Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Kukuczka znów najlepszy

04.03.2008 00:00
To był mecz, jaki lubią oglądać kibice. Rybniczanie grali spokojnie, rozgrywali ciekawe akcje, a oglądając ich grę, można było zauważyć to, czego brakowało w wielu poprzednich spotkaniach.
Wiedzieli czego chcą i realizowali tę wiedzę konsekwentnie powiększając swą przewagę z kwarty na kwartę. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Wojciech Kukuczka (28 pkt. w całym meczu). Oglądając jego dwójkowe akcje przede wszystkim z M. Frankowskim, ale także ze Środą, Paszowskim i Zmarlakiem, ręce same składały się do oklasków. Mecz z Mispolem Żubrami Białystok był jednym z ładniejszych, jakie koszykarze MKKS–u zagrali na własnym parkiecie w tym sezonie. Znów odżyły nadzieje na jakieś zaskakujące zwycięstwo w końcówce sezonu zasadniczego. W ostatnią sobotę rybniczanie spotkali się w podpoznańskich Krzesinach z Poznańską Politechniką. Początek meczu to były ataki kosz za kosz, a wynik obracał się wokół remisu. Potem w połowie I kwarty, po punktach Prusa i trójce Radwana,  Politechnika odskoczyła na kilka punktów. Jednakże rybniczanie nie odpuścili. Dwa celne rzuty zza linii 6.25 m doprowadziły do wyniku 22:20 w siódmej minucie. Początek drugiej odsłony to błyskawiczne odrabianie strat przez zawodników MKKS–u. W dwunastej minucie tylko jednopunktowe prowadzenie poznańskiej drużyny. Niestety kilka fauli rybniczan i bardzo dobra skuteczność Wiekiery w rzutach wolnych pozwoliła odbudować poznaniakom przewagę. Choć dobrze w tym okresie gry spisywał się Mrówczyński, rybniczanie po pierwszej połowie przegrali trzynastoma punktami. Jednopunktowe zwycięstwo w trzeciej kwarcie zanotowali poznaniacy i wszystko zaczęło przybliżać ich do odniesienia końcowego sukcesu. Jeszcze raz się jednak okazało, że rybnicki zespół potrafi zaskoczyć nawet najmocniejszych rywali. W ostatniej kwarcie jeszcze raz zwarli szeregi i zaczęli odrabiać straty. W piątej minucie ostatniej kwarty  różnica punktów stopniała do dziewięciu (92:83). Później było jeszcze lepiej. 96:90, a za chwilę 102:97. Do końca pozostało niecałe 1,5 minuty i wtedy gracz Politechniki Sulowski trafił dwa razy za trzy punkty, co bardzo uspokoiło drużynę poznańską, która spokojnie zwyciężyła. W najbliższą sobotę o godz.16.30 MKKS Rybnik zmierzy się we własnej hali z Sokołem Łańcut. Potem jeszcze trzy mecze i rozgrywki rundy zasadniczej dobiegną końca.
 
Andrzej Gajos
  • Numer: 10 (69)
  • Data wydania: 04.03.08