Złote myśli radnych

Bronisław Drabiniok (PO)
– Podeszliście do tego lajtowo. My, jako rada, mamy ustalać miejscowe prawo. A jeśli nie, to powołajmy 5-osobowy organ, który doradza prezydentowi, bo do tego się to teraz sprowadza! To standardowy model białoruski. W Rybniku samorządność chyba się nie przyjęła.

 

Romuald Niewelt (BSR) 
– Partie polityczne wtrącają się do lokalnych śmieci. Panowie, zróbcie to, co do was należy: porządną ustawę.

Jan Mura (BSR)
– Nigdy się nie zgodzę, by moje śmieci, na moim podwórku (!) były własnością miasta.

 

Michał Śmigielski (zastępca prezydenta)
– Po co ta cała zabawa? Chyba tylko po to, by ukazać Platformę w glorii ugrupowania, które chce zrobić porządek ze śmieciami.
Józef Skrzypiec (BSR)
– Koledzy z PO chcą nas wpuścić w maliny i pojechać jak „Jeździec bez głowy”. Ale podkreślam, że gdy byłem dzieckiem, ta książka bardzo mi się podobała.

 

Andrzej Wojaczek (PiS)
– Nie bądźmy mądrzejsi niż nasz wspaniały rząd. Grupa naszych kolegów radnych chce wyjść przed orkiestrę i naciągnąć miasto na ogromne koszta. Nie idźcie w propagandę! Mamy jej w tym kraju dość.

 

Józef Oświecimski (BSR)
– Mieliście do nas przyjść, a nie wyskakiwać od razu z konferencją prasową. Przedyskutowalibyśmy to na spokojnie, tak jak konsumujemy te rolady na stołówce.

 

Kazimierz Salamon (BSR) do Piotra Kuczery (PO, z zawodu historyk).
– Wiadomo, jaki będzie wynik głosowania, bo on zawsze jest wiadomy. Mniejszość nigdy nie przegłosuje większości. I nie trzeba być matematykiem, historyk też to może pojąć.