Zwyciężyła „Bardotka”
W Rybniku zakończył się 12. Ogólnopolski Festiwal Piosenki Artystycznej.
„Jakże ubogi byłby świat bez sztuki, źródła wzruszeń. To najpiękniejszy życia kwiat, sztuka kształtuje nam dusze” – przypomnieli słowa piosenki Marka Grechuty wykonawcy ostatniego podczas 12. OFPA koncertu „Poeci, których nam brakuje”.
Oprócz utworów Grechuty, piosenki Jacka Kaczmarskiego, Stanisława Staszewskiego i Jonasza Kofty zaśpiewali: Michał Bajor, Jacek Bończyk, Katarzyna Groniec, Mariusz Kiljan, Iwona Loranc, Mariusz Lubomirski, Piotr Machalica, Marian Opania, Kinga Preis i Janusz Radek. Część z nich wystąpiła także dzień wcześniej w koncercie poświęconym twórczości poetyckiej Grzegorza Ciechowskiego „Halucynacje”. – Na festiwalu jesteśmy już drugi raz. W tamtym roku przyciągnął nas koncert piosenek Grechuty, a w tym roku koncert poświecony Ciechowskiemu. Słyszeliśmy, że jest fajna interpretacja jego utworów – mówił chwilę przed „Halucynacjami” Michał Kajstura z Żor. Towarzysząca mu Zosia Olszewska spod Rybnika dodała: – Chcemy spróbować czegoś innego, poszerzyć horyzonty. Na co dzień nie słuchamy takiej muzyki, więc ten festiwal to rodzaj święta.
Dać odsapnąć Osieckiej
– Mimo że jest DVD i strzelanki, nawalanki, różne gry, a wkrótce będą zapachy, dotyki, to ludzie szukają dobrej poezji – mówił przed występem Alosza Awdiejew, który wraz z Samborem Dudzińskim i Lubelską Federacją Bardów przypomniał utwory m.in. Okudżawy, Dylana, Lennona, Hendrixa. Z kolei na podstawie piosenek czeskiego barda Jaromira Nohavicy powstał spektakl muzyczny Teatru Korez: „Kometa, czyli ten okrutny wiek XX”.
– Na festiwal przyciągnęły nas występujące tu gwiazdy, chociaż konkurs też nie był nudny. Podobał mi się – przyznał Stanisław Szpilka z Radlina. – Wydaje mi się, że poziom był wygórowany, ale trudno powiedzieć kto był lepszy, a kto gorszy. Jury będzie miało trudny wybór – dodała jego żona Katarzyna. Oboje kibicowali uczestnikom przesłuchań konkursowych. W pierwszy wieczór festiwalu wystąpili finaliści Turnieju Regionalnego, w dwa kolejne – uczestnicy Turnieju Krajowego. – Ja bym wszystkim dała nagrody. Przyznaję jednak, że większe fory mieli ci, którzy robią coś swojego. Czas już chyba Osiecką i innych zostawić w spokoju, dać im odsapnąć. Fajnie jest, jak młodzi ludzie szukają swojej drogi, są odważni, nawet jak im coś nie do końca wyjdzie – dzieliła się wrażeniami zdobywczyni Grand Prix OFPA w 2002, a tegoroczna jurorka Iwona Loranc. Zdanie to podzielali najwyraźniej pozostali członkowie jury. Zwyciężczynią 12. edycji OFPA została Gabriela Lencka, studentka lingwistyki stosowanej hiszpańsko-angielskiej na UW.
Siłuję się z publicznością i ze sceną
20-letnia warszawianka zaśpiewała dwie piosenki: „Emesis” i „Rozdrobniona”, do których napisała teksty i skomponowała muzykę. Szczególnie pierwszy z utworów, zaczynający się od słów: „Dziś zwymiotowałam wszystko, co mi powiedziałeś/ są tam nadgryzione uczucia, nieświeże wyznania, cuchnące propozycje/ czy wiesz, że kłamstwa są niestrawne?” – wzbudził mieszane uczucia publiczności. Jego autorka wyjaśniła później, że inspirację do jego napisania zaczerpnęła z życia. Wygrana w Rybniku jest jej kolejnym sukcesem. Wszystko zaczęło się od zdobycia I nagrody na Ogólnopolskich Spotkaniach z Piosenką Autorską „Oranżeria” w Radzyniu Podlaskim w 2007. Potem były laury w Krakowie, Warszawie i Biłgoraju. – Śpiewam już dłużej, ale dopiero od roku próbuję się siłować z publicznością, ze sceną. Wcześniej czułam się zbyt głupiutka, żeby występować. Ale w końcu pomyślałam, oj, latka lecą, i gotowa, czy nie czas spróbować – przyznała Lencka, która już zyskała w niektórych kręgach miano „bardotki”, czyli żeńskiego odpowiednika barda. Towarzyszącą wyróżnieniu nagrodę pieniężną w wysokości 10 tysięcy złotych zamierza przeznaczyć na zakup instrumentów i sprzętu muzycznego, bo chce stworzyć zespół i przygotować recital.
Tytuły laureatów 12. OFPA otrzymali także: Agnieszka Błońska z Krzanowic, Joanna Kaczmarek z Wrocławia, Malwina Klimek z Rybnika, Łukasz Majewski z Żukowa, Monika Węgiel z Wrocławia i Natalia Załucka z Raciborza. Tytuł najlepszego akompaniatora festiwalu przypadł pianiście – Jarosławow Hanikowi z Rybnika.
Śpiew rozjaśnia szare życie
Malwina Klimek, laureatka z Rybnika
17-letnia rybniczanka była najmłodszą uczestniczką Turnieju Krajowego, do którego zakwalifikowała się z Turnieju Regionalnego, co już było dla niej dużym zaskoczeniem. Wcześniej została dostrzeżona w „Pojedynku artystycznym na słowa”. Jak przyznaje, jest muzycznym samoukiem, a najlepszym doradcą jest jej mama. – Śpiewać zawsze kochałam, ale myślałam, że to taka rozrywka, żeby osłodzić sobie szarość dnia – przyznaje Malwina Klimek, która podczas konkursu zaśpiewała piosenki: „Ucisz serce” i „Rebeka”.
17-letnia rybniczanka była najmłodszą uczestniczką Turnieju Krajowego, do którego zakwalifikowała się z Turnieju Regionalnego, co już było dla niej dużym zaskoczeniem. Wcześniej została dostrzeżona w „Pojedynku artystycznym na słowa”. Jak przyznaje, jest muzycznym samoukiem, a najlepszym doradcą jest jej mama. – Śpiewać zawsze kochałam, ale myślałam, że to taka rozrywka, żeby osłodzić sobie szarość dnia – przyznaje Malwina Klimek, która podczas konkursu zaśpiewała piosenki: „Ucisz serce” i „Rebeka”.
Rybniczanka jest uczennicą drugiej klasy w I LO w Rybniku. Wybrała profil: biologiczno-fizyczno-chemiczny z myślą o studiach na medycynie. Jednak śpiewającą panią doktor na wzór Kuby Sienkiewicza z Elektrycznych gitar raczej nie zostanie. – Chęć zostania lekarzem przeszła mi już zupełnie. Na razie pojawiło się za dużo perspektyw na przyszłość, ale jeszcze nie wiem, czy festiwalowe nagrody wpłyną na moje plany – zauważa licealistka.
Dodaje, że chciałaby wziąć udział także w innych konkursach i sprawdzić się jako wokalistka.
Beata Mońka
Najnowsze komentarze