Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Plotkują, żartują, tworzą

24.02.2009 00:00
Jest takie miejsce w Rybniku, w którym spotykają się kobiety twórcze i ciekawe życia.
– Za każdym razem jest inaczej. Wszystko zależy od tego, kto przyjdzie na spotkanie. Czasem rozmawiamy przy kawie i cieście o książkach, czasem któraś opowiada historie z życia albo tematem stają się podróże – wyjaśnia ideę „Kobiecego Ogrodu” Michalina Milczewska.
 
– Bywa, że tworzymy, żartujemy, relaksujemy się przy kawie albo po prostu plotkujemy. Spotykamy się w gronie ciekawych życia i twórczych kobiet – mówi z uśmiechem Adrianna Kowalczyk. Miejscem tych spotkań jest Pracownia & Galeria Artystyczna „Harmony Art”, mieszcząca się przy ul. Raciborskej. Jej właścicielką jest Michalina Milczewska. – Pomysł na „Kobiecy Ogród” przyszedł mi do głowy podczas mszy. Chciałam, żeby były to takie babskie, otwarte spotkania, bez przymusu i określonego programu. Taki czas dla nas – opowiada Milczewska. Jej opowieści przysłuchuje się wodzisławianka Agnieszka Łazińska. – Trzy dni temu zgadałyśmy się przez internet, no i przyjechałam. Nie wiedziałam wcześniej, że jest w Rybniku takie miejsce jak to – stwierdza. Sama z pasją haftuje i szydełkuje. Na dowód przywiozła do pokazania stworzone przez siebie obrazy i serwetki. – Chętnie nauczę innych tej sztuki. Ja podglądałam jak szydełkowała moja babcia, a potem były zajęcia z ręcznych robótek w szkole. Ale dopiero po latach do tego wróciłam i wciągnęło mnie na dobre. Szydełkowanie, czy też haftowanie obrazów bardzo uspokaja – mówi Łazińska. W spotkaniu uczestniczy także druga Agnieszka, która należy do pasjonatek decoupage’u, czyli specjalnej techniki ozdabiania przedmiotów. – Zawsze interesowałam się malarstwem, ale nie jestem w tym za dobra. Decoupage stał się taką namiastką malowania i zarazem fantastyczną odskocznią od codziennych zajęć – opowiada Agnieszka Uherek. Rybniczanka jest lektorem i tłumaczką z angielskiego. „Dekupażystką” jest od dwóch lat. Początki nie były łatwe. – Kupiłam potrzebne materiały, wydałam sporo pieniędzy, a efekty były mizerne – przyznaje. Przełomem stały się warsztaty decoupage w Krakowie.  Potem w poszukiwaniu materiałów trafiła do „Harmony Art”, gdzie spotkała osoby dzielące jej pasję.
 
Do tego grona zalicza się założycielka pracowni – Michalina Milczewska. – Przez dziewięć lat pracowałam w rodzinnej firmie, działającej w branży motoryzacyjnej, ale to nie było to. Aż koleżanka pokazała mi w internecie stronę poświęconą decoupage. Zaczęłam poznawać tę technikę, jeździłam na warsztaty, a potem sama zaczęłam prowadzić zajęcia – wspomina. Kolejnym krokiem stało się założenie własnej firmy i otwarcie „Harmony Art”. W kwietniu pracownia będzie świętowała roczek.  – Jestem trochę takim niespokojnym duchem, więc dla równowagi wybrałam taką nazwę. Chciałam, żeby było to miejsce niespokojne twórczo, a zarazem pozwalające się wyciszyć i odciąć od codziennych spraw – mówi Milczewska. – Dla mnie te spotkania i warsztaty są elementem higieny psychicznej. Bo to ja dla odmiany słucham kogoś i staję się znowu uczniem – opowiada Adrianna Kowalczyk, która jest naczycielem w Zespole Szkół Specjalnych. Jednym z ostatnich przedsięwzięć, w jakich uczestniczyły, były warsztaty projektowania biżuteri artystycznej. W pokoju obok właśnie trwają zajęcia z filcowania, czyli tworzenia z tego materiału najróżniejszych ozdób. W pracowni można też spróbować sztuki malowania na szkle lub jedwabiu, nauczyć się wyplatania koszy z papierowej wikliny, czy układania bukietów. Możliwości i propozycji jest wiele. Do „Harmony Art” mogą też zajrzeć osoby, które poszukują oryginalnego prezentu. – Tak się składa, że na ogół odwiedzają nas i w warsztatach uczestniczą panie, za to w różnym wieku. Panowie chyba się trochę wstydzą chwalić swoimi talentami  – opowiada Milczewska. – Może trzeba zorganizować warsztaty z lutowania podzespołów, to panowie się zainteresują? –  żartuje Kowalczyk.  Chwilę trwa ustalenie, czy w takich zajęciach będą też mogły uczestniczyć panie. Okazuje się, że tak, bo wszystkie przedsięwzięcia mają otwartą formułę. – Temu też służy „Kobiecy Ogród”, żeby po prostu pożartować. Oczywiście to także okazja do pogadania o pasjach. Bywa, że jak spotykają się „dekupażystki” to rozmawiają właśnie na ten temat. Ale gorąco zapraszam wszystkie niespokojne duchy, które nie odkryły jeszcze swojej pasji. Może właśnie tu ją odnajdą – zachęca Milczewska.   Terminy warsztatów i informacje o tym, co dzieje się w pracownii można znaleźć na: www.harmonyart.blox.pl
 
Beata Mońka
  • Numer: 8 (120)
  • Data wydania: 24.02.09