To był piękny i dobry żużel!
W niedzielny wieczór przy ul. Gliwickiej było wszystko to, co kochają kibice – fantastyczna walka na torze, niespodziewane porażki, piękne zwycięstwa i wreszcie na deser efektowna kanonada sztucznych ogni.
Wygrał Jonsson, ale zdecydował o tym ostatni wiraż 20. wyścigu, na którym Szwed szaleńczym atakiem wyprzedził Słoweńca Mateja Ferajana. – To były dla mnie dobre zawody – mówił po dekoracji uśmiechnięty Jonsson. – W ostatnim wyścigu musiałem się trochę pomęczyć, bo dogonienie Mateja było szalenie trudne. Tym bardziej, że nie potrafiłem napędzić się po zewnętrznej części toru i musiałem kombinować inaczej.
Życie toczy się dalej
W 18. gonitwie dnia pięknie tasowali się Tomasz Jędrzejak i Adrian Miedziński. Wcześniej rybnicki rodzynek w tej imprezie, Rafał Szombierski, tracił na dystansie kolejne pozycje, ale trzeba przyznać, że akurat w tym biegu po niezłej walce. Fantastycznie gonił rywali Janusz Kołodziej (16 wyścig), który z czwartej pozycji przedarł się na drugą. I niewiele brakowało, żeby pokonał prowadzącego Miedzińskiego... – To nie był mój dzień – mówił po zawodach Kołodziej, który z dorobkiem 7. punktów zajął 8. miejsce. – Ale cóż, życie toczy się dalej...
Ojciec biegał nerwowo
Tarnowianin narzekał, ale cóż mieli powiedzieć Czesi Ales i Lukas Dryml, którzy w sumie zdobyli tyle punktów, co sympatyczny „Kołdi”? Obaj startowali kiedyś w rybnickim zespole, ale w niedzielę ewidentnie nie potrafili dostosować swoich silników do nawierzchni toru. W parku maszyn nerwowo biegał ich ojciec Ales – senior, ale jego pomoc i doświadczenie na niewiele się zdało. Wyliczankę niezadowolonych można zakończyć na Danielu Jeleniewskim. Lublinian miał ogromnego pecha – w 3. wyścigu pewnie prowadząc, miał defekt motocykla, a 13. dotknął taśmy.
Walczyli twardo
Jednak zadowolonych było zdecydowanie więcej. Piotr Protasiewicz przegrał tylko raz – z Andreasem Jonssonem. I zajął drugie miejsce. Trzecie przypadło w udziale Rafałowi Dobruckiemu, który zdobywając 11 punktów aż do 20. wyścigu czekał na rozstrzygnięcie – równie dobrze radzący sobie Rafał Okoniewski przyjechał dopiero trzeci, a to sprawiło, że stracił miejsce na podium na rzecz Dobruckiego. – Jestem pewien, że kibice którzy wydali pieniądze na bilety, mogą być zadowoleni z tej inwestycji – mówił po zawodach Andrzej Skulski, prezes klubu Rybki Rybnik, który był organizatorem turnieju. – Zawodnicy walczyli twardo, były emocje do samego końca. To naprawdę były bardzo dobre zawody.
Międzynarodowy Turniej Indywidualny Pamięci Łukasza Romanka
1. Andreas Jonsson (Szwecja, Bydgoszcz) – 15 (3, 3, 3, 3, 3)
2. Piotr Protasiewicz (Zielona Góra) – 14 (3, 3, 2, 3, 3)
3. Rafał Dobrucki (Rzeszów) – 11 (3, 2, 0, 3, 3)
4. Rafał Okoniewski (Bydgoszcz) – 10 (3, 3, 1, 2, 1)
5. Adrian Miedziński (Toruń) – 10 (2, 1, 1, 3, 3)
6. Matej Ferjan (Słowenia, Ostrów Wlkp.) – 9 (1, 2, 3, 1, 2)
7. Sebastian Ułamek (Częstochowa) – 8 (2, 3, 2, 1, 0)
8. Janusz Kołodziej (Tarnów) – 7 (2, 1, 0, 2, 2)
9. Daniel Jeleniewski (Lublin) – 6 (d, 1, 3, t, 2)
10. Maciej Kuciapa (Rzeszów) – 6 (0 2, 3, 0, 1)
11. Tomasz Jędrzejak (Wrocław) – 6 (2, d, 1, 1, 2)
12. Grzegorz Walasek (Zielona Góra) – 6 (1, 0, 2, 2, 1)
13. Ales Dryml (Czechy, Toruń) – 4 (1, 0, 2, 1, 0)
14. Lukas Dryml (Czechy, Częstochowa) – 3 (0, 2, 1, 0, d)
15. Rafał Szombierski (Rybnik) – 3 (0, d, 0, 2, 1)
16. Andrej Karpov (Ukraina, Gdańsk) – 2 (1, 1, 0, 0, 0)
Sędziował Marek Wojaczek (Godziszka), najlepszy czas dnia – Andreas Jonsson w wyścigu 11 (66,66 sekundy). Widzów – 3,5 tys.
Ostatki na minitorze
W sobotę na torze w Chwałowicach czołówka miniżużlowców walczyła o Mistrzostwo Śląska. Wygrał rybniczanin Kamil Cieślar, który był tego dnia nie do pokonania. Bydgoszczanin Szymon Woźniak zajął drugie miejsce (13 punktów), a trzeci był Krystian Pieszczek z Gdańska (12 pkt.). Było uroczyście, bo Cieślar i Łukasz Piecha żegnali się z rybnicką publicznością. Obaj otrzymali od działaczy Rybek pamiątkowe patery. Natomiast w niedzielny poranek młodzi żużlowcy walczyli o Mistrzostwo Rybnika. Najlepszy był Woźniak, który w dodatkowym wyścigu pokonał Cieślara, Adriana Cyfera (Wawrów) i Mateusza Liszkę (Rybki).
Tomasz Nowakowski
Najnowsze komentarze