Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Nie siedzą na ławce

19.02.2008 00:00
Pedagodzy z Boguszowic organizują młodym mieszkańcom osiedla czas wolny. Wspólne wypady do pizzerii to część projektu, w którym uczestniczy 15 mieszkańców dwóch bloków przy ulicy Patriotów w Boguszowicach. Mają od 10 do 14 lat. W jaki sposób najchętniej spędzają wolny czas? Na ławce przed blokiem. Nawet zimą. Odkąd na ławeczce przed blokiem zaczęły pojawiać się Barbara Podleśny i druga pedagog uliczna – Katarzyna Kasińska – trochę się zmieniło.
– Nasi podopieczni czasami mówią: wy to macie fajną pracę, siedzicie tu z nami, chodzicie na pizzę i jeszcze wam za to płacą – opowiada z uśmiechem Barbara Podleśny, pedagog ulicy, która w grudniu zaczęła realizację projektu „Tu jestem!”.
 
Wspólne wypady do pizzerii to część projektu, w którym uczestniczy 15 mieszkańców dwóch bloków przy ulicy Patriotów w Boguszowicach. Mają od 10 do 14 lat. W jaki sposób najchętniej spędzają wolny czas? Na ławce przed blokiem. Nawet zimą. – Nie, nie jest nam zimno – stwierdza krótko 9-letnia Martyna. Ona i jej o dwa lata starsza koleżanka Monika lubią bawić się w chowanego i skakać w gumę. – Czasami nawet niektórzy chłopcy z nami skaczą – opowiadają ze śmiechem. Odkąd na ławeczce przed blokiem zaczęły pojawiać się Barbara Podleśny i druga pedagog ulicy – Katarzyna Kasińska – trochę się zmieniło. – Jest lepiej jak przychodzą, bo jeździmy w różne miejsca – orzeka 11-letni Eugeniusz. Sam najbardziej lubi wypady na basen i na lodowisko do Pszowa. – Chodzimy też na spacery do parku albo plac zabaw – dopowiadają jego koleżanki.
 
Czasami „rzucają focha”
 
– To jest grupa dzieciaków, które spędzają dużo czasu przed blokiem i niekiedy się nudzą. A jak się nudzą, to miewają różne pomysły – mówi Podleśny. Ona i jej koleżanka od stycznia, każdego dnia wyruszają na ławeczkę przy Patriotów. Czasami zabierają nastolatki do kina, na basen czy pizzę, ale często zostają też na miejscu. – Nasze zadanie polega na tym, żeby być. Nie oceniać ich, nie zrzędzić, nie nauczać, ale im towarzyszyć. Taka obserwacja uczestnicząca – tłumaczy pedagog ulicy. Podkreśla, że dopiero projekt ruszył i tak naprawdę ona i jej koleżanka muszą zapracować na zaufanie ich podopiecznych. A to nie jest proste zadanie. Trzeba wejść w świat osiedlowej społeczności, ale nie po to, by narzucać własne reguły gry. – Wielu dorosłym trudno jest zaakceptować ich zachowanie. Na przykład to, że uprawiają parkur albo że jak nie potrafią się dogadać, to się obrażają, czyli „rzucają focha” – zauważa Podleśny. Akceptacja – to jedno z kluczowych słów w słowniku pedagoga ulicznego. Oczywiście nie oznacza to akceptacji wszelkich zachowań. – Z jednej strony staramy się ich wyciągać z osiedla. Z drugiej będziemy pracować nad tym, żeby starsi koledzy niekoniecznie byli dla nich wzorami do naśladowania – tłumaczy Podleśny. Dwuletni projekt ma nauczyć grupkę młodych mieszkańców Boguszowic, jak spędzać wolny czas, nie pakując się przy okazji w kłopoty. Ma także dać im umiejętność radzenia sobie z problemami.
 
Projekt jest również lekcją samodzielności dla jego uczestników, którzy uczą się, jak zachowywać się w nowych miejscach i sytuacjach. Pedagodzy uliczni nawiązują też kontakt z rodzicami dzieci oraz ich rodzeństwem. – Bywa, że pomagamy rodzicom w załatwianiu urzędowych formalności, a bywa, że zapraszają nas na herbatę i pogaduchy. Na razie jest ok – mówi pedagog.
 
Przydaliby się wolontariusze
 
Projekt pedagogiki ulicznej „Tu jestem!” to pierwsze takie przedsięwzięcie nie tylko w Rybniku, ale i okolicy. O wiele większym doświadczeniem w tej dziedzinie może się pochwalić Fundacja Wspólna Droga z Warszawy, która zainicjowała m.in. kampanię społeczną pod hasłem „Dzieci na ulicy”. Honorowy tytuł ambasadorów Wspólnej Drogi przyjęli: twórcy filmowi – Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze oraz polarnik – Marek Kamiński. Ich działaniom przyświeca motto: „To, co czynimy dla siebie samych – umiera wraz z nami. Co czynimy dla innych i świata, pozostaje i jest nieśmiertelne”. Fundacja organizuje także szkolenia dla osób, które chcą pracować jako pedagodzy uliczni. Szkolenie to ukończyła Barbara Podleśny, która wcześniej była wychowawcą w świetlicy prowadzonej przez Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Rybnika – Boguszowic „17-tka”. Jej koleżanka Katarzyna Kasińska zaczynała w „17-tce” jako wolonatriuszka, a obecnie uczestniczy w szkoleniu w Warszawie. Fundacja Wspólna Droga wspiera też finansowo rybnicki projekt. – Na razie mamy fundusze do końca kwietnia. Napisaliśmy wniosek do miasta, ale został odrzucony. Lepiej nam poszło w firmie Danone, która dała nam pieniądze na ciepłe posiłki. Będziemy oczywiście dalej próbować szukać funduszy – mówi Podleśny. Poszukiwani będą też ludzie do pomocy jako wolontariusze. Być może znajdą się studenci pedagogiki, którzy w ramach praktyk studenckich popracują jako pedagodzy ulicy. Takich osób przydałoby się o wiele więcej. Jak szacują pomysłodawczynie projektu „Tu jestem!” w samych Boguszowicach pedagodzy ulicy powinni towarzyszyć przynajmniej setce dzieci, które spędzają dużo czasu przed swoimi blokami. A chodzi nie tylko o to, by podsunąć im inne wzorce i wzbudzić w nich chęć wychodzenia poza osiedle. Jak przyznaje Martyna: – Fajnie jest też mieć z kim pogadać.
 
Pracują na ulicy
Pedagog ulicy (ang. Streetworker) to osoba, która bezpośrednio pracuje z dziećmi na ulicach i podwórkach. Jest to jeden ze skuteczniejszych sposobów dotarcia do opisywanego „dziecięcego świata” i pokazania alternatywnych wobec ulicy sposobów na życie. W grudniu 2006 roku odbyło się pierwsze szkolenie z cyklu „Pedagogika ulicy”, zorganizowane w ramach kampanii „Dzieci na ulicy”. Zgłosiło się ponad 30 osób z całej Polski, które zdecydowały się podjąć pracę jako pedagodzy ulicy. Choć w coraz większej liczbie polskich miast już są realizowane najróżniejsze projekty z udziałem streetworkerów. Teraz dołączył do nich Rybnik.
 
Beata Mońka
  • Numer: 8 (67)
  • Data wydania: 19.02.08