Sobota, 5 października 2024

imieniny: Igora, Apolinarego, Placyda

RSS

Czas rozliczeń

24.02.2009 00:00
Rozmowa z Marią Stuglik, zastępcą naczelnika Urzędu Skarbowego w Rybniku, o najczęściej popełnianych błędach przy wypełnianiu PIT-ów, a także o popularności odpisów podatkowych na organizacje pożytku publicznego.
– W urzędzie skarbowym drzwi się już chyba teraz nie zamykają.
– Tak, zaczyna się już okres masowego składania zeznań podatkowych. Najwięcej pracy mamy tak z końcem lutego i przez cały marzec. Ale spokojnie. Zeznania można składać do 30 kwietnia. Jeśli ktoś naruszy ten termin, musimy wtedy nałożyć mandat. Wszystko zależy od okoliczności, ale to nawet 150 do 2500 złotych! Z roku na rok jest jednak coraz mniej takich spóźnialskich.
 
– Złożenie zeznania podatkowego nie jest rzeczą łatwą. Wielu narzeka, że ciężko przejść przez urzędniczą skrupulatność.
– Podatnikom czasami wydaje się, że jesteśmy zbyt drobiazgowi, ale to jest oświadczenie wiedzy i my nie możemy tutaj dokonywać żadnych zmian. Musimy niektórych powtórnie wzywać, bo nie można zarejestrować błędnego zeznania. Chociaż składamy te PIT-y już od 1992 roku, wciąż popełniamy wiele błędów. To trudna rzecz, a nie ułatwia jej fakt, że nasze formularze co roku się zmieniają.
 
– Na czym polegają najczęściej popełniane błędy, a więc co sprawia, że wydłuża się czas obsługi podatnika?
– Bardzo często podatnicy, zamiast własnego NIP-u, wpisują numer pracodawcy. To ogromny odsetek powtórnych wezwań. Podatnik i płatnik to nie to samo. Podatnikiem jest Kowalski, natomiast płatnikiem może być firma, która go zatrudnia. Wiele błędów jest także związanych z niezgodnością danych adresowych. Dla nas ważne jest miejsce zamieszkania i to właśnie trzeba podać w zeznaniu. Jeśli podatnik zameldowany jest gdzie indziej, nie interesuje nas to. No i stare formularze. Wielu podatników znajduje w domu druczki sprzed kilku lat. Nasz komputer ich nie przyjmie, nawet jeśli wypełniliśmy wszystko poprawnie.
 
– Czyli najważniejsze to dokładne zapoznanie się ze wszystkimi polami na formularzu. W przeciwnym razie będziemy musieli biegać do urzędu skarbowego po kilka razy.
– Dokładnie. Jest jeszcze jedna rzecz, na którą chciałabym uczulić. Podpis. Po pierwsze: musi być, bo jego brak traktujemy jako brak rozliczenia w ogóle. Druga sprawa: musi to być podpis danego podatnika. Różne zdarzają się sytuacje, ale jeśli pojawi się podejrzenie, że to nie podatnik złożył podpis pod danym zeznaniem, mamy obowiązek zgłosić tę sprawę do prokuratury. Grozi za to kara pozbawienia wolności, więc zdawałoby się, że nie powinno być takich przypadków. Niestety, tak nie jest.
 
– Jaką popularnością cieszy się odpis 1% podatku na organizacje pożytku publicznego?
– 3 lata temu dokonywało się tych odpisów jeszcze na starych zasadach, a więc najpierw trzeba było wpłacić pieniądze na konto danego stowarzyszenia, a dopiero potem podatnik uwzględniał to przy rozliczeniach podatkowych. Wtedy zdecydowało się na to ponad 6 tysięcy podatników z całego naszego powiatu. Natomiast od 2007 roku weszły w życie nowe zasady, czyli że to naczelnik urzędu skarbowego na wniosek podatnika robi przelew tych pieniędzy. W zeszłym roku skorzystało z tego już niemal 23 tysiące podatników, a więc prawie co czwarty. Organizacje pożytku publicznego otrzymały ponad 1,4 miliona złotych. Przypuszczam, że w tym roku będzie tego jeszcze więcej.
 
– Skoro co czwarty podatnik decyduje się na taki gest, pewnie nie jest to takie trudne.
– Nie. Wystarczy wpisać nazwę danej organizacji oraz odpowiedni numer, nadany przez Krajowy Rejestr Sądowy, a także kwotę, którą zaokrąglamy do dziesiątek groszy w dół. Mamy w urzędzie specjalną gablotę, w której znajduje się pełny wykaz wszystkich organizacji pożytku publicznego z naszego powiatu. Warto z niej skorzystać, bo na zeznaniach podatnicy wpisują czasem błędne dane tych stowarzyszeń. W tym roku pojawiły się tutaj dwie nowości. Po pierwsze, trzeba uregulować swój podatek najpóźniej do 30 czerwca. Po drugie, podatnik ma teraz możliwość wyrazić zgodę na ewentualne ujawnienie swoich danych. To ze względu na to, że organizacje pragną czasem podziękować swym darczyńcom.
 
– A ja dziękuję za rozmowę, Pani naczelnik.
 
Rozmawiał Krystian Szytenhelm
  • Numer: 8 (120)
  • Data wydania: 24.02.09