Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Tandeta to jeszcze nic

06.05.2008 00:00
Złe Filmy mają swoich fanów także w Rybniku.
W jednym z takich filmów, w rolę gigantycznych zabójczych ryjówek wcieliły się psy z doklejonymi kartonowymi paszczami. Salwy śmiechu wzbudza także siejący terror bałwan i krwiożercze pomidory.

Każdy kto myśli, że ma już za sobą seans z najbardziej żałosnym filmem w swoim życiu, tkwi w wielkim błędzie. Te najgorsze z najgorszych rzadko są prezentowane w telewizji, a jeśli już zdarzy się taki „cud”, to o nieludzko późnej godzinie. Pewnie na wypadek, gdyby ktoś przypadkiem chciał taki film obejrzeć. Te wyjątkowo złe tytuły zniknęły z oficjalnego obiegu wraz z wymarciem wypożyczalni kaset video, gdzie wśród Terminatorów i Predatorów czaiły się Crittersy, a obok muskularnego Conana zuchwale stawał w szranki He-Man. Jednak powszechnie znana, kiczowata tandeta lat 80-tych to nic w porównaniu z tym, co czeka każdego, kto ośmieli się zagłębić w świat Złych Filmów.
 
Psy jako zabójcze ryjówki
 
Poszukiwania można zacząć w kilku miejscach. „Zły film” jako odrębna kategoria filmowa znalazł uznanie organizatorów katowickiego Festiwalu Filmów Kultowych, gdzie rok temu zaprezentowane zostały takie perełki jak chociażby „Zły Mózg z Kosmosu” czy „Zabójcze Ryjówki”. Filmy, które swego czasu były kręcone zupełnie serio, dziś wywołują salwy śmiechu za sprawą swoich nieudolnych efektów specjalnych (w rolę gigantycznych „zabójczych ryjówek” wcieliły się psy z doklejonymi kartonowymi paszczami) i absurdalnych pomysłów na scenariusz, gdzie prym wiedzie kultowy „Plan 9 z Kosmosu” Eda Wooda, gdzie kosmici wskrzeszają zmarłych, aby ostrzec Ziemian przed próbami jądrowymi, które mogą zniszczyć Słońce i spowodować koniec świata. Tego typu kino ma liczne grono zwolenników. Istnieją nawet specjalistyczne strony internetowe, gdzie złe filmy poddawane są szczegółowej analizie. Najsłynniejszą z nich jest www.badmovies.org.
 
Owce z furią
 
Nie dziwi fakt, że większość Złych Filmów to horrory bądź filmy science-fiction. To na tym polu można bez przeszkód realizować najśmielsze wizje, zasłaniając się konwencją gatunku. Dzięki temu możemy podziwiać takie indywidua jak siejącego terror bałwana, krwiożercze pomidory, zabójczego kondoma, mordercze klowny z kosmosu, które przyleciały na Ziemię statkiem kosmicznym przypominającym namiot cyrkowy oraz całe zastępy wszelakich, oczywiście zmutowanych i niezwykle groźnych dla otoczenia zwierząt, od latających piranii, po przerośnięte króliki i ogarnięte furią nowozelandzkie owce.
 
Barbarzyńska nimfa
 
Także w Rybniku Złe Filmy zyskują coraz większą popularność. Kwitnie wymiana płytami, a sami sympatycy tych filmów zaczynają się zrzeszać, jak to zwykle bywa z ludźmi, których łączy oryginalne i niepopularne hobby. Odbywają się kameralne, nieoficjalne pokazy, o których można dowiedzieć się jedynie za pomocą poczty pantoflowej. Ten rodzaj kina skierowany jest do wąskiej grupy osób, dla której im gorszy film, tym lepszy. Jeśli więc, drogi Czytelniku, pragniesz stanąć oko w oko z np. „Barbarzyńską Nimfą w Piekle Dinozaurów”, na pewno czekają cię niezapomniane wrażenia.
 
Andrzej Kieś
  • Numer: 19 (78)
  • Data wydania: 06.05.08