na jednej z wielu rozprawa sądowych, czekając na resztę członków rodziny nie mógł się oprzeć leżącym na stole cukierkom. Po ponadrocznym procesie został skazany przez rybnicki sąd na grzywnę 1,5 tys. zł. Oby teraz nie zabrakło na cukierki...
 
 
 
Potrzeba roku
W nieco odmiennej potrzebie udał się szaletu miejskiego bezdomny obywatel Rybnika. Tam też został przyłapany na gorącym uczynku przez rybnickich stróżów prawa. Gdy policjanci weszli do kabiny miejskiej toalety, zastali 44-letniego mężczyznę, który w jednej ręce trzymał śrubokręt, a w drugiej zdemontowany zamek wrzutowy. Pod zarzutem włamania został przewieziony na komendę policji.
 
 
 
Włam roku
Do nietypowego włamania doszło pewnej czerwcowej nocy w jednej z rybnickich piekarni. Nieznani sprawcy podczas nieuwagi piekarzy dostali się do środka, skąd skradli 26 sztuk pączków. Aż strach pomyśleć co może czekać piekarzy w tegoroczny Tłusty Czwartek.
 
 
 
Pokaz Roku
Goszczący na Dniach Rybnika piloci grupy akrobatycznej „Żelazny” i ich latające maszyny wzbudzili tak duże zainteresowanie, że dotarcie samochodem w pobliże lotniska w Gotartowicach graniczyło z cudem. Łatwiej byłoby chyba przylecieć samolotem.
 
 
 
Pomysł roku
Wyszło szydło z worka. Prezydent Rybnika Adam Fudali okazał się wielkim miłośnikiem Baby Jagi. Wszystko wyszło na jaw, gdy z ośrodka sportowego w Kamieniu zamierzał stworzyć park z figurkami dinozaurów i postaci z bajek. Ze swego pomysłu wycofał się jednak, gdy urzędnikom przypomniało się, że teren miał być zarezerwowany pod inwestycje sportowo–rekreacyjne, a na ten cel były już nawet przygotowane wyjazdy na targi w Cannes.
 
 
 
Wojownik Roku
Denis Gizatullin był największym „żądłem” rybnickiego RKM ROW w minionym roku. Nie tylko prezentował skuteczną jazdę na dystansie, ale podejmował również walkę na torze z każdym rywalem. W lipcowym meczu z KM Ostrów w 14 gonitwie Gizatullin groźnie upadł na tor i musiał go opuścić w karetce pogotowia. Po badaniu lekarskim okazało się, że jest zdolny do dalszej jazdy. Gdy lekarz zawodów przed startem do powtórzonego biegu zaproponował mu znieczulenie, żużlowiec odparł: „Nie, nie teraz, po meczu”.
 
 
 
Znak roku
Niezbyt długo trwała radość rybnickich urzędników z nowego logotypu miasta. Po tym jak oficjalnie przedstawiono kolorowe szczupaki, do rybnickiego magistratu zgłosił się niemiecki projektant, który oskarżył twórców logotypu o plagiat. O tym czy rybki mogły powstać z ptaszków (te mieściły się na logotypie Niemca) spierali się nie tylko znawcy prawa autorskiego. W sprawę głęboko zaangażował się prezydent Fudali: – Rybki pływają, a ptaszki fruwają – stwierdził stanowczo. Koniec końców żaden pozew o plagiat do sądu nie wpłynął i rybnickie szczupaki swobodnie fruwają.
 
 
 
Kariera roku
Błyskawiczną karierę w wielkiej polityce udało się zrobić rzecznikowi rybnickiego magistratu Krzysztofowi Jarochowi. 1 czerwca odszedł z urzędu, by pełnić funkcję szefa gabinetu politycznego ministra rozwoju regionalnego. Prawdopodobnie nie zdążył się przywitać ze wszystkimi kolegami z nowej pracy, bo zaraz musiał wracać. Z otwartymi rękami przyjął go jednak prezydent Adam Fudali. Od października pan Krzysztof znów jest z nami. Rzecznik swój czas spędzony w ministerstwie, choć krótki, uważa za bardzo pożyteczny.
 
 
 
Inwestycja roku
Basen w Boguszowicach budowano niecałe 20 lat. Mało kto wierzył, że obiekt w ogóle kiedyś powstanie. Radny z dzielnicy Boguszowice – Jan Kruk – nie mógł się nadziwić nawet przy uroczystym otwarciu basenu, dlatego postanowił sprawdzić, czy basen to nie jakaś fatamorgana.
 
 
 
Wolontariusz roku
To ewenement na skalę krajową, a może i europejską. Wicewójt Lysek Antoni Wawrzynek postanowił poświęcić się całkowicie na rzecz gminy. Wiceszef urzędu ujął naszych czytelników swą decyzją społecznej pracy w lyseckim magistracie. Swą deklarację woli Antoni Wawrzynek przedstawił w oświadczeniu majątkowym i zamieścił je w Biuletynie Informacji Publicznej. Niestety, po tym, jak podaliśmy wicewójta jako przykład godny do naśladowania, ten zmienił decyzję i w rubryce dochody pojawiły się urzędowe złotówki.
 
 
 
Gazetka Roku 
„Tygielnik” – gazetka wydawana przez Zespół Szkół Technicznych zwyciężyła w naszym konkursie „Młody dziennikarz”. „Czytając tę gazetkę aż chce się chodzić do tej szkoły!” – uzasadniło swój wybór konkursowe jury. Zwycięska redakcja otrzymała bon o wysokości 10 tysięcy złotych  oraz aparat cyfrowy. 
 
 
 
Deal roku
Swego interesu za złoty nie mogą uznać sprzedawcy pierwszego w regionie rybnickiego sklepu z dopalaczami. Przez kilka miesięcy spod lady zdążyli sprzedać ponad kilkaset gramów marihuany. Podczas jednej z transakcji zostali przyłapani na gorącym uczynku przez rybnickich kryminalnych. Teraz dwóm mężczyznom w wieku 22 i 23 lat grozi do 10 lat więzienia.
 
Rada roku
Dobre rady zawsze w cenie. „Niech se pani sama spisze” tak poradził mieszkance gminy wójt Lysek Grzegorz Gryt, na spotkaniu w swoim gabinecie, gdy ta poprosiła o sporządzenie notatki służbowej.
 
 
 
Hit roku
Żaden z mieszkańców nie podejrzewał, że do 11 lutego Rybnik był filmową stolicą Polski. To właśnie tego dnia okazało się, że w naszym mieście znajdowała się, razem z bliźniaczą firmą z Warszawy, największa w kraju i jedna z ważniejszych wytwórni płytowych. Niestety, nielegalnych. Policjanci obliczyli, że w pirackiej wytwórni w Rybniku i w Warszawie szef firmy zarobił na nielegalnym kopiowaniu płyt ponad 10 mln zł. W Rybniku kryminalni zatrzymali członka zarządu – 41-letniego Tomasza R.
 
 
 
Znalezisko roku
Członkowie Rady Dzielnicy Czuchów (gmina Czerwionka – Leszczyny) podczas prac porządkowych natknęli się na niecodzienne znalezisko. W pomieszczeniu toalety ukryta leżała figurka Matki Boskiej. Podejrzewano nawet, że rzeźba może pochodzić z XIX wieku. Po miesiącu okazało się jednak, że figurka to betonowy odlew sprzed kilkunastu lat. Prawdopodobnie dlatego nikt do tej pory nie zainteresował się rzeźbą świętej. Postać Matki Boskiej do tej pory znajduje się w piwnicznych pomieszczeniach czuchowskiego zameczku.
 
 
 
Polowanie roku
Ze zdumienia przecierał oczy mieszkaniec Paruszowca, który pewnej styczniowej niedzieli wybrał się na spokojny poranny spacer. Tuż przy rzecze Ruda dwóch skośnookich mężczyzn biegało ze strzelbą celując w pływające łabędzie. Zdezorientowany mężczyzna natychmiast powiadomił policję. Zjawiskowi łowcy oddali się pokornie w ręce policji. Okazało się, że to obywatele Chińskiej Republiki Ludowej, którzy prawdopodobnie chcieli zakosztować polskich specjałów. Funkcjonariusze z rybnickiej komendy nie podali zatrzymanym przepisu na łabędzia, ale wszczęli dochodzenie w sprawie zabicia jednego i zranienia drugiego.
 
 
 
Dar roku
Na dosyć oryginalny pomysł pomocy rumuńskiej wsi wpadli radni powiatowi wspólnie ze swymi kolegami z gmin. Już niebawem dzieci i dorośli z rumuńskiej gminy Kaczyki będą mogli podziwiać przy miejscowym sanktuarium pomnik papieża wart 65 tys zł. Dobrze wydane pieniądze to podstawa.
 
 
 
Podglądacz roku
Trudno mówić o gustach, gdy każdy może wpaść w elektroniczne oko wójta. Nowoczesny sprzęt, dzięki któremu wójt Świerklan – Stanisław Gembalczyk – może podglądać każdego petenta, został zamontowany naprzeciwko wejścia do sekretariatu. Pomysł szefa produkcji tj. urzędu, zaskoczył nawet samych pracowników.
 
 
 
Delegacja roku
Nie każda delegacja musi być nudna. Nie lada rozrywkę zapewnił sobie w Rybniku mieszkaniec Ostródy, który w lutym zawitał służbowo do naszego miasta. Dwóm przypadkowo napotkanym bezdomnym w zamian za jedzenie zaproponował wspólną libację w środku swego forda. Po miłym bruderszafcie, delegat poprosił jeszcze sympatycznych kompanów, by ci odprowadzili jego pojazd pod hotel. Gdy zaspokojony wrażeniami przybysz budził się rano w pokoju hotelowym, w tym samym czasie rybniccy policjanci  budzili bezdomnego, kompletnie pijanego kierowcę, który zasnął w„zaparkowanym” w zaspie śnieżnej fordzie.
 
 
 
Wycieczka roku
W ramach kampanii promocyjnej terenów inwestycyjnych urzędnicy Czerwionki–Leszczyn wybrali się na misję zagraniczną do Monachium i Brukseli. Ekipie z Monachium przewodniczył burmistrz Wiesław Janiszewski, zaś w Brukseli na czele wyjazdowej drużyny stał wiceburmistrz Grzegorz Wolnik. Według relacji urzędników, „udało się porozmawiać z wieloma inwestorami”. Targi kosztowały w sumie ok. 27 tys. zł. Burmistrz Wiesław Janiszewski nadal czeka na efekty wyjazdu, lecz urzędnicy nie ukrywają, że granie akwizytorów może się okazać mało skuteczne. Tak czy inaczej po wycieczce optymizmu nie brakuje.
  • Numer: 1 (165)
  • Data wydania: 05.01.10