Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Przez cierpienie do gwiazd

18.03.2008 00:00
Jak co roku, w Wielki Piątek, setki wiernych przejdzie Drogę Krzyżową w Golejowie.
Kalwaria golejowska to miejsce niezwykłe, z którym związana jest dośc burzliwa historia. Powstała w latach trzydziestych ubiegłego wieku, ale w czasie wojny i przez następne lata została w znacznym stopniu zniszczona. W latach dziewięćdziesiątych mieszkańcy ją odbudowali. Od tej pory wyruszają na swoją Drogę Krzyżową  w każdy trzeci piątek miesiąca, a także w Wielki Piątek. Warto dodać, że w archidiecezji katowickiej są tylko cztery takie miejsca: Piekary Śl., Pszów, Katowice – Panewniki i właśnie Golejów.
 
Pamiątka po lodowcu
 
Kalwaria to wzgórze nad Jerozolimą, na którym został ukrzyżowany Jezus. Od XV wieku na wzór tego wzgórza powstawały miejsca kultu. Również mieszkańcy Golejowa chcieli mieć u siebie stacje pasyjne. A miejsce do tego wybrali idealne. Postawili je na zboczu najwyższego wzniesienia w Rybniku – Grzybówki (291 m.n.p.m.), które zostawił po sobie na pamiątkę lodowiec. Dzisiaj jest to jedno z najważniejszych miejc w rybnickiej dzielnicy.
 
Kość niezgody
 
Stacje pasyjne w Golejowie powstały z pobożności i entuzjazmu mieszkańców. A wszystko zaczęło się na wiosnę w 1931 roku. Początki nie były jednak łatwe. Budowniczy z wielką pasją i wiarą zabrali się za budowę, wkrótce jednak inweystycja stała się kością niezgody pomiedzy mieszkańcami Golejowa.
 
Głównymi inicjatorami tego przedsięwzięcia byli Jan Rogowicz – właściciel piekarni i sklepu oraz Antoni Prus i Franciszek Pyszny – bogaci gospodarze golejowscy. Prace rozpoczeły się od wybudowania kapliczki Serce Pana Jezusa w miejscu, gdzie pierwotnie miał powstać kościół (o to mieszkańcy też wiedli spór). W efekcie jednak burzliwe początki obróciły się na dobre i już wkrótce powstały kapliczki Misterium Męki Pańskiej. Pierwsze pojawiły się od strony dzisiejszej ulicy Książenickiej, kolejne wzdłuż ścieżek polnych prowadzących w stronę Grzybówki (obecna ulica Wieżowa). W sumie powstało tutaj 6 stacji Drogi Krzyżowej. Na zboczu wzgórza wybudowane zostały trzy kaplice, a kolejne cztery – na samym szczycie.
 
Kolejny spór
 
Pod kierunkiem miejscowego murarza – Mikołaja Niesporka, powstało w sumie trzynaście monolitowych, betonowych kapliczek. Zostały one wykonane metodą odlewu betonowego, ukształtowanego  w odpowiednią formę. Wszystkie miały ten sam kształt. Z kolei kościółek Grobu Pańskiego był murowany, pokryty dachówką. Miał dwie zakrystie. Stacje pasyjne w Golejowie powstały w niecały rok. Koszt tej inwestycji wynosił 20 tys. zł. Pieniądze pochodziły z datków zaangażowanych w budowę mieszkańców. Głównym sponsorem był jednak Jan Rogowicz. Gromadząc fundusze na budowę Kalwarii, ofiardowacy zaprzestali łożyć na spłacenie zadłużenia kościoła. Doprowadziło to do kolejnego sporu.
 
Transformator z... kaplicy
 
Budowniczy  nie załamali się jednak i nie wycofali z raz obranej drogi. Zaplanowali poświęcenie Kalwarii na maj 1932 roku. Przygotowane zostały nawet pamiątkowe obrazki na tę uroczytość. Przygotowania przerwała jednak śmierć Jana Rogowicza, który zmarł w lutym 1932 roku. Miał 57 lat. Po jego śmierci kłopoty przybrały na sile. Brak pieniędzy, spłata długów zaciągnietych na budowę kościoła, kryzys gospodarczy i zubożenie mieszkańców doprowadziło ostatecznie do zaniechania starań o poświęcenie Kalwarii. Lata mijały. Betonowe kapliczki oparły się burzom historii. Jedynie na niektórych zostały ślady po pociskach II wojny światowej, brakowało daszków, krzyży. W czasie wojny znieszczeniu uległa niestety kaplica Grobu Pańskiego. W 1948 roku została całkowicie rozebrana, a z cegieł wybudowano ...pierwszą stację transformatorową w Golejowie. Przez jakiś czas jedyną pamiątką po kaplicy była flizowana posadzka. Ale i ona zniknęła pod zwałami osuwającej się skarpy w powstałym tutaj wyrobisku żwirowym.
 
Spoza chmur wyszło słońce
 
Przez lata mieszkańcy z sentymentem i podziwem dla pasji swoich przodków spoglądali w stronę stacji pasyjnych. Czas robił swoje. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych, ks. Ambroży Kucz, proboszcz golejowskiej parafii pw. Chrystusa Króla, wyszedł z pomysłem renowacji Drogi Krzyżowej. Niezwłocznie rozpoczęto przygotowania, w które z wielkim entuzjazmem włączyło się wielu mieszkańców Golejowa. Czesław Zimoń – miejscowy geodeta, sporządził mapki geodeyzjne. W pracowni figur „Maria” Teresy i Włodzimierza Sienkiewiczów w Nowej Soli zamówione zostały  płaskorzeźby stacji pasyjnych. Jan Bober z Golejowa wykonał brakujące betonowe krzyże. W czerwu 1998 roku prace remontowe ruszyły pełną parą. Zbudowano m.in. brakującą stację trzynastą, wszystkie kapliczki zostały otynkowane, podstawy wnęk wyłożono kafelkami, teren wokół kapliczek został uporządkowany, położono płytki i posadzono ozdobne krzewy. Jako ostatnia powstała stacja XII „Pan Jezus umiera na krzyżu”. Symbolizuje ją dzisiaj wysoki na 6,2 m krzyż z drewna świerkowego. 15 września, w święto Matki Boskiej Bolesnej, odbyło sie uroczyste poświęcenie, któremu przewodniczył biskup Stefan Cichy. W uroczystościach wzięło udział wielu księży, mieszkańców Golejowa i pątników. Tego dnia rano padał rzęsisty deszcz, kiedy jednak procesja zbliżała się do wzgórza, spomiędzy chmur wyszło słońce, co było dobrym znakiem po wytężonej pracy. Dzisiaj golejowską Kalwarią bezinteresownie opiekuje się Stefania Kulok.
 
Iza Salamon
 
Tekst powstał w oparciu o pracę dyplomową Beaty Kolarczyk „Budowa kościoła i kalwarii w parafii Chrystusa Króla w Golejowie”.
  • Numer: 12 (71)
  • Data wydania: 18.03.08