Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Nie odpuścimy

02.09.2008 00:00
Powstał projekt rozbudowy Klubu Energetyka i połączenia go z budynkiem basenu.
Każdy, kto choć raz gościł w Klubie Energetyka podczas Rybnickiej Jesieni Kabaretowej wie, że jest to dość specyficzne przeżycie. Nie tylko ze względu na repertuar, ale i warunki. Mówiąc najkrócej jest: ciasno i duszno. Są jednak plany rozbudowy obiektu.
 
Wszystkie organizowane przez Fundację Elektrowni „Rybnik” większe imprezy, w tym Ryjek, odbywają się w sali sportowej. Nie jest to jednak miejsce dostosowane do tego typu przedsięwzięć. – Teraz, gdy mamy dużą imprezę budujemy tu scenę, montujemy oświetlenie, wnosimy krzesła i tak dalej. Tracimy mnóstwo energii na dostosowanie sali, a i tak komfort oglądania jest średni – przyznaje Stanisław Wójtowicz, prezes Fundacji Elektrowni „Rybnik”. Jednak wbudowanie sali teatralnej, która byłaby wykorzystywana od czasu do czasu, nie ma sensu. – Mamy pomysł, żeby wybudować zaplecze sceniczne. Do istniejącej sali sportowej dobudujemy scenę. Będzie je dzieliła ruchoma ścianka – wyjaśnia prezes. Dzięki takiemu rozwiązaniu jednocześnie będą mogły odbywać się zajęcia w sali sportowej  i próby grup teatralnych w części scenicznej. Podczas dużych imprez sala sportowa będzie zamieniała się w widownię. – Prawdopodobnie przybędzie nam o 100 miejsc i w sumie będzie ich 400 – zauważa Wójtowicz. Oczywiście scena będzie profesjonalnie wyposażona, powstanie zaplecze sanitarne, garderoby i magazyny. Z boku klubu będzie wybudowana rampa. Widzów z pewnością ucieszy fakt, że sala będzie miała klimatyzację.
 
Ja nie mam nic, ty nie masz nic
 
Druga część projektu zakłada wybudowanie łącznika między obydwoma budynkami Fundacji Elektrowni „Rybnik”, czyli między Klubem Energetyka, a basenem. – Teraz wiele osób aby przedostać się na przykład z basenu do fitness klubu, który znajduje się w budynku Klubu Energetyka, musi wychodzić na zewnątrz. To dosyć kłopotliwe, szczególnie zimą. Łącznik będzie dużym udogodnieniem – zauważa prezes fundacji. Aby zrealizować plany rozbudowy potrzebne są prawie 3 mln zł. – Jesteśmy w sytuacji bohaterów „Ziemi obiecanej”: „ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic. To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę” – śmieje się Wójtowicz. A już poważniej dodaje, że jest po rozmowach z firmami, które pomagają zdobyć na tego typu przedsięwzięcia fundusze unijne, a także nadzorują inwestycję. – Mamy pewne obawy, że Rybnik z jego rozmachem inwestycyjnym może paradoksalnie okazać się dla nas utrudnieniem w zdobyciu unijnego wparcia, bo pierwszeństwo mają biedniejsze rejony. Tak, czy inaczej, prędzej, czy później zrealizujemy nasze plany. Nie odpuścimy – zapewnia.  Gdyby udało się zyskać unijne wsparcie i to w miarę szybko, to być może w 2010 mogłaby rozpocząć się rozbudowa. – Jednak przynajmniej dwie najbliższe edycje Ryjka będą odbywały się nadal w sali bez klimatyzacji – podsumowuje Wójtowicz.
 
Beata Mońka
  • Numer: 36 (95)
  • Data wydania: 02.09.08