Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Ostatni Mohikanie w zbożu

26.06.2007 00:00
I oto przyszło lato. Czas odpoczynku. Wakacje, stoiska z okularami słonecznymi, spacerowicze z lodami, rozgrzana żarem płyta rybnickiego rynku.

Tymczasem kilka kilometrów dalej, w odległych od rynku dzielnicach Rybnika, dojrzewa zboże. Niestety, z każdym rokiem jest go coraz mniej. Co roku, kolejne zagony odchodzą w przeszłość. Odchodzą wraz ze swymi gospodarzami, opiekunami. Niestety, dawno minęły już te czasy, gdy większe czy mniejsze poletka przechodziły z ojca na syna, Poza sentymentalnym wspomnieniem, nie mają już zbyt wielkiego znaczenia. Takim niedużym gospodarstwom na nic nawet unijne dopłaty – są zbyt małe, by znaleźć się w europejskiej ewidencji. A pracy wymagają co niemiara.

Kto sieje, ten zbiera. Niestety, coraz mniej ludzi sieje. Owi „ostatni Mohikanie” w Rybniku – rolnicy, którzy uprawiają jeszcze jakieś pola, dość często przyznają, że robią to głównie dla przyjemności lub z poszanowania rodzinnych tradycji.Niektórzy żartują, że jeszcze ich na to stać, bo do małych gospodarstw muszą nieźle dopłacać.

A tymczasem tradycja związana ze zbożem jest bardzo bogata. Dożynki, obchody dnia Matki Boskiej Żniwnej. Tradycja ma też inny, bardziej rodzinny charakter. Poszanowanie dla chleba, podnoszenie okruszyn, które spadły ze stołu, znak krzyża nad bochenkiem chleba. Czy za kilka lat, kupując chleb w supermarkecie będziemy jeszcze pamiętali, skąd się wziął?
Często zboże sieje się ręcznie – to łącznik, który przetrwał wieki w historii zasiewów. Charakterystyczna sylwetka siewcy, który spaceruje po polu nie zmieniła się pewnie od wielu wieków. Żniwa to już na ogół mechaniczna praca kombajnów. Zaręczam jednak, że są jeszcze takie miejsca w Rybniku, gdzie słomiany kapelusz i kosa są w żniwach niezastąpione, są miejsca zbyt niedostępne dla kombajnistów i ich żelaznych „Bizonów”.

Zdaje się, że nic nie zatrzyma już procesu zanikania drobnych upraw, trudno byłoby też walczyć z postępem gospodarczym. Dlatego apeluję: proszę, doceńcie nasze, ostatnie może już, rybnickie zboże. Być może kłosy, na które jeszcze teraz patrzycie, są już ostatnimi. Czy za dziesięć lat ktoś jeszcze będzie chciał obsiewać małe poletka?

Tomasz Ziętek
historyk, absolwent Uniwersytetu Śląskiego, obecnie słuchacz na kierunku historia sztuki

  • Numer: 26 (33)
  • Data wydania: 26.06.07