Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Zakopali topór wojenny

19.06.2007 00:00
Przed niedzielnym meczem ze Startem Gniezno RKM zorganizuje przed stadionem festyn dla kibiców. Będzie to festyn pojednania.

Będzie coś dla dzieci (dmuchane zamki) i dorosłych (jasne z pianką i potrawy z grilla). Będzie też znany m.in. z serialu „Święta Wojna” Józef Polok, który ma zapewnić kibicom dobry humor.To jeden z pomysłów przedstawionych przez kibiców, którzy słusznie zauważyli, że klub niewiele robi, by przyciągnąć na stadion nowych fanów żużla. Takich kibicowskich pomysłów zaakceptowanych w ostatnim czasie przez zarząd RKM, jest więcej. Na przykład wreszcie zniesiony zostanie absurdalny zakaz wnoszenia na stadion napojów chłodzących, a ochrona przestanie być chamska. – Podczas spotkania z kibicami Stowarzyszenia było dużo skarg w tej sprawie. Upomnieliśmy na piśmie firmę ochroniarską, więc teraz powinno być lepiej – przekonuje Piotr Wilaszek, wiceprezes RKM. Co ciekawe, kibicom udało się nawet wynegocjować możliwość efektownego dopingu z pomocą środków pirotechnicznych. A więc to, co jeszcze kilka lat temu było rybnicką specjalnością, wróci na trybuny podczas spotkań RKM. Równie zaskakująca jest zmiana polityki biletowej – od najbliższego meczu RKM wprowadza bilety rodzinne na cały stadion (prócz trybuny krytej) w cenie 19 zł (mogą z nich skorzystać rodzice z dziećmi) i tzw. tanie sektory. Wejściówka na nie będzie kosztować zaledwie 9 zł.– To będą sektory 1–3, wejście na nie będzie odbywało się przez bramę za przystadionowym hotelem – wyjaśnia Wilaszek. Te zmiany są wprost rewolucyjne i niezwykle potrzebne. Od kilku lat na rybnicki stadion przychodzi bowiem coraz mniej kibiców. Powody są dwa – brak wyników sportowych i zbyt wysokie ceny biletów. Dotychczas trzyosobowa rodzina za przyjemność oglądania w akcji rybnickich „rekinów” musiała zapłacić co najmniej 43 zł. To była zbyt wysoka suma dla wielu rybniczan. Tym bardziej, że żużlowcy raczej nie zachwycają i nie dają kibicom zbyt wielu powodów do radości. Dodajmy, że po niedzielnym meczu (początek o godz. 18.00) zawodnicy ponownie spotkają się z fanami. Nie będzie wśród nich Australijczyka Rory Schleina, który tego dnia nie może przyjechać do Rybnika. Czeka go bowiem walka o awans do cyklu Grand Prix.

Tomasz Nowakowski

  • Numer: 25 (32)
  • Data wydania: 19.06.07