Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Odczarować Śląsk

03.06.2008 00:00
W Czerwionce kręcono sceny z filmu „Drzazgi” Macieja Pieprzycy, reżysera ze Śląska.

Kopalnię „Dębieńsko” odwiedziła grupa Amerykanów. Nie przyjechali jednak kupić zakładu, a zwiedzić popeerelowską wystawę. Tak naprawdę jednak Amerykanie, to przebierańcy. A wystawę zaaranżowano na potrzeby filmu. Jedynie tutejsza Izba Tradycji jest jak najbardziej prawdziwa.

Do „Dębieńska” zawitała ekipa filmowa „Drzazg”. Mowa o projekcie Macieja Pieprzycy, reżysera z Katowic. Jak zapewnia twórca, nie będzie to jednak kolejny obraz o strasznych ludziach i okropnych miejscach na Śląsku. – Tu żyją jak najbardziej normalni ludzie, którzy mają takie problemy jak nasi bohaterowie, czyli: miłość, samoświadomość, podejmowanie ważnych życiowych decyzji, przeznaczenie, bo o tym jest ten film. A nie o złomiarzach, o bezrobociu czy o braku perspektyw – tłumaczy Pieprzyca. 

Co wkurza Ślązaków?

W „Drzazgach” splatają się losy trójki młodych ludzi: Marty, córki miejscowych nuworyszy, studenta Bartka oraz Roberta, dziecka ulicy. Każdy z nich w krótkim czasie musi podjąć ważną życiową decyzję. – Gram kibola Górnika Zabrze, który jest twardzielem, zawsze musi postawić kropkę nad „i”, jest najmądrzejszy, ale tak naprawdę jest kimś innym, przybrał maskę – zdradza filmowy Robert, czyli Antek Pawlicki. Trzy lata temu aktor zagrał główną rolę w „Z odzysku” Sławomira Fabickiego, kręconym także na Śląsku. – Sławek Fabicki jest warszawiakiem i przyjechał tu zrobić film o tym, jak wyobraża sobie Śląsk. A Maciek Pieprzyca jest filmowcem stąd i wymyślił, że będziemy odczarowywać ten Śląsk. Bo ile można zrobić filmów o ponurym Śląsku. Nas już to nie interesuje, a nie mówiąc, że Ślązaków może trochę wkurzać – porównuje Pawlicki. Pochodzący z Warszawy aktor przyznaje też, że przygotowując się do śląskich filmów, nie uczył się gwary. –- Potem by taki prawdziwy Ślązak obejrzał i powiedział: co mi tu jakiś ciul ściemnia – stwierdza ze śmiechem.

Sentyment do PRL-u

Na planie w kopalni „Dębieńsko” pojawia się także Marcin Hycnar, który znalazł się w obsadzie „Ogrodu Luizy” Macieja Wojtyszki. Film wszedł na ekrany w tym roku.  W „Drzazgach” jest odtwórcą jednej z głównych postaci. – Mój bohater Bartek skończył właśnie biologię na UŚ i staje przed życiowymi wyborami, które się trafiają młodym ludziom, tzn. czy kontynuować karierę, czy bardziej pomyśleć o rodzinie, domu. I to jest historia o takim właśnie dylemacie, ale nie chcę więcej zdradzać – opowiada aktor. – Film składa się z trzech nowel i w jednej z nich pojawia się  wątek wystawy popeerelowskiej. Jeden z bohaterów, który jest trochę takim cwaniakiem, chce dojść do dużych pieniędzy i szuka na to sposobu. Wpada na pomysł wystawy dla Amerykanów wykorzystując sentyment do PRL-u – zdradza Pieprzyca.

Znasz angielski, nie zginiesz

Tym przedsiębiorczym młodzieńcem jest przyjaciel Bartka, a ten zostaje wciągnięty w biznes, bo zna dobrze angielski. – Tym, co nas przyciągnęło tu do „Dębieńska” jest Izba Tradycji, choć to trochę daleko od naszej bazy w Katowicach. Jednak nigdzie indziej nie znaleźliśmy lepszej izby. Naszą wystawę właściwie „doczepiliśmy” do istniejącej ekspozycji, nie musieliśmy tworzyć scenografii od zera – dodaje reżyser „Drzag”, które zadebiutują na ekranie prawdopodobnie podczas tegorocznego festiwalu filmowego w Gdyni.

Maciej Pieprzyca
Katowiczanin, absolwent dziennikarstwa na UŚ w Katowicach, Studium Scenariuszowego w Szkole Filmowej w Łodzi oraz reżyserii na WRiTV w Katowicach.  Początkowo realizował głównie filmy dokumentalne. W ramach projektu „Pokolenie 2000” nakręcił godzinny film telewizyjny „Inferno”, nagradzany na festiwalach. W 2005 w telewizyjnym cyklu: „Święta polskie” stworzył „Barbórkę”. Dla Teatru TV zrealizował kilka spektakli: „Fryzjera”, „Padnij” oraz „Komu wierzycie”. Reżyserował odcinki popularnych seriali m.in. „Na dobre i złe” oraz „Kryminalni”. „Drzazgi” to jego debiut kinowy. Scenariusz napisany wspólnie z Bartoszem Kurowskim powstał 6 lat temu. W rolach głównych występują:  Antoni Pawlicki, Agnieszka Judycka, Marcin Hycnar oraz Karolina Piechota.  Na ekranie pojawią się również m.in: Krzysztof Globisz, Tomasz Karolak,  Mirosław Neinert oraz Robert Talarczyk.

Fajnie grają i są sympatyczni
Antka Pawlickiego, jak i kilkudziesięcioosobową ekipę, „podglądają” na planie Małgorzata Czop z Wodzisławia, Gosia Kołodziej z Zabrza i Zuzanna Załęska z Rybnika. Towarzyszą filmowcom niemal od początku zdjęć. Były w Zabrzu, Rudzie, Katowicach. – Najfajniej było w Zabrzu, bo tam pojawiło się najwięcej aktorów znanych nam z serialu „Kryminalni”, na którego planie też byłyśmy – przyznaje Załęska. – A na planie bywa fajnie, śmiesznie, ale to zależy od dnia – dodaje Kołodziej, która podobnie jak i wodzisławianka jest fanką Antoniego Pawlickiego. Natomiast rybniczanka najbardziej lubi Tomasza Karolaka, którego także będzie można zobaczyć w „Drzazgach”.

Beata Mońka

  • Numer: 23 (82)
  • Data wydania: 03.06.08