Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Ktoś sobie za naszymi plecami kroi tort

10.11.2009 00:00
Gminy Świerklany i Mszana są oburzone propozycjami nazw zjazdów z autostrady, które leżą na ich terenie.
Wielkim zgrzytem zakończyła się próba ustalenia nazw dla poszczególnych zjazdów z autostrady A1.
 
Jak się dowiedzieliśmy, najpierw Rybnik chciał, żeby wszystkie kolejne zjazdy nazwać po prostu „Rybnik”. W odpowiedzi na to odezwał się zaniepokojony zarząd Związku Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego, który z kolei zaproponował swoje nazwy: zjazd w Bełku – Rybnik, zjazd w Żorach – Żory, zjazd w Świerklanach – Wodzisław i zjazd w Mszanie – Jastrzębie Zdrój. Na samym końcu o wszystkim dowiedziały się Świerklany i Mszana – gminy, które zjazdy mają na swoim terenie. – Co Jastrzębie ma wspólnego z A1? Gdzie Świerklany, a gdzie Wodzisław? Jaka jest w tym logika? – pytają przedstawiciele obu gmin.
 
Kto wypije śmietankę?
 
– Nasi mieszkańcy tyle wycierpieli podczas budowy, a teraz zabiera się nam możliwość promocji naszej gminy – denerwował się na ostatniej sesji rady gminy Stanisław Gembalczyk, wójt Świerklan. – Najgorsze jest to, że robi się to bez naszej wiedzy, a przecież jesteśmy członkami tego związku. Nikt nas o niczym nie informował. Stanowczo się temu sprzeciwiamy. Taka Czerwionka – Leszczyny może sobie pozwolić na zmianę nazwy węzła na Rybnik, w końcu mają dwa zjazdy, ten w Dębieńsku będzie ich – grzmi wójt Świerklan.  
 
Zbójecka polityka
 
A chodzi oczywiście o promocję. To łakomy kąsek dla wszystkich gmin i miast w pobliżu A1. Każdemu marzy się nazwa umieszczona na mapie A1, bo wystarczy jeden taki magiczny zapis, żeby otworzyć drzwi dla inwestorów i przyczynić się do rozwoju miasta czy gminy. I to zupełnie za darmo. Zjazdy na odcinku Gorzyczki – Świerklany – Bełk są jednak tylko cztery, a chętnych znacznie więcej. Czy rozstrzygnie o tym prawo dżungli? – Mamy wrażenie, iż taka zbójecka polityka ma na celu wypromowanie miast wchodzących w skład Związku Subregionu Zachodniego kosztem mniejszych gmin poprzez odebranie im prawa do nazwania węzłów autostrady w sposób jednoznacznie wskazujący na ich lokalizację – piszą wójtowie Świerklan i Mszany do zarządu związku.
Domy wyburzone, drogi rozgrzebane
 
W tym wszystkim nie dziwi fakt, że największe prawo do zjazdów na swoim terenie roszczą sobie te gminy, które od kilku lat znoszą uciążliwości budowy A1. –  To gmina Mszana poniosła największe ofiary – wyjaśnia wójt Jerzy Grzegoszczyk. – 60 domów poszło u nas do wyburzenia, mamy rozgrzebane i pozamykane drogi. I naprawdę smutne jest to, że zarząd Związku Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego proponuje coś takiego poza naszymi plecami. Przecież Mszana i Świerklany też są członkami tego związku – ubolewa wójt Mszany. Obaj wójtowie wysłali swoje stanowisko do zarządu związku. –  Od samego początku budowy autostrady węzeł w Świerklanach miał się nazywać Świerklany – dodaje Stanisław Gembalczyk.
 
Jest nam przykro
 
Co na to zarząd Związku Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego? – Jest mi niezmiernie przykro, że wynikło takie nieporozumienie – wyznaje przewodniczący Tadeusz Skatuła, a zarazem wicestarosta wodzisławski. – Ale dlaczego nikt nie ma pretensji do Rybnika, który jako pierwszy i też bez naszej wiedzy wypowiadał się odnośnie propozycji nazw zjazdów? U nas wypowiedział się cały zarząd. W głosowaniu brali udział wszyscy członkowie. A nie informowaliśmy o tym gmin, ponieważ wcześniej zarząd został przez członków upoważniony do podejmowania decyzji – wyjaśnia przewodniczący Skatuła. Przyznaje jednak, że nie wyobraża sobie, żeby w nazewnictwie węzłów nie było Wodzisławia czy Jastrzębia.
 
Będzie wilk syty i owca cała?
 
Kto ostatecznie rozstrzygnie spór? Być może uda się to Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Będziemy jeszcze raz kontaktować się w tej sprawie z każdym samorządem osobno. Zależy nam na tym, żeby jak najszybciej osiągnąć porozumienie w tej sprawie tak, żeby wszystkie miasta i gminy były w miarę zadowolone – studzi emocje Dorota Marzyńska, rzeczniczka GDDKiA. Cóż, w tej sytuacji najlepiej byłoby chyba na każdym zjeździe umieścić tablicę z wszystkimi nazwami. – Oprócz nazw zjazdów będą przecież umieszczane nazwy na drogowskazach – odpowiada na to Dorota Marzyńska.
 
Iza Salamon, (luk)
  • Numer: 45 (157)
  • Data wydania: 10.11.09