Nie pomogą i już
Kilkunastu mieszkańców Zwonowic podczas niesprzyjających warunków pogodowych musi dojeżdżać do swych posesji przez zwały błota. Wójt gminy Lyski nie zamierza jednak utwardzać im drogi.
5 domów przy ulicy bocznej do Zwycięstwa w Zwonowicach na utwardzenie drogi dojazdowej czeka już od 2000 roku. – Stan tej drogi jest katastrofalny, najgorzej jest w zimę, kiedy to musimy zostawiać samochody przy drodze głównej, ponieważ nie ma szans, żeby podjechać pod domy – narzeka Grażyna Frączek. Mieszkanka Zwonowic wraz ze swym mężem Remigiuszem zdecydowała się działać energiczniej. Wspomina sytuacje, gdy kilkakrotnie ze względów zdrowotnych byli zmuszeni wezwać pogotowie ratunkowe, które nie miało możliwości dojazdu do posesji. – Chcielibyśmy, by ułamki sekund dojazdu nie zdecydowały o naszym zdrowiu a nawet życiu. Nikt z urzędu nie zainteresował się naszą sprawą. Wójt nie dopełnia wymogów administracyjnych, nie odpowiada na pisma w ustawowym terminie. Pisma z Urzędu Gminy nigdy nie zawierają pełnej i wyczerpującej odpowiedzi w przedmiotowej sprawie. Postanowiliśmy pojawić się na sesji rady gminy – opowiada zrezygnowana mieszkanka.
Bajzel na kółkach
By przyjrzeć się sytuacji, wójt Grzegorz Gryt zwołał na 17 marca wizję lokalną. – Wzięliśmy specjalnie urlopy, lecz niestety nikt się na miejscu nie pojawił. Dopiero, gdy dzwoniliśmy do urzędu przyjechał zastępca wójta, ale jak sam przyznał, nie mógł nam niczego obiecać bez wójta – mówi Remigiusz Frączek. Kolejna wizja lokalna zwołana została na 23 marca. Na tę zjechali się już nawet radni z całej gminy (tylko ze Zwonowic nie pojawił się żaden rajca). Na kwietniowej sesji przewodniczący rady Krystian Widenka wyjaśnił: – nie chcieliśmy tych osób wystawiać jako strona Zwonowicka. Nam było wygodniej rozmawiać tylko z wami. Zdaniem mieszkańców, to blokowanie dialogu ze swymi radnymi. – Pomimo, że otrzymaliśmy pismo, że został sporządzony protokół Komisji z przeprowadzonego objazdu dróg, i że utwardzenie powinno zostać zrobione, to na sesji 29 kwietnia (ponad miesiąc po wizji), przewodniczący rady stwierdził, iż takiego protokołu jeszcze nie ma. To kto tu kłamie? Bo ktoś na pewno! – oburza się pan Frączek.
Są ważniejsze sprawy
Zgodnie z decyzją wójta z listopada 2000 roku gmina miała przejąć tę drogę. Urząd miał wypłacić odszkodowania za przejęcie części działek oraz dokonać wpisu do Księgi Wieczystej. O tych administracyjnych procedurach, pomimo pisemnej interwencji mieszkańców w 2006 roku, wójt przypomniał sobie dopiero w roku 2009, gdy mieszkańcy ulicy Zwycięstwa zaczęli „bombardować” urząd pismami. Niestety, póki co, wpis do księgi został złożony dopiero pod koniec kwietnia tego roku i dotyczy tylko części drogi. Jednak zdaniem mieszkańców nic nie stoi na przeszkodzie, by gmina tę drogę utwardziła. – Proszę państwa, mamy tutaj mnóstwo takich przypadków, gdzie ludzie czekają na utwardzenie drogi. Niestety, w tym momencie jest to niewykonalne – tłumaczył mieszkańcom na ostatniej sesji przewodniczący rady Krystian Widenka. – Szanowni radni, nie jesteśmy pewni czy te inne przypadki są aż tak drastyczne i priorytetowe, jak nasze – odpowiadali państwo Frączek, którzy zdecydowali się interweniować na sesji.
Ja wiem najlepiej
– Przeprowadziliśmy potrzebne analizy i przyjęliśmy wnioski mieszkańców. W tym momencie wszystko rozbija się o środki, które ewentualnie przeznaczyłaby na ten cel rada gminy, ponieważ takie środki nie były przewidziane w tegorocznym budżecie – wyjaśnia Beata Dronszczyk kierownik referatu infrastruktury urzędu w Lyskach. Mieszkańcy Zwonowic prosili wójta, by wykorzystać rezerwy budżetowe. Na ostatnią sesję mieszkańcy przynieśli ze sobą nawet dokładne wyliczenie najtańszej opcji właściwego wykonania górnej warstwy drogi. Uważają, że należy to zrobić raz a dobrze, ponieważ teren jest mokry i z dosyć dużym spadkiem. – Według moich obliczeń, a wszystkie dane znalazłem w kilka minut w internecie, koszt trylinki z rozbiórki wyniósłby około 15 tys. zł i sądzę, że mógłby być jeszcze niższy. Podkreślam, zajęło mi to kilka minut – wyrzucał wójtowi zdenerwowany mieszkaniec. – Panowie nie raczą nawet odpisywać na pisma, więc co tu tłumaczyć – wtórowała swemu mężowi pani Grażyna, dodając: – zgodnie z ogólną zasadą, kompetencja do rozstrzygania spraw indywidualnych przysługuje wójtowi. Wydaje mi się, że pan wójt interesuje się wszystkim, tylko nie problemami mieszkańców. – To, co należy do moich obowiązków, to ja już wiem najlepiej proszę pani – odpowiadał wójt.
Walka z wiatrakami
Państwo Frączkowie zastanawiają się z mieszkańcami jaki będzie finał słownych i pisemnych potyczek. Czy górę weźmie dobro publiczne czy stanie się to przysłowiową walką z wiatrakami – administracyjnymi. Mieszkańcy ulicy Zwycięstwa nie zamierzają jednak biernie czekać. – Jesteśmy tu silni razem, nie spoczniemy i będziemy dochodzić swych praw – zapewniają.
Łukasz Żyła
Najnowsze komentarze