Leki za grosze
Na swoje otwarcie apteka w Focusie zaoferowała klientom lekarstwa po bardzo okazyjnej cenie. Farmaceuta słowem nie wspomniał, że niebawem kończy się termin ich ważności.
Euro-Apteka funkcjonuje w Rybniku od niedawna. Mieści się w Focus Parku. Otwarciu apteki towarzyszyła akcja reklamowa. W wielu miejscach można było znaleźć ulotki, które zachęcały do zakupu leków po promocyjnej cenie. I była to prawdziwa okazja! Bo jak inaczej nazwać możliwość kupienia leku za kilkadziesiąt groszy, za który normalnie trzeba zapłacić prawie 20 zł? Jedną z osób, które postanowiły skorzystać z promocji była Marzena Mentlik.
– Kupiłam teściowej kilka paczek Reumalinu, leku na reumatyzm. Cieszyłyśmy się, że kosztowały parę groszy. Stałam w kolejce dosyć długo, o mało nie spóźniłam się do pracy. Ale później w pracy obejrzałam te leki i co się okazało? Że termin ważności upływa z końcem listopada! – pisze nasza czytelniczka, która w minionym tygodniu zawiadomiła o tym naszą redakcję.
Mogła się pani domyślić
Pani Marzena stwierdziła, że nie potrzebuje leku, który niedługo będzie musiała wyrzucić na śmietnik, bo będzie przeterminowany. Jedno opakowanie Reumalinu zawiera trzydzieści tabletek i starcza na około miesiąc kuracji. Rybniczanka postanowiła zwrócić zakupione „na zapas” leki.
– W aptece, kierownik z uśmiechem mi powiedział: Mogła się pani domyślić, że za taką cenę coś jest z tymi lekarstwami nie tak. Zdenerwowałam się bardzo. Powiedziałam, że nie mam w zwyczaju stojąc przy okienku sprawdzać każdej daty ważności. Dowiedziałam się, że personel nie ma obowiązku informować każdego klienta, tym bardziej że są duże kolejki. Mogli, moim zdaniem, chociaż napisać jakąś kartkę, informację. Tylu ludzi kupiło te leki. Widziałam, jak osoby starsze brały po kilka opakowań i pewnie też nie wiedziały czemu tak tanio – relacjonuje Marzena Mentlik. – Potraktował mnie jak idiotkę, która dała się nabrać na tak niską cenę leków z okazji otwarcia – dodaje.
To nie do pomyślenia
Takie zachowanie jest potępiane w innych rybnickich aptekach. – Nigdy byśmy się nie posunęli do takiej sprzedaży. Apteka nie jest hipermarketem i tu obowiązują inne zasady sprzedaży i kontaktu z klientem. Przeterminowany lek może szkodzić. Prawdziwa etyka farmaceutów zdaje się umierać – stwierdza Maria Gajewska, właścicielka apteki „Pod Orłem”. Również artykuł 7. Kodeksu Etyki Aptekarza Rzeczpospolitej Polskiej mówi wyraźnie: Aptekarz w swej praktyce zawodowej uwzględnia fakt, że środki farmaceutyczne i materiały medyczne stanowią niezbędny element opieki zdrowotnej i nie mogą być traktowane jak zwykły przedmiot obrotu handlowego. W artykule 4. czytamy natomiast: Aptekarz wykonując swoje zadania musi posiadać wolność postępowania zgodnego ze swym sumieniem oraz swobodę działań zawodowych stosowną do wskazań etycznych, aktualnego poziomu wiedzy i stanu prawnego.
Oddadzą, nie oddadzą
Postanowiliśmy sprawdzić w samej centrali firmy, czy pracownicy Euro–Apteki mają obowiązek informowania klientów o upływającej dacie przydatności do spożycia.
– Nasi pracownicy nie mają obowiązku informowania o tym klientów, nie oznacza to jednak, że tego nie robią. Bardzo przepraszamy niezadowoloną klientkę. Jeśli zgłosi się do nas, zostaną jej zwrócone pieniądze. Wystosujemy też przeprosiny. Jesteśmy bardzo konkurencyjną apteką na rynku. Nie chcemy truć starszych pacjentów. Zależy nam na tym, aby byli nadal naszymi klientami. Po sygnale ze strony prasy, upomnieliśmy kierownictwo rybnickiego sklepu. Wystosowaliśmy także polecenie do wszystkich naszych aptek, aby farmaceuci zwracali uwagę na ilość kupowanych lekarstw – zapewniała nas Anna Zatorska z centrali firmy. Kilka minut później odebraliśmy kolejny telefon, w którym poinformowano nas, że jednak zwrotu nie będzie, bo leki zostały zakupione za bony, rozdawane przy otwarciu, a to wbrew regulaminowi.
Dodajmy, że spółka „Euro–Apteka” Sp. z o. o. jest przedsiębiorstwem bazującym na prywatnym kapitale litewskim. Wchodzi w skład grupy kapitałowej VP Group, będącej największą prywatną grupą kapitałową na Litwie i jedną z największych w nowych krajach członkowskich UE.
Dr n. farm. Stanisław Piechula, Prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej w Katowicach:
Nie znam dobrze sytuacji w aptece w Rybniku, jednak mogę z całą pewnością powiedzieć, że przedstawione zachowanie farmaceutów jest nieetyczne. Wiem, że w wielu aptekach są sprzedawane leki z upływającym terminem ważności, ale farmaceuta powinien o tym poinformować klienta. Wydaje mi się, że akurat w tym wypadku to nie wina samych sprzedawców, tylko odgórnego nakazu kierownictwa sieci. Małe prywatne apteki mają problemy finansowe i są wypierane przez coraz większe sieci farmaceutyczne, gdzie obowiązują bezlitosne prawa rynku.
Adrian Czarnota
Najnowsze komentarze