Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Walczą o parking

30.06.2009 00:00
Rybniczanie nielegalnie i bezkarnie zajmują parking dla studentów.
Parkują, idą na kilka godzin na zakupy i nic nie płacą. Tak wygląda sytuacja na parkingu Zespołu Szkół Wyższych przy ulicy Rudzkiej, który przeznaczony jest tylko dla studentów i wykładowców.
 
Dla odwiedzających centrum miasta 1,5 złotego za godzinę to najprawdopodobniej zbyt wiele, by stawać na parkingu miejskim. Korzystają więc z praw studentów... nielegalnie i bezkarnie! Władze ZSW bezsilnie rozkładają ręce.
 
Bezpłatnie i bezkarnie
 
Kierowcy zrobili sobie z terenu Kampusu nowy parking, jakże atrakcyjny: w centrum miasta i bezpłatny! To oczywiście nielegalne, bo mogą tam stawać tylko studenci i wykładowcy. Ci przyjeżdżają po wiedzę lub do pracy, ale nie mają się gdzie zatrzymać, bo widzą zapchany samochodami teren uczelni i rybniczan... z siatkami pełnymi zakupów! Co wtedy robią? Nie mają wyjścia, zatrzymują się więc na płatnych parkingach. – Gdzie jest straż miejska? – pytają zdenerwowani. Ano jest wszędzie, ale na pewno nie na Kampusie. – Do kompetencji straży nie należy kontrola zasadności parkowania na tym terenie, bo to droga wewnętrzna – tłumaczy Dawid Błatoń, rzecznik straży miejskiej.
 
Ściema z zezwoleniami
 
W teorii sprawa przedstawia się bardzo prosto – studenci, którzy chcą parkować na Kampusie, powinni wyrobić sobie specjalną kartę.  Ale jest inaczej, bo wielu jej nie ma. – Ja nie mam kartki, staję sobie i nikt tego nie sprawdza – mówi Dominika Kijek, studentka Uniwersytetu Śląskiego. Również jej koleżanka ma złą opinię na ten temat. – Sprawa wygląda tak: jeżeli mam zajęcia później, z zaparkowaniem jest duży problem. Tych kartek nigdy nikt nie sprawdzał, a więc to taka ściema, dlatego zdarza się, że ludzie przyjeżdżają na zakupy i też tutaj parkują. No również oni muszą oczywiście mieć szczęście, żeby zdobyć miejsce – tłumaczy Iwona Domagała.
 
Studenci wykołowani
 
– Problem z zaparkowaniem samochodu na terenie Kampusu jest znany od bardzo dawna. Najgorzej było przed wprowadzenie kart parkingowych. Wtedy, przyjeżdżając na zajęcia na godzinę inną niż 8:00, bardzo ciężko było znaleźć wolne miejsce i niejednokrotnie parkować trzeba było w centrum miasta – wspomina Łukasz Krzystała, były student UŚ. Kiedy wprowadzano karty parkingowe, studenci przestrzegali nowych przepisów. Jednak później, kiedy już było wiadomo, że nikt tego nie kontroluje, niektórzy zaczęli oszukiwać (np. kserować kartki parkingowe). Teraz już nawet nie trzeba tego robić, ponieważ kto chce, może przyjechać i „raczyć się” bezpłatnym parkingiem „studenckim”.
 
To teren miejski
 
Szef rybnickiej Akademii Ekonomicznej od wielu już lat toczy prawdziwą parkingową batalię. Jak na razie: bezskutecznie. – Wszystkie te uczelnie to teren miejski, więc nie wypada nam się rządzić – tłumaczy swoją bezsilność dr Jan Czempas, pełnomocnik rektora ds. Rybnickiego Ośrodka Naukowo–Dydaktycznego. A było już wiele interwencji w tej sprawie. Powstał również pomysł, by przy wjeździe na Kampus postawić szlaban. Wtedy jednak przed godziną 8.00 i po 13.30 cała ul. Rudzka byłaby niemiłosiernie zakorkowana. – Rozważamy, by stworzyć taki szlaban na karty chipowe, ale studenci musieliby je wykupić – wyjaśnia Czempas. Najprościej byłoby zagospodarować nowe miejsce parkingowe. Studenci wiedzą nawet, gdzie mogłyby się takie znaleźć. Ale na tym niezagospodarowanym jeszcze terenie ma w przyszłości powstać biblioteka i hala sportowa. Budować parking, by go za chwilę likwidować? To bezsens. Najprawdopodobniej więc studenci, gdy wrócą w październiku na uczelnię, znów będą musieli walczyć o swoje prawo do zaparkowania samochodu.
 
Sonda - Czy 1,50 zł za godzinę postoju na parkingu miejskim to dużo czy mało? Jak się przedstawia sytuacja z miejscami parkingowymi na terenie miasta?

Marek Lach
No kwota nie jest zbyt wysoka. Ale co do miejsc parkingowych to myślę, że jest ich zbyt mało.
 
Małgorzata Kowol
1,5 złotego? To stanowczo za dużo. A już tym bardziej, jeśli wziąć pod uwagę opłakany wygląd tych parkingów.
 
Stanisław Drzyzga
To mała cena. Myślę, że opłata powinna wynosić 2 zł, tak jak w innych miastach. Natomiast samych miejsc parkingowych jest stanowczo za mało.
 
Anna Goch
  • Numer: 26 (138)
  • Data wydania: 30.06.09