Ściągnęli Tuwima
Teraz „Słówmiarka”, ale w przyszłości może „Murator” – żartują uczniowie Zespołu Szkół Budowlanych.
Już tylko do końca lutego trwa rywalizacja w naszym konkursie „Młody dziennikarz”. Przedstawiamy kolejny zespół młodych ludzi, którzy starają się wygrać nasze atrakcyjne nagrody. Zawitaliśmy tym razem do Zespołu Szkół Budowlanych.
Najpierw „Kozie Góry”
„Słówmiarka” jest jedną z tych szkolnych gazetek, które powstały na potrzeby naszego konkursu. Odwołuje się jednak do wcześniejszych tradycji. – To nie jest tak, że tworzyliśmy pismo od nowa. Pierwszy numer powstał już 10 lat temu. Gazetka zawsze była podsumowaniem życia szkoły. Mieliśmy kiedyś tablicę informacyjną „Kozie Góry”. Właśnie na jej podstawie powstała pierwsza „Słówmiarka” – tłumaczy Bogdan Zaparty, jeden z opiekunów redakcji.
Korespondencja ze Lwowa
Jaka jest więc teraz koncepcja gazetki? – Chcieliśmy odejść od pokazywania wyłącznie życia szkoły. Stąd pojawiają się nie tylko teksty członków redakcji. Publikowaliśmy na przykład reportaże naszych gości ze Lwowa – zdradza Zuzanna Nowak, drugi opiekun. Redakcja stara się także pozyskać współpracowników. Rada rodziców finansuje już wprawdzie druk, ale znalazły się jeszcze dodatkowe pieniądze na nagrody. – W marcu organizujemy konkurs. Każdy egzemplarz będzie posiadał kupon, za pomocą którego czytelnicy wybiorą najlepszy tekst numeru. To oczywiście nie musi być publikacja członka redakcji. Chcemy zachęcić także innych uczniów do współpracy. Nagrodą może będzie pendrive? – zastanawia się Nowak.
I Tuwim z nimi
Pół żartem pół serio można jednak powiedzieć, że redakcji udało się już pozyskać nie byle kogo. Autorem jednego z tekstów jest niejaki... Julian Tuwim! – No tak, pisze do nas. Skontaktowaliśmy się z nim spirytystycznie – żartuje Arek Urbańczyk. – To wszystko po to, by zachęcić młodzież do publikowania własnych tekstów – tłumaczy zamieszczenie odważnego utworu Nowak, która na literaturze z pewnością się zna. – Jestem polonistą, zajmuję się więc przede wszystkim korektą. Trzeba jednak przyznać, że tych błędów nie jest zbyt wiele – uśmiecha się do swoich uczniów.
Nie są piratami
Gazetka to jednak nie same teksty. Sprawami technicznymi opiekuje się Bogdan Zaparty. – Mateusz i Arek są na profilu informatycznym, więc dobrze sobie radzą. Mamy teraz o wiele lepsze narzędzia. Jeśli wtedy wszystko powstawało za pomocą edytora tekstów, teraz pracujemy na profesjonalnym programie. Oczywiście mamy odpowiednią licencję – podkreśla z uśmiechem Zaparty. Kto jednak myśli, że łatwo jest poskładać numer, a następnie wydrukować go na szkolnej drukarce, ten grubo się myli. – Sam druk 50 egzemplarzy to praca dla dwóch osób na jeden bity dzień – zdradza Arek, co potwierdza jego kolega, Mateusz Szuła.
Każdy chciał przeglądnąć
50 sztuk: taki był nakład pilotażowego numeru. Z jakim spotkał się zainteresowaniem? – Każdy chciał go zobaczyć, a my przygotowaliśmy po jednym egzemplarzu na klasę. Był okres świąteczny, więc i zajęcia luźniejsze: można było sobie spokojnie na lekcjach przeglądnąć. No i to był numer bezpłatny. Następny będzie już w większym nakładzie. Ciekawe, czy zainteresowanie będzie znów tak duże – zastanawia się Mirek Grzegórzek i tłumaczy, że gazetka ma odtąd kosztować symboliczną złotówkę. Jak zdradzają uczniowie, nowy numer powinien wyjść jeszcze przed zimowymi feriami.
Ukrywał się
Uczniowie realizują się w rozmaitych zainteresowaniach. Zaparty tłumaczy, że jak się już ktoś angażuje, to przeważnie w różnych miejscach na raz. Tak też połowa redakcji należy do kółka fotograficznego. Jednak od fotografii jako takiej „Słówmiarka” ma człowieka specjalnego. – Pasjonuję się fotografią, szczególnie tą koncertową. Poza tym interesuję się muzyką, piszę różne teksty – mówi nieśmiało Paweł Wengerski. Nauczycielka polskiego natychmiast chwali swojego ucznia. – Paweł potrafi pisać, ale przez długi czas to ukrywał – śmieje się Nowak.
Rozrywkowe dziewczyny
Innym polem do popisu są dźwięki. Obok pracy w redakcji Mirek Grzegórzek i Paweł Wengerski działają równocześnie w szkolnym radiowęźle. – Nie tylko nagłaśniamy każdą przerwę, ale i prowadzimy audycje z różnych okazji – chwalą się chłopcy. Są także zawodowi ludzie pióra. – My raczej piszemy. Przez niecałe dwa lata prowadziłyśmy kronikę. Teraz przerzuciłyśmy się na opisywanie życia szkoły w gazetce. Tematy? Najchętniej wszystko, co jest na topie. Ja akurat jestem odpowiedzialna za strony z rozrywką. Ogólnie to same także jesteśmy bardzo rozrywkowe – śmieje się Małgosia Gołucka spoglądając na swoją koleżankę. – Mnie bardziej interesują wywiady, kontakt z ludźmi. Po prostu szukam ciekawych rozmówców – uśmiecha się Sylwia Buczak.
Murator
Czy uczniowie wiążą swoją zawodową przyszłość z dziennikarstwem? – Większość redakcji jest z technikum budowlanego, więc może do „Muratora” będziemy pisać – żartuje Mirek Grzegórzek. A tak naprawdę? – Architektura, budownictwo, informatyka, geodezja – wymieniają uczniowie. Gazetkę traktują jako zainteresowanie. Także Magda, który do tej pory siedziała cichutko. – Magda Paszek jest najskromniejsza, ale z kolei najszybciej reaguje na prośby opiekuna. Jest równocześnie najmłodszym członkiem redakcji – przedstawia Nowak. Magdę również interesuje życie szkoły. – Napisałam w ostatnim numerze tekst o wyborach do samorządu uczniowskiego – chwali się najmłodsza redaktorka „Słówmiarki”.
Więcej informacji o konkursie można znaleźć na stronie www.mlodydziennikarz.kampus.risp.pl
Krystian Szytenhelm
Najnowsze komentarze