Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Zatrucie pod lupą

12.02.2008 00:00
Rybnicka straż pożarna zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez służby, które powinny dbać o przewody kominowe w bloku przy ulicy Kościuszki. W jednym z bloków w ubiegłym tygodniu doszło do zatrucia rodziny z małym dzieckiem. Dziś wiadomo, że dokumentacja z kontroli instalacji kominowej jest niekompletna. Brakuje protokołu z kontroli mieszkania, w którym doszło do zatrucia tlenkiem węgla.
Chodzi o zatrucie tlenkiem węgla, do którego doszło w bloku przy ulicy Kościuszki. O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu na łamach naszego tygodnika.
 
Przypomnijmy, 2 lutego rybniccy policjanci zostali wezwani do jednego z mieszkań. Na komendę zadzwoniła matka jednego z małżonków informując, że odebrała dziwny telefon z prośbą o pomoc. – Gdy policjanci weszli do lokalu na pierwszym piętrze, zastali w nim nieprzytomną kobietę, jej kilkumiesięczną córeczkę oraz leżącego na podłodze męża – relacjonuje nadkomisarz Aleksandra Nowara z rybnickiej komendy policji.
 
Dochodzą do siebie
 
Jeden z policjantów natychmiast wyniósł z mieszkania mężczyznę i dziecko, drugi w tym czasie przystąpił do reanimacji kobiety. – Matka dziecka nie miała oddechu. Była cała sina – relacjonował po zdarzeniu funkcjonariusz. Policjant, który  ratował matkę dziecka, musiał najpierw rozmasować jej mięśnie szczęki, zanim zastosował sztuczne oddychanie. Po tych zabiegach udało się jej przywrócić oddech.
 
Zaczęło się śledztwo
 
Cała trójka został przewieziona do sosnowieckiego szpitala. Placówka ta posiada specjalną komorę do odtruwania osób zatrutych tlenkiem węgla. Cała trójka dochodzi teraz do siebie. Na szczęście ich życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Tymczasem policja i prokuratura prowadzą śledztwo w sprawie. – Prowadzimy dochodzenie dotyczące zatrucia, jednak śledztwo dopiero się zaczęło i nie możemy mówić jeszcze o niczyjej winie. W chwili obecnej przesłuchujemy osoby związane ze sprawą – mówi rzeczniczka.
 
Brakuje karty kontroli
 
Jak się dowiedzieliśmy, w dokumentacji dotyczącej kontroli przewodów kominowych brakuje istotnego pisma. Chodzi o dopuszczenie instalacji w konkretnym mieszkaniu. – Poza sprawdzeniem głównych przewodów kominowych, kominiarz musi odwiedzić każde mieszkanie – tłumaczy Wojciech Rduch z rybnickiej straży pożarnej. Strażacy wezwali przedstawiciela Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Niestety, w dokumentacji, którą nam przedstawił, brakowało bardzo istotnego elementu, czyli karty kontroli w mieszkaniu. Widnieje tylko informacja o tym, że w mieszkaniu nikogo nie było – mówi strażak.
 
Spółdzielnia się tłumaczy
 
Przedstawiciele spółdzielni tłumaczyli, że na lokatorskiej tablicy ogłoszeń informowali o kolejnych wizytach kominiarza. Strażacy jednak postanowili skierować zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej w Rybniku. Prokuratorzy mają wyjaśnić, czy ten sposób zawiadamiania lokatorów o kontrolach jest wystarczający. Może lepiej zamiast kartki na tablicy kierować zawiadomienia za potwierdzeniem odbioru?
 
Prokuratura sprawdza
 
– Pismo wpłynęło do nas w dniu wczorajszym. Sprawdzimy, czy służby odpowiedzialne za kontrolę przewodów kominowych, nie zaniedbały swoich obowiązków – zapewniała nas w piątek Bernadeta Breisa, szefowa rybnickiej prokuratury.
 
Tajemnica spółdzielców
 
Samo szefostwo spółdzielni nie chce komentować całej sprawy. Mimo ustawy o dostępie do informacji publicznej, nie pokazano nam dokumentów  dotyczących kontroli. Również nazwa firmy, która przeprowadza kontrolę dla spółdzielni, jest według RSM-u tajemnicą. Marek Gruszczyk z zarządu RSM zasłania się trwającym śledztwem. – Aktualnie powołane do tych celów instytucje prowadzą czynności zmierzające do określenia przyczyn zdarzenia, którego dotyczą pana pytania. Dopiero po zakończeniu kontroli możliwe będzie udzielenie odpowiedzi, co było powodem zatrucia czadem w budynku przy ulicy Kościuszki – zapewnia.
 
Wentylator zamiast ciągu
 
Tymczasem z rozmów z lokatorami wynika, że zagrożenie zaczadzeniem wisiało nad nimi nieraz. W minionych latach często mieli problemy z brakiem ciągu.  – W tym bloku zawsze były problemy z wentylacją –  powiedział nam  Henryk Oleś, który mieszka za ścianą mieszkania, w którym doszło do nieszczęścia. – Cztery lata temu ustawialiśmy nawet wentylator, aby dmuchał do pieca, bo nie było ciągu. Ostatnio jest trochę lepiej – dodaje.
 
Porozmawiaj z komendantem
Władze Rybnika razem z komendantem miejskim PSP w Rybniku szukają coraz to nowych sposobów na uświadomienie mieszkańcom zasad bezpiecznego korzystania z urządzeń grzewczych. Ma to zmniejszyć ilość zatruć tlenkiem węgla, których od początku roku było już kilkadziesiąt. Niedawno na internetowej stronie rybnickiej komendy straży pożarnej uruchomiono czat. Wpisując w pasek adresu www.kmpsprybnik.pl w poniedziałki po godzinie 18.00 można porozmawiać nawet z samym komendantem. Czat „Bezpieczne Mieszkanie” to również cenne źródło informacji na temat samej straży pożarnej. Poza pytaniami o tlenek węgla internauci pytali np. jak zostać strażakiem oraz kiedy można wzywać straż pożarną nie ponosząc żadnych kosztów.
 
Adrian Czarnota
  • Numer: 7 (66)
  • Data wydania: 12.02.08