Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Psia podróż po przepisach

10.02.2009 00:00
Korespondencja Azy z psiej podróży po powiecie.
Cześć, jestem Aza, owczarek niemiecki. Krystian wziął mnie dwa lata temu ze schroniska. Jak się tam znalazłam? To przykra historia, może innym razem odważę się ją opowiedzieć. Wiedzcie jednak, że psi los bywa czasem nie do zniesienia, i to przez was, cywilizowani ludzie. Nie chcę jednak mówić dzisiaj o tragicznych historiach. Wybrałam się w podróż, by zobaczyć, jakie psie przepisy obowiązują w Rybniku i powiecie.
 
Tak w ogóle to czuję się w Rybniku dość swobodnie. Wprawdzie mogę być wyprowadzana tylko na smyczy i tylko pod opieką osoby dorosłej, ale nie przeszkadza mi to, bo Krystian zabiera mnie często do lasu. Na polance mogę biegać za patykiem do woli, bo to teren niezagospodarowany. Za to nie cierpię kagańca! Regulamin w Rybniku mówi, że muszą go nosić psy ras uznawanych za agresywne, takie jak amerykański pit bull terrier czy rotweiller. Zakratowaną mordę muszą mieć też pieski, które zagrażają otoczeniu. A że ja jestem bardzo miła, no i uparta w tych sprawach... Krystian nie męczy się już z zakładaniem kagańca.
 
Psie podatki
 
Najpierw odwiedziłam Reksia, mojego kumpla, który mieszka w Lyskach. Długo się obwąchiwaliśmy. No serdecznościom po prostu nie było końca, ale jak zaczęliśmy dyskutować o sprawach politycznych... szok! Gdy wymieniliśmy się informacjami o podatkach, zaczęłam się zastanawiać nad emigracją. Wyobraźcie sobie, że gdy ja w Rybniku płacę co roku 60 złotych, to Reksio zostawia urzędnikom tylko 24 złote, a resztę ma na kości u swojego zaprzyjaźnionego rzeźnika! Co to za sprawiedliwość na tym pieskim świecie?!
 
Burek nie płaci
 
Reksio mi wtedy powiedział, że to jeszcze nic. Najpierw wziął mnie na spacer, bym się trochę uspokoiła. Z tych nerwów to aż kupkę zrobiłam. Mój pan oczywiście wszystko szybko posprzątał, by nie dostać mandatu. Ale te zasady czystości obowiązują we wszystkich gminach, więc na to się skarżyć nie możemy. Słuchajcie jednak, co mi wtedy Reksio powiedział: że Burek w Czerwionce – Leszczynach w ogóle nie płaci podatków! To jest dokładnie tak: od nowego roku nigdzie nie ma podatku od psa. To oznacza, że jeśli w gminie są jakieś psie opłaty, to wynikają one wyłącznie z decyzji radnych. U Burka doszli do wniosku, że opłat być nie musi, więc nie ma. Reksio mówi, że tak samo jest w Jejkowicach. Ci to mają klawe życie...
 
Wizyta u psiapsiółki
 
Chciałam sprawdzić te Jejkowice. Pojechałam do mojej psiapsiółki, Goldi. Opłat faktycznie nie ma, ale za to wszyscy muszą tam biegać w kagańcu! To znaczy takie są przepisy, a wiadomo, jak to jest na co dzień. Goldi też klatki nie nosi, ale ona jest zresztą w innej sytuacji. Suczka ma złote serce i jest psem przewodnikiem dla swojego niewidomego pana. Szpanowała znów przede mną, że może chodzić po urzędach. Wiecie jak to jest: psom nie wolno wchodzić do obiektów użyteczności publicznej. Wyjątkiem są właśnie owe psy przewodniki, które mają tak szlachetną fuchę.
 
Psie informacje
 
Następny przystanek: Gaszowice. Tam obowiązuje 25 złotych od psa i kaganiec dla wszystkich. Byłam już tą podróżą zmęczona. Przechadzałam się pomiędzy domami i wykłócałam ze wszystkimi tymi kundlami o możliwość obwąchania ich bram. Nagle zauważyłam coś ciekawego. Wszędzie tam, gdzie mieszka jakiś pies, musi wisieć tabliczka informacyjna. Dzięki temu od razu wiedziałam, gdzie znajdę jakiś kąt do obwąchania.
 
A koty to co?
 
Nie chciało mi się już dłużej jeździć, bo zaczęło się ściemniać. Chciałam się jak najszybciej znaleźć w moim ciepłym posłaniu, przy miseczce z dobrym żarciem i wiadrem czystej wody. Dowiedziałam się jeszcze od Krystiana, że w Świerklanach opłaty są, i to 27 złotych od jednego psa, a za każdego następnego jeszcze złotówkę więcej. W ogóle skomplikowane to wszystko, bo, w zależności od gminy, rolnicy są z tych opłat zwalniani, albo przysługują im ulgi. Łatwo się w tym wszystkim pogubić. Obowiązują nas opłaty, przepisy czystości i bezpieczeństwa... że też tymi wstrętnymi kotami nikt się tak nie interesuje.
 
Relację spisał Krystian Szytenhelm właściciel Azy
  • Numer: 6 (118)
  • Data wydania: 10.02.09