środa, 25 grudnia 2024

imieniny: Anastazji, Piotra, Eugenii

RSS

Podgryzanie Dąbrówki

11.11.2008 00:00
Na osiedlu Dąbrówki znów pojawiły się szczury.
Gryzonie są wielkimi szkodnikami. Zjadają zapasy, przenoszą choroby. Zarażone wścieklizną, mogą nawet zaatakować człowieka! Osiedle Dąbrówki pół roku temu przeżyło plagę szczurów. Czy mieszkańcy znów powinni się obawiać?
 
Plaga sprzed pół roku
 
Na Dąbrówki znów pojawiły się gryzonie. Pół roku temu mieszkańcy poinformowali nas, że na osiedlu grasują szczury, i to w biały dzień! Nic sobie nie robiły z obecności człowieka. Trutki także przestały spełniać swoją rolę. Gryzonie są bardzo sprytne. Mając do czynienia z nowym pokarmem, próbuje go najpierw jeden osobnik. Gdy ten zdechnie, żaden z gryzoni się już na tę trutkę nie połasi.
 
Ostatnio był spokój
 
Mieszkańcy nie mieli ostatnimi czasy powodu do skarg. Populacja szczurów musiała zostać zmniejszona. – Nie widziałam ostatnio szczurów. W naszej piwnicy też nie widziałam żadnych śladów. Mam zresztą małego kota, więc ten je może jakoś odstrasza – zastanawia się Justyna Twardoch, która mieszka na Dąbrówki.
 
Znów szczury?
 
Pomimo tych słów, okazuje się, że Rybnicka Spółdzielnia Mieszkaniowa nie rozwiązała do końca problemu plagi gryzoni. Jeden z mieszkańców, schodząc do sklepu, natknął się na martwe szczury, które leżały na ulicy. Wysłał do naszej redakcji zdjęcie jednego z nich, jakie udało mu się zrobić telefonem komórkowym.
 
Trzeba uważać
 
Justyna Twardoch ma nadzieję, że to tylko jednorazowy przypadek. Niektórzy mieszkańcy nadal pamiętają, jak gryzonie grasowały po ulicach w biały dzień, nic sobie nie robiąc z obecności człowieka. Ze szczurami trzeba uważać. Wprawdzie żyją jedynie około trzech lat, ale potrafią mieć cztery mioty w ciągu jednego roku, a w każdym z nich nawet po osiemnaście młodych! Gdy trutki nie spełniają swojej roli, trzeba zatrudnić firmę deratyzacyjną, która używa specjalnych past, proszków, a nawet urządzeń elektrycznych.
 
Krzysztof Kuszka z Gliwickiego Zakładu Deratyzacji
Nie otrzymaliśmy żadnego zlecenia, jeśli chodzi o osiedle Dąbrówki w Rybniku. Jeśli jednak poproszono by nas o interwencję, musielibyśmy oczywiście najpierw zapoznać się z obiektem. Metoda byłaby najprawdopodobniej chemiczna, czyli zastosowalibyśmy różnego rodzaju trutki. Jeśli administracja osiedla stosowała już takie metody, my niekoniecznie musielibyśmy z tego zrezygnować. Trutki są bardzo różne, a wśród nich nie wszystko jest ogólnodostępne, więc także administrator nie wszystko mógł zastosować. Stosujemy także ultradźwięki, ale w przypadku osiedla jest to raczej niemożliwe. Wszystkie psy, koty, ptaki musiałyby być eksmitowane. Człowiek nie odczuwa tych dźwięków, ale zwierzęta mogą się przez nie stać agresywne.
 
Kystian Szytenhelm
  • Numer: 46 (105)
  • Data wydania: 11.11.08