Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Mamy puchar i lidera!

06.05.2008 00:00
Piłkarze IV–ligowego Energetyka ROW Rybnik odnieśli kolejne cztery zwycięstwa.
W ostatnich dwóch tygodniach rybniczanie rozegrali trzy ligowe mecze. Wszystkie wygrali. W międzyczasie zdobyli również Puchar Podokręgu Rybnik.
 
Po przegranym 19 kwietnia meczu w Rogowie nasi piłkarze stracili dwóch czołowych zawodników, którzy musieli pauzować za kartki: Marka Kubisza i Gabriela Nowaka. Szczególnie nieobecność tego pierwszego była mocno widoczna w odbywającym się cztery dni później w Rybniku meczu z Unią Racibórz. Nasi piłkarze przystąpili do tego pojedynku w roli zdecydowanego faworyta. Unici niespecjalnie radzili sobie w dotychczasowych meczach w tym roku, dodatkowo wszyscy mieli w pamięci jesienne wysokie (7:0) zwycięstwo ROW–u w Raciborzu.
 
Nerwowa końcówka
 
Początek meczu zdawał się potwierdzać te przypuszczenia. Gospodarze od pierwszych minut przejęli inicjatywę, której ukoronowaniem była bramka Grzegorza Dzięgielowskiego, zdobyta po podaniu Kamila Kosteckiego w 30. minucie. Po zmianie stron ROW nadal miał przewagę i po ładnej trójkowej akcji Rolanda Buchały, Tomasza Kusia i Dzięgielowskiego, ten ostatni zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. W tym momencie rybniczanie jakby uwierzyli w swój końcowy sukces i oddali inicjatywę przyjezdnym. W 67. minucie Unia zdobyła kontaktowego gola, a konkretnie Mariusz Frydryk, który skutecznie wykorzystał rzut karny. Raciborzanie od tej pory usilnie dążyli do wyrównania i o sporym szczęściu może mówić nasza drużyna, która mimo nerwowej końcówki meczu, ostatecznie dowiozła korzystny rezultat do końca.
 
Zasłużone zwycięstwo
 
Trzy dni później piłkarze ROW–u pojechali do Mszany na mecz z tamtejszym Startem – ostatnią drużyną w IV–ligowej tabeli. Mimo przepaści dzielącej oba kluby w tabeli, rybniczanie pomni doświadczeń z meczu z Unią, ostrożnie podchodzili do tego spotkania. I nie mylili się, bo znów łatwo nie było. Spotkanie rozpoczęło się jednak w wymarzony dla naszej drużyny sposób. Już w 5. minucie sytuację sam na sam z bramkarzem Startu wykorzystał Buchała. Rybniczanie, którzy weszli w ten mecz na sporym „gazie”, próbowali podwyższyć prowadzenie, lecz gospodarze nie zamierzali się poddawać. Po kilkunastu minutach gra się jednak uspokoiła i gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się minimalnym prowadzeniem naszej drużyny, po szybkiej akcji Dzięgielowskiego z Kosteckim, popularny „Dzięgiel” zdobył głową gola „do szatni”. Po zmianie stron ROW szybko mógł podwyższyć prowadzenie, ale dogodnej sytuacji nie wykorzystał Kuś. W tym momencie znów gra siadła. Rybniczanie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, chcąc spokojnie dowieźć zwycięstwo do końca meczu i choć w 86. minucie po jednej z nielicznych akcji gospodarzy, Start zdobył kontaktową bramkę, to piłkarze ROW–u zasłużenie zainkasowali kolejne trzy punkty.
 
Puchar jest nasz!
 
Rozgrywki ligowe wkraczają w decydującą fazę, tymczasem nasza drużyna dodatkowo gra mecze pucharowe. W minioną środę na własnym stadionie rybniczanie rozegrali finałowy pojedynek o Puchar Podokręgu Rybnik, a ich przeciwnikiem była znów drużyna Startu Mszana. Gospodarze w tym spotkaniu zagrali w mocno eksperymentalnym składzie. Z „żelaznej” jedenastki trenera Franciszka Krótkiego od pierwszych minut na murawę wybiegło zaledwie czterech graczy. Już w 5. minucie meczu bramkarza ROW–u – Andrzeja Skrockiego pokonał „strzałem życia” Artur Wramba, którzy zdecydował się na soczyste uderzenie z woleja z około 20 metrów. Od tej pory inicjatywę przejęła nasza drużyna, która całkowicie zdominowała wydarzenia na boisku. Już w 11. minucie po szybkiej kontrze Adama Procka wyrównującego gola zdobył Grzegorz Bogdan. Rybniczanie konsekwentnie dążyli do zdobycia kolejnej bramki i w 35. minucie cel swój osiągnęli. Rzut rożny wykonywał Kubisz, który tak podkręcił piłkę, że ta lekko ocierając się o Grzegorza Piełkę wpadła do bramki. W drugiej połowie tempo gry znów niestety siadło. W pewnym momencie inicjatywę przejęli nawet goście, którzy starali się wyrównać wynik meczu. Rybniczanie nie dali jednak się zaskoczyć i w końcówce meczu dobili rywala. Występujący w tym sezonie dotychczas na pozycji stopera Wojciech Reclik w tym spotkaniu zagrał w środku pomocy i w odstępie sześciu minut zdobył dwie bramki. Najpierw w sytuacji „sam na sam” zrobił to, co chwilę wcześniej nie udało się Kubiszowi, a później ładnym strzałem z około 20 metrów po raz kolejny nie dał szans bramkarzowi z Mszany. Na otarcie łez w doliczonym czasie gry Gracjan Wierzbicki zmniejszył nieco rozmiary porażki. Chwilę później nasi piłkarze podnieśli w górę puchar w geście triumfu. Teraz w drodze do rozgrywek na szczeblu centralnym, piłkarzy ROW–u czekają kolejne pojedynki ze zwycięzcami innych śląskich podokręgów.
 
Zdobyty fotel lidera
 
Na tym jednak nie koniec sukcesów naszego zespołu. W minioną sobotę rybniczanie po zwycięstwie na własnym stadionie z Polonią Marklowice objęli prowadzenie w ligowej tabeli. Stratę punktów zanotował bowiem dotychczasowy lider – Beskid Skoczów, który zremisował u siebie 1:1 ze Skałką Żabnica. Mecz z Polonią odbywał się pod wyraźne dyktando naszej drużyny. W pierwszej połowie piłkarzy ROW–u zawodziła jednak skuteczność, aż do 45 minuty, kiedy to po dośrodkowaniu Procka, Kubisz z bliska pokonał bramkarza z Marklowic. Po zmianie stron dalszą przewagę nasza drużyna udokumentowała drugą bramką, którą zdobył Bogdan po dokładnym podaniu Buchały. Znacznie słabsi na boisku goście nie byli w stanie na te dwie bramki odpowiedzieć żadną skuteczną akcją i mecz zakończył się kolejnym zasłużonym zwycięstwem naszej drużyny.
 
Kolejne mecze
 
Rozgrywki ligowe nabierają tempa i w tym tygodniu piłkarzy ROW–u czekają kolejne dwa spotkania. Już w środę, 7 maja. wyjeżdżają do Rudy Śląskiej na mecz z tamtejszym Wawelem Wirek, a w sobotę 10 maja na własnym stadionie podejmować będą Victorię Jaworzno. Oba mecze, w których nasi piłkarze będą zdecydowanym faworytem, rozpoczną się o godzinie 17.00. Rybniczanie po serii słabszych meczów w swoim wykonaniu, wreszcie zaczynają grać lepszą piłkę. Po pucharowym spotkaniu ze Startem słusznie wydarzenia ostatnich dni skomentował kapitan drużyny – Wojciech Reclik: – Każda drużyna ma jakąś zadyszkę w trakcie sezonu. My ją teraz mamy, a mimo to mecze wygrywamy i to cieszy.
 
23.04.2008: ROW Rybnik – Unia Racibórz 2:1 (1:0)
Bramki: 30 min Dzięgielowski – 1:0, 58 min Dzięgielowski – 2:0, 67 min Frydryk (karny) – 2:1.
ROW: Buchalik – Procek, Reclik, Starowicz, Pacholski – Kuś, Jary, Kostecki, Dzięgielowski – Buchała (71’ Jaśkiewicz), Piełka (79’ Mitura).
 
26.04.2008: Start Mszana – ROW Rybnik 1:2 (0:2)
Bramki: 5 min Buchała – 0:1, 42 min Dzięgielowski (głową) – 0:2, 86 min Żurkowski – 1:2.ROW: Buchalik – Procek, Starowicz, Reclik, Mitura – Jary (86’ Pacholski), Nowak, Kostecki, Kuś (77’ Jaśkiewicz) – Buchała (83’ Piełka), Dzięgielowski.
 
30.04.2008 ROW Rybnik – Start Mszana 4:2 (2:1)
Bramki: 5 min Wramba – 0:1, 11 min Bogdan – 1:1, 35 min Piełka – 2:1, 78 min Reclik – 3:1, 84 min Reclik – 4:1, 92 min Wierzbicki – 4:2.ROW: Skrocki – Święty, Starowicz, Procek, Mitura – Bogdan (46’ Kostecki), Jaśkiewicz, Reclik, Pacholski – Kubisz, Piełka.
 
03.05.2008: ROW Rybnik – Polonia Marklowice 2:0 (1:0)
Bramki: 45 min Kubisz – 1:0, 71 min Bogdan – 2:0.
ROW: Buchalik – Reclik, Nowak, Procek, Starowicz – Jary, Kuś (Bogdan), Kostecki, Dzięgielowski (Jaśkiewicz) – Kubisz, Buchała (Piełka).
 
Łukasz Kozik
  • Numer: 19 (78)
  • Data wydania: 06.05.08