Sobota, 5 października 2024

imieniny: Igora, Apolinarego, Placyda

RSS

Jak dziadkowie kamienicę w Westfalii stawiali – cz. I

10.03.2009 00:00
Chciałbym na przykładzie mego dziadka Franciszka – Tatarczyka – pokazać jak pochodzący z nizin społecznych (nikomu na przełomie XIX/XX wieku nieznana podwodzisławska wioska Mszana) młody Polak Ślązak dzięki pracowitości, ambicji i talentowi w ciągu 10 lat przenióśł się z wiejskiej chaty do wielkiej kamienicy na Zachodzie Europy. A dokonał tego wspólnie z młodą małżonką na początku ubiegłego stulecia w westfalskim Bottrop, gdzie zetknęły się nb. drogi wielu Polaków.
Kiedy tam przyjechałem w lipcu 1981 zdałem sobie sprawę nie tylko z różnicy w rozmiarach pomiędzy kamienicą, którą dziadkowie Franciszek i Franciszka tam pozostawili, a tą , którą kupili w Rybniku. Zdałem sobie później także sprawę z tego, że byłem w domu, w którym nigdy nie była ich córka, a moja matka, bo urodziła się już w odrodzonej Ojczyźnie. Jej pozostałe rodzeństwo zostało z rodzicami uwiecznione jeszcze na tyłach kamienicy przy Prossperstrasse w Bottrop. Mija właśnie w tym roku setna rocznica ukończenia budowy kamienicy dziadków.
 
Dzięki pieczołowitości rodziny ostały się nie tylko zdjęcia, ale i pełne dossier budowy wymarzonego domu od najwcześniejszych szkiców projektanta poczynając. Zwraca uwagę niezwykła niemiecka dokładność i piękne rysunki na m.in. niebieskim papierze , a nawet na płótnie. Kamienicę na zlecenie Franciszka zaprojektowała pracownia architektoniczna Paula Stockebranda z Essen. Dom powstawał pomiędzy 1906 a 1909 rokiem. Kiedy rozpoczynała się jego budowa Tatarczykowie mieli już trójkę dzieci. Babcia miała wtedy 21 lat. Zwieńczeniem budowy były urodziny syna – jedynaka jak się później okazało.
 
Koszt podstawowy wyniósł 25000 marek. Suma naprawdę spora, która jednak w całości została spłacona dopiero po kilku latach. Na podstawie pozostałych rachunków ( np. za rury, szyby, dachówki itp.) można dowiedzieć się co ile kosztowało. Najważniejsze, że rodzina usamodzielniła się i z domu przy Prosperstrasse 38 mogła wprowadzić się do własnej reprezentacyjnej kamienicy przy tej samej ulicy. Przy Prossperstrasse 38 dziadek miał pracownię, a dom prawdopodobnie był własnością teściów Moritzów. Teść Johann pracował na kopalni, jakich wielu było w okolicy Bottrop, m.in. kopalnia „Prosper”. Prusacy często dawali odczuć mieszkańcom innych landów kto naprawdę rządzi w Rzeszy. Stąd Bottrop nazywany był „największą wsią Europy”. Prawa miejskie otrzymał dopiero po I wojnie światowej, choć de facto od dawna miał już typowo miejski charakter. Bottrop to piękne, pełne  wielkich zielonych obszarów miasto.
 
Dziadek Franciszek bardzo udzielał się w wielu polskich organizacjach. Szczególnie w Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół” i Zjednoczeniu Zawodowym Polskim, którego hasłem było polskie „Szczęść Boże”. W 1908  Reichstag uchwalił tzw. „ustawę kagańcową”, która znacznie ograniczała swobody obywatelskie. Najgorszą konsekwencją dla Polaków były restrykcyjne przepisy, dotyczące możliwości zgromadzeń. Niemieccy i niektórzy polscy właściciele lokali obawiając się konsekwencji przestali wynajmować Polakom, co dotąd czynili. Dziadek Franciszek dzielnie wspierany przez młodą małżonkę (Niemkę) postanowił więc przyjść rodakom z pomocą.  W jego kamienicy zaczęli się spotykać członkowie w/w już organizacji, a poza tym takich jak np. Towarzystwa Śpiewaczego „Wyspiański”, św. Barbary  i innych. W domu Tatarczyków bywał nawet Korfanty. Na skutki nie trzeba było długo czekać. Posypały się wezwania na policję i do sądu. Kary, bardzo wysokie nieraz grzywny (w sumie kilka tysięcy marek). A to za nielegalny najem, a to za nielegalny handel piwem, a to od samego landrata za brak aktualnej pieczątki, o co wcześniej się nie upominano. Zawsze znajdowali się na policji potrzebni (życzliwi) świadkowie.
 
Życie jednak toczyło się swoimi torami, bo wymagało tego choćby wychowanie powiękaszającej się gromadki dzieci, podróże zawodowe Franciszka, wreszcie sama praca. Dom napełniał się sprzętami, z których jakiś ułamek przetrwł do dziś. Najważniejsze jednak, że przetrwała dokumentacja budowy, która przekazuje nam szereg ciekawych danych.
 
  • Numer: 10 (122)
  • Data wydania: 10.03.09