Sobota, 18 maja 2024

imieniny: Eryka, Aleksandry, Feliksa

RSS

To człowiek musi być przewodnikiem stada

29.09.2009 00:00
Andrzej Franiczek, lekarz weterynarii z Rybnika radzi, by poważnie się zastanowić, zanim kupimy psa.
– Kupić psa? Nic łatwiejszego. Nie trzeba mieć żadnego pozwolenia...
– Tak, ale zakup psa nie może być kaprysem. Trzeba się kierować rozumem, a nie emocjami. Ważne jest również to, by zadać sobie pytanie: jakiego dokładnie chcę psa? Pierwsza zasada może brzmieć: większy pies, większy kłopot. A już tym większy, jeśli ktoś mieszka w bloku. Męczą się wtedy i domownicy, i nasz czworonóg. Poza tym, jeśli zachoruje nam taki jamnik, to jesteśmy w stanie nawet sami znieść go z któregoś tam piętra.
 
– Czyli trzeba myśleć o miejscu, w którym piesek będzie mieszkał. Co jeszcze jest ważne?
– Czas, który jestem mu w stanie poświęcić. Są psy, wymagające więcej uwagi. Jeśli taki wyżeł jest zamknięty, nie ma dostępu do ogródka, to trzeba z nim wychodzić codziennie na kilkugodzinne nawet spacery. A cocker spaniel, prócz ruchu, wymaga również codziennego czesania, by był zdrowy i ładnie wyglądał. Trzeba sobie więc zadać pytanie: czy będę miał dla niego tyle czasu? Ważny jest również czynnik finansowy. Wiadomo przecież, że duży pies więcej zjada. A są przecież jeszcze takie niezbędne wydatki, jak regularne przeglądy, odrobaczenia, szczepienia... W ogóle zaraz po zakupie psa właściciel powinien się z nim zgłosić do lekarza weterynarii, by założyć książeczkę zdrowia.
 
– Mam dużo miejsca, czas też się znajdzie. Spodobał mi się amstaf, ale nie wiem, czy sobie z nim poradzę?
– Wychowywanie takich agresywnych psów, jak rottweiler czy amstaff, wymaga doświadczenia i twardej ręki. Pies jest zwierzęciem stadnym, a w stadzie panuje hierarchia. To człowiek musi być przewodnikiem tego „stada”. Pies, nawet jakiś cocker spaniel, zawsze będzie próbował, czy to on czasem nie jest ważniejszy. I w odpowiednim czasie musi być za to skarcony. Mały jamnik ewentualnie kogoś uszczypnie, ale taki amstaf nie może próbować w tym stadzie rządzić, bo dojdzie do groźnych zdarzeń. I, wbrew pozorom, takie sytuacje często się zdarzają, tyle że nie zawsze są one rozdmuchiwane przez media. Do mojego gabinetu przychodzą i tacy, którzy karmią swojego psa przy pomocy łopaty, na odległość. Psa nie można się bać, on zawsze to wyczuje. A są ludzie, którzy boją się swojego ratlerka. To nie powinno mieć miejsca.
 
Krystian Szytenhelm
  • Numer: 39 (151)
  • Data wydania: 29.09.09