Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Czym żył Rybnik przed wojną

16.12.2008 00:00
Śluby, chrzciny, pogrzeby, stypy, skandale, to wszystko składa się nie tylko na życie rodzinne, ale w przypadku znanych osób na tzw. życie towarzyskie. Przypatrzmy się o czym mówiono i szeptano w kuluarach tego życia. Zrobimy to głównie na podstawie pewnej kroniki.
Wybuchowy czerwiec
 
W Rybniku zaczęło się od wielkiego wybuchu, czyli eksplozji w czerwcu 1921 r. na dworcu wagonów z materiałami wybuchowymi. Trzeba przyznać, że wejście miał Rybnik... dynamiczne i było długo o czym mówić. 3 i 4 lipca 1922 r. to dni powrotu do Macierzy. Wojewoda Rymer pod ratuszem, żegnanie wojsk francuskich, na dworzec rybnicki wjeżdża polski pociąg pancerny. Z dworca na Paruszowcu maszeruje do centrum wojsko polskie. Generał Szeptycki i wojewoda czekają na rynku. A potem msza na centralnym placu miasta. W kwietniu 1924 r. wydarzeniem jest poświęcenie sztandaru Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” i uroczysty koncert w „Polonii”. Wiosną tegoż roku bulwersuje sprawa oskarżenia M. Basisty przez żonę A. Trunkhardta „bo coś o Trunkhardcie powiedział...” Spotykamy takie sformułowania: „P. Trunkhardt, rodowity niemiec, został w okresie plebiscytu „kupiony” dla sprawy polskiej...” oraz „...a po przyłączeniu Śląska do Polski był raczej już niepotrzebny...”
 
Beczka piwa od żonkosia
 
W maju 1925 r. poświęcono sztandar popularnego chóru „Seraf”. Temuż „Serafowi” mec. Bonczkowicz funduje beczkę piwa (czy aby to on fundował?) z okazji swego ślubu latem 1926 r. z jedynaczką właściciela browaru Muellera, konwertytką Bertą Lauter. W 1926 r. członkowie pewnego chóru dostali tzw. „raciborskiej” od przepicia się... mlekiem kwaśnym, zsiadłym i słodkim. Nietrudno domyśleć się co oznaczało w/w określenie. W 1926 r. – Zjazd Śpiewaków i wielkie niezadowolenie, gdyż pan Mandrysz porobił płotki w ogrodzie „Polonii”, a zgromadziło się tam 800 śpiewaków i 2000 publiki. Tłok, kłopoty z obsługą przez kelnerów. Stąd zażalenie do Magistratu „...który wydzierżawił panu Mandryszowi ogród miejski pod tym warunkiem, że uczyni z niego miejsce na urządzanie imprez wszystkich polskich organizacji”.
 
Śmierć burmistrza
 
W lutym 1922 r. mówi się o ślubie red. Ignacego Knapczyka, a w maju o śmierci dra Mariana Różańskiego, który w 1922 r. pełnił tymczasowe obowiązki burmistrza Rybnika. Stał też na czele Polskiego Komisariatu Plebiscytowego na powiat rybnicki. Śmierć nastąpiła wskutek powikłań jakie pojawiły się po bestialskim pobiciu go w 1920 r. przez policję niemiecką. W czerwcu 1928 hucznie w „Hotelu Polskim” obchodzono 15–lecie „Serafu”. Przemówił najstarszy druh w chórze Jan Wilkowski będący od 1894 r. członkiem towarzystw śpiewaczych w Westfalii i Wielkopolsce.
 
Chórzyści w filmie
 
We wrześniu 1928 r. z okazji VII Zjazdu Śpiewaków Okręgu Rybnickiego w ogrodach gospody pana Cichego na Paruszowcu wydano 900 bezpłatnych obiadów dla śpiewaków. Grała orkiestra Towarzystwa Muzycznego w Rybniku. W listopadzie pan Cichy zafundował „Serafowi” herbatkę z tańcami. W 1929 r. nowym prezesem „Serafu” został Jan Kupczak. VIII Zjazd odbył już się w ogrodach „Polonii”. W lipcu 1930 r. wydarzeniem było poświęcenie sztandaru Bractwa Kurkowego, a w sierpniu sztandaru Związku Hallerczyków. W dniach 17–22 listopada 1931 r. chór „Seraf” śpiewał do filmu niemego „Halka” w kinie „Apollo”. Gdy się nudzono, bo nie było partii do śpiewania niektórzy „grali w szkata”. Ogólnie bardzo się opłaciło po 6 godzin dziennie, bo właściciel pan Stokłosa płacił aż 125 zł za dzień. Szczęśliwi chórzyści zarobili okrągłą sumkę 750 zł! W tym samym miesiącu brali jednak udział w pogrzebie M. Nowaka, właściciela „Kawiarni Korfantego” przy ulicy Kościelnej, w której w latach 1920–1921 odbywały się lekcje śpiewu „Serafu”.
 
Arcyskąpstwo starosty
 
W kwietniu 1932 plotkowano o ślubie starosty Wyglendy z panną Grzesikówną – córą znanego rybnickiego budowlańca. Było o czym mówić, tym bardziej, że starostami weselnymi byli wojewoda Grażyński i prezydent Katowic dr Kocur. Najeździł się „Seraf” niemało. Tani transport oferowali swymi ciężarówkami Bracia Jojko, np. za przejazd do Krywałdu jedynie 20 zł. Wynajmowano też „drabinioki” z browaru Muellera. W czerwcu 1932 wicestarosta Antes wziął za żonę drugą Grzesikównę. Sekretarz „Serafu” odnotował, że urzędnik Magistratu J. Piecha dał za występ 50 zł, Antes 25 zł, a starosta ani grosza. Arcyskąpstwo i tyle! W listopadzie 1932 r. odbył się pogrzeb mającego zaledwie 32 lata misjonarza o. Glinki. Chór pod koniec 1932 r. przeprowadził się z lokalu w starej szkole obok kościoła MBB do salki starego ratusza, a wkrótce potem do restauracji Maksa Winklera. W czerwcu 1933 r. nowy właściciel „Polonii” pan Ogórek delikatnie mówiąc nie popisał się podanym chórzystom obiadem. Natomiast w sierpniu tego roku w „Hotelu Polskim” doszło do gorszącego incydentu i to podczas obchodów 50 urodzin M. Basisty. Mianowicie za niestosowne zachowanie sędzia K. został spoliczkowany przez druhny chórzystki.
 
Koncerty charytatywne
 
W listopadzie 1933 r. odbyła się uroczysta akademia z okazji Tygodnia Książki Polskiej przy wydatnym udziale prezesa honorowego i kierownika TCL M. Basisty. Odbył się m.in. Wieczór Śląski, prezentujący śląską literaturę. Śpiewano ze zbioru pieśni Rogera. W grudniu tego roku dużo mówiono o występie „Serafu” w kaplicy Spółki Brackiej na zaproszenie pracownika szpitala Ludwika Czecha. 9 maja 1934 r. w kinie „Apollo” odbyła się impreza charytatywna na rzecz biednych dzieci przystępujących do I komunii św. Akompaniowała pani Klossek, czyli jak w spolszczonej formie napisano Kłosekówna. A we wrześniu 1934 uroczyście obchodzono pięciolecie AKR. Akademicy uczestniczyli w mszy w kościele św. Antoniego i zorganizowali akademię w auli kina „Apollo”. W październiku 1934 r. kolejne wydarzenie – ślub córki burmistrza z mgr Koraszewskim, synem wielkiego patrioty, wydawcy „Nowin Opolskich”. Wkrótce potem odbył się koncert na powodzian w Małopolsce. Jednak na 800 miejsc w „Apollo” tylko 150 było zajętych. „Gazeta Rybnicka” napiętnowała taką postawę rybniczan.
 
Składka na wino
 
28 i 29 czerwca 1936 r. odbył się w Warszwie I Zlot Śpiewaków Polskich z Kraju i Zagranicy. Chórzyści „Serafu” wybrali się do Fukiera na lampkę wina. Prezes poprosił o kartę i zrzedła mu mina, bo zobaczył, że butelka wina może kosztować 80 zł! Co prawda 200-letniego, ale i tak najtańsze kosztowały 20 zł. Zrobiono ściepkę, a potem śmiano się, że weszli „jak do winiarni Pogody w Rybniku”. W grudniu 1936 sekretarz odnotował ślub córki znanego kupca i sympatyka chóru pana Winklera z por. Kotuczem, który odbył się w kościele MBB. Wpłynęło 20 zł. „Właściwie to taki bogacz mógł dać trochę więcej”. Dzień po w/w ślubie Związek Kupiectwa Polskiego w Rybniku rozesłał zaproszenia na uroczysta mszę św. u św. Antoniego. W lutym 1937 r. odbył się pogrzeb wicewojewody białostockiego Alfreda Zgrzebnioka (był komendantem POW Górnego Śląska), który chciał być pochowany w Rybniku, gdzie mieszkały dwie jego siostry i dwóch braci. W wielkich uroczystościach pogrzebowych wziął udział wojewoda Grażyński. W sierpniu 1938 r. ślub jedynej córki M. Basisty Marii z mgr Pilnym. Natomiast syna pana Basisty Mieczysława oceniano w tym czasie jako dobrze zapowiadającego się dziennikarza.
 
Wiele było jeszcze innych ciekawych zdarzeń, o których mówiło się. W 1936 r. Towarzystwo Śpiewacze „Seraf” wystąpiło w „Polonii” z okazji wystawy radiowej w Rybniku. Świat po raz pierwszy usłyszał rybnicki chór na falach eteru. Ale o tym już kiedyś wspominaliśmy.
 
Michał Palica
  • Numer: 52 (110)
  • Data wydania: 16.12.08