Sobota, 1 czerwca 2024

imieniny: Jakuba, Hortensji, Gracjany

RSS

Bez pieniędzy trudno o awans

23.06.2009 00:00
Rozmowa z Grzegorzem Janikiem, prezesem Energetyka ROW Rybnik.
– Trudno nie odnieść wrażenia, że w wiosennej rundzie rozgrywek III ligi piłkarze Energetyka ROW Rybnik grali tak, aby tylko ten sezon dograć do końca
– Na występy drużyny największy wpływ miała sytuacja w klubie. Nie ma co ukrywać, że wszystko jest związane z finansami klubu. Jeżeli dzisiaj w Rybniku nie ma żadnej dużej firmy, która w mieście ma prezesa i zarząd, to trudno oczekiwać że będziemy mieć bogatego sponsora. Bo to, że firmy są i płacą do kasy miejskiej podatki, to się zgadza. Jednak decyzje o sponsoringu zapadają w Warszawie, Krakowie czy Paryżu. Stąd ta trudność w pozyskaniu sponsora. Oczywiście cieszę się, że mamy i Elektrownię Rybnik, i miasto, firmy Ecol i Utex. Wszystkie są z nami od dawna, to nasi stali partnerzy. Natomiast pieniądze które od nich otrzymujemy nie gwarantują nam gry w drugiej lidze. Mamy dobrą pracę z młodzieżą i w zespole gra wielu wychowanków. Jednak skład trzeba kompletować tak, aby grali w nim zawodnicy również doświadczeni. Tacy piłkarze jednak nie przyjdą do Rybnika za darmo, tylko dlatego, by grać na naszym ładnym stadionie.
 
– To wszystko przełożyło się na występy drużyny w tym sezonie?
– Pierwsza runda była dobra w naszym wykonaniu, mieliśmy natomiast słabą końcówkę w drugiej rundzie. Zawodnicy nie mieli jednak większej motywacji – nie było szans na awans, a spadek też nam nie groził. I na boisku było widać mniejsze zaangażowanie. Chciałbym podziękować kibicom którzy chodzili i dopingowali drużynę na meczach. Dla kibiców zresztą mamy pewną propozycję na przyszły sezon. W każdą sobotę w Rybniku jest rozgrywanych kilka a nawet kilkanaście spotkań różnych lig. Chcielibyśmy aby mecze ROW-u były szczególnym wydarzeniem, dlatego chcemy zapytać kibiców, czy odpowiadałby im termin późniejszego rozgrywania naszych spotkań, o godz. 19.00–20.00, przy sztucznym świetle. Niebawem na stronie internetowej pojawi się odpowiednia ankieta.

– Największym problemem klubu w tej chwili są pieniądze?
– To rzeczywiście największa bolączka. Zarząd pracuje u nas za darmo, ludzie poświęcają dużo czasu i odnoszę wrażenie, ze powoli tracą zapał i entuzjazm. Każdego z nich pochłania praca zawodowa. Z zarządu zrezygnował ostatnio Andrzej Frydecki, działamy obecnie w 5-osobowym zarządzie. Oczywiście nieustannie prowadzimy rozmowy z rozmaitymi firmami, bo to przecież nie wygląda tak, że siedzimy i czekamy aż wydarzy się jakiś cud. Powtarzam jednak – Rybnik jest specyficznym miejscem, jest dużo firm, miasto się rozwija, ale są to filie dużych firm. Dlatego wszyscy powinniśmy usiąść do rozmów i się zdecydować, czy chcemy na naszym stadionie II ligę czy też nie. Bo pewnej granicy sportowej bez pieniędzy po prostu przeskoczyć się nie da.
 
– Na to nakłada się ogólnoświatowy kryzys. Jest już odczuwalny w Rybniku?
– Oczywiście, że tak. Mieliśmy podpisany kontrakt sponsorski z Ryfamą Rybnik i od ostatniego kwartału zeszłego roku firma nie dała nam ani złotówki. I wówczas pieniędzy w budżecie, wcześniej zapisanych, brakuje i musimy tak z dnia na dzień łatać. Pozyskujemy oczywiście też pomniejsze firmy do współpracy.
 
–Zdarzają się jeszcze takie chwile, że sponsor sam puka do drzwi klubu?
–Takiej sytuacji, że ktoś sam przychodzi i mówi, że daje nam np. 10 tysięcy zł, odkąd pracuję w klubie jeszcze nie przeżyłem. O wszystko trzeba prosić, wiele rozmawiać. Obok stałych sponsorów mamy też sponsorów jednorazowych. Liczymy też na pieniądze z transferów naszych piłkarzy, mają np. wpłynąć pieniądze za Gabriela Nowaka z GKS-u Katowice, Szymona Jarego z Odry Wodzisław, nie wiemy co z Marcinem Grolikiem, który był wypożyczony do Piasta Gliwice. W umowach z klubami, do których odchodzą nasi piłkarze mamy zapis, że z każdego kolejnego transferu mamy zagwarantowaną pewną kwotę. Nasz wychowanek Marcin Wodecki jest wypożyczony z Górnika Zabrze do Odry Wodzisław. Być może dojdzie do transferu zawodnika i pewna pula będzie nam przysługiwać.
Naszą filozofią jest również to, że nikomu nie zamykamy drogi – jeśli któryś z naszych zawodników ma szansę grać w wyższej lidze, nie stawiamy mu problemów i cieszymy się, gdy osiągają sukcesy. Mamy kilku piłkarzy, którzy grają w ekstraklasie, ostatnio Michał Buchalik dostał powołanie do kadry Polski do lat 21. Nieustannie udoskonalamy też pracę w klasach sportowych, które mamy – i w gimnazjach i w liceum. Przechodzimy na inny system treningów.
 
– Byt klubu jest zagrożony?
– Na dziś nie ma takiego zagrożenia dlatego, że procentuje nasza praca z młodzieżą. Do kadry pierwszego zespołu dołączą zawodnicy z rocznika 1990 i o nich oprzemy skład. To wszystko wychowankowie klubu, będzie ich 12 – 13, do tego w kadrze pojawi się również kilku młodszych piłkarzy. Skład uzupełnią młodsi zawodnicy. Gdyby więc nie młodzież, nie byłoby nas stać na utrzymanie kadry złożonej z 20 starszych, doświadczonych zawodników.
 
– Jaki budżet byłby konieczny, by walczyć o coś więcej w kolejnych rozgrywkach III ligi?
– Budżet który gwarantowałby grę o awans do II ligi to milion złotych. Gdybyśmy mieli budżet zbliżony do miliona, podjęlibyśmy walkę. Na razie takich pieniędzy nie mamy.
 
– Co z zawodnikami, którzy występowali w Energetyku ROW w tym roku?
–Zawodnikom którym skończyły się kontrakty daliśmy wolną rękę. Treningi rozpoczynamy 1 lipca, a 11 lipca jest wyjazd na obóz do Brennej. Jednak tego 1 lipca zobaczymy, którzy zawodnicy pojawią się w klubie. Mam zapewnienia, że 5 – 6 piłkarzy chce zostać na pewno w klubie.  Zobaczymy co z resztą. Kliku z nich ma propozycje z innych zespołów.
 
– Czyli tak naprawdę przyszły sezon będzie dla klubu wielką niewiadomą?
– To będzie trudny sezon. Chciałbym jednak podkreślić, że taka niepewność panuje też i w innych zespołach, nie wiadomo w ogóle, co będzie z Beskidem Skoczów czy Orłem Psary, te kluby mają pewne zaległości. My jesteśmy w tej lepszej sytuacji, że nie zalegamy z żadnymi płatnościami ani w Urzędzie Skarbowym ani w ZUS-ie. Regulujemy wszystko na bieżąco. Bo taką filozofię przyjęliśmy – płacimy mniej ale regularnie. Nie chcemy sprowadzać jednego zawodnika, aby przez miesiąc mu płacić a potem zalegać z wypłatami. Myślę że takich klubów wiele nie ma.
 
– Trener Franciszek Krótki pozostaje na przyszły sezon trenerem pierwszego zespołu?
– Na dziś pozostaje, choć będziemy rozmawiać o jego oczekiwaniach. Na pewno jednak pozostanie w klubie.

Rozmawiał: Marcin Mońka
  • Numer: 25 (137)
  • Data wydania: 23.06.09