Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Pojechali na dwóch koniach

27.10.2009 00:00
Radni doszli do wniosku, że bardziej są radnymi niż górnikami.
Trwająca w Polsce batalia gmin górniczych z kopalniami o utrzymanie kontrowersyjnego podatku przeniosła się do rybnickiej rady miasta. Rzecznikiem interesów górnictwa okazał się radny Bronisław Drabiniok (PO), związany z kopalnią Chwałowice. – Ja rozumiem, że pan ma problem. Pan na dwóch koniach jedzie, i jeden idzie w lewo, drugi w prawo – śmiał się z niego Romuald Niewelt (BSR).
 
Rybnik, gmina górnicza
 
Na ostatniej sesji prezydent wnioskował, by radni wyrazili poparcie dla stanowiska Stowarzyszenia Gmin Górniczych. Stowarzyszenie sprzeciwia się zapędom rządu, który chce znieść podatek od wyrobisk górniczych. Gminy miałyby na tym tracić ponad 100 milionów złotych rocznie. Sprawa wydawała się oczywista: radni mieli z entuzjazmem poprzeć stanowisko stowarzyszenia, bo służy to również interesom Rybnika. A tymczasem rozgorzała gorąca dyskusja, w której głównym rzecznikiem górnictwa okazał się Bronisław Drabiniok (PO).
 
Płacić za dziurę w ziemi?
 
Podatek od wyrobisk wprowadzono w 2003 roku, ale samorządom do dziś trudno go egzekwować. Spory z kopalniami dotyczą już zaległości na ponad miliard złotych. A to dlatego, że orzecznictwo sądowe nie jest jednolite. Nie wiadomo, czy budowle w podziemnych wyrobiskach również nazwać można nieruchomościami, od których płacić trzeba podatek. A kopalnie nie chcą płacić za dziurę w ziemi. – Uznanie wyrobisk górniczych jako budowli to wyszarpywanie z kopalń pieniędzy, co może doprowadzić do katastrofy! Jeśli górnictwo obciążone jest 19 podatkami, ten może być już ostatni – ostrzegał na sesji Drabiniok
 
Interes radnego a górnika
 
Rząd chce ten podatek wykreślić i przeciwko temu właśnie protestuje Stowarzyszenie Gmin Górniczych, które obliczyło, że samorządy stracą na tym 100 milionów złotych rocznie. W liście do premiera grozi nawet społecznymi protestami. – To jak żywo przypomina związki zawodowe – starał się zdyskredytować ton pisma Drabiniok. – Konia z rzędem temu w urzędzie, kto wie, ile tych wyrobisk jest w kopalni Chwałowice. Nie ma też jeszcze stawek tego podatku, ale już rzuca się milionami – krytykował. Zastępca prezydenta Ewa Ryszka poleciła, by radny kierował się interesem miasta, nie swojego zakładu pracy. W tym samym tonie upominał go kolega radny. – Ja rozumiem, że pan ma problem. Pan na dwóch koniach jedzie, i jeden idzie w lewo, drugi w prawo – śmiał się Romuald Niewelt (BSR).
 
Pół Rybnika bez roboty
 
Tyle na sesji. Ale również inny radny PO ma wobec tego podatku wiele zastrzeżeń. – Nikt nie wie, jak go obliczyć i ile on wyniesie, ale na pewno wzrośnie cena polskiego węgla, a wtedy stanie się on mniej konkurencyjny – ostrzega Grzegorz Juzek, radny PO oraz zastępca dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku. Wtórował mu Drabiniok. – Górnictwo to zniesie. Ale zapłacimy za to my wszyscy: w cenie węgla. A jak zamkną kopalnię, 7 tysięcy ludzi pójdzie na bruk, a wraz z ich rodzinami pół Rybnika będzie bez roboty – ostrzegał. Pomimo tego 24 radnych poparło stanowisko stowarzyszenia gmin górniczych, które pragnie utrzymać podatek od wyrobisk. Tylko 1 radny wstrzymał się od głosu
 
Z patosem radnemu do twarzy
Słucham tego z zażenowaniem, bo pan działa wbrew Śląskowi! Niech pan pojedzie do Kielc i zobaczy, jak tam jest. My ich nie dogonimy – krytykował Michał Chmieliński (BSR) Bronisława Drabinioka (PO)
Niech nie zarzyna nas Donald Tusk i jego ekipa, rządząca tym krajem – histerycznie apelował Andrzej Wojaczek (PiS).
 
Krystian Szytenhelm
  • Numer: 43 (155)
  • Data wydania: 27.10.09