Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Ostatnia godzina, wpół do komina

27.03.2007 00:00
Wokół skromnej budowli nagle zrobiło się tak głośno, jakby chodziło o wyjątkowo cenny zabytek.

Wydawać by się mogło, że temat wyburzenia komina przerobiono już z każdej strony. Tymczasem nieustannie pojawiają się nowe „rewelacje”w tej sprawie.

Sprawa stała się na tyle medialna, że Wojewódzki Konserwator Zabytków nie wydał jeszcze decyzji w tej sprawie. Papiery leżą na jego biurku, a on sam odmawia wszelkich komentarzy. Czyżby czekał co z tego wyniknie?

Głos z Bydgoszczy

Konserwator nie ma łatwej sytuacji. Biegli stwierdzili, że komin nadaje się tylko do rozbiórki i teraz w jego rękach jest ostateczny los ostatniej pamiątki po browarze. Wystarczy jeden podpis. Tymczasem ruszyła dość osobliwa kampania społeczna w obronie komina. W ubiegłym tygodniu do śląskich radnych, posłów i senatorów dotarł apel w sprawie jego ratowania. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby autorzy protestu nie twierdzili, że są z... Bydgoszczy.

– Mieszkam w Bydgoszczy i nie widziałem na oczy rybnickiego komina, ale uważam, że takie obiekty trzeba ratować. Już wielokrotnie zabytki rozbierano i przywracano im ich pierwotny blask – mówi jeden z autorów apelu.

Został po browarze

Postanowiliśmy spytać co o zamieszaniu wokół komina, myślą osoby, które odebrały apel. – Otrzymałam apel odnośnie ratowania rybnickiego komina. To bardzo cenne, że ludzie integrują się wokół symbolu miasta. Władze Rybnika powinny się z tym liczyć. Trzeba sobie oczywiście zadać pytanie czy apel odnośnie ratowania komina to naprawdę życzenie mieszkańców, czy też medialne zamieszanie zainteresowanej grupy osób. Jeśli mieszkańcy rzeczywiście chcą komina to powinien zostać. Trzeba im oczywiście powiedzieć ile takie ratowanie komina będzie kosztować– mówi Gabriela Lenartowicz, radna sejmiku  województwa śląskiego. Inny radny sejmiku województwa śląskiego, Adam Zdziebło, napisał do firmy Parkridge Retail. W jego liście czytamy: „Jedyną pozostałością po rybnickim browarze, która może ludziom o nim przypominać mógłby być wspomniany komin. Jego uratowanie zapewne korzystnie wpłynie na wizerunek waszej firmy poprzez pokazanie, że inwestując w przyszłość szanujecie lokalną historię”.

Urósł w oczach

Dobrym przykładem ratowania starych budynków  w Rybniku było powstanie Kampusu, który jest obecnie jedną z najciekawszych wizytówek naszego regionu. „Historia Rybnika, to również historia rozwoju przemysłu w naszym kraju dlatego, jeśli to tylko możliwe, zachowujmy jej symbole” – apeluje radny Ździebło. Twardo po ziemi stąpa natomiast senator Antoni Motyczka. – Mam wykształcenie budowlane i podchodzę do sprawy jako fachowiec. Wiem, że komin to pewnego rodzaju symbol. Można go zostawić, ale czy wtedy nie będziemy się bać, że pewnego dnia po prostu runie? – zastanawia się senator.  Jakby nie było, komin staje się coraz bardziej medialnym obiektem. Kto wie, może za jakiś czas pojawią się koszulki z jego rysunkiem dla wszystkich sympatyków i obrońców?

Focus zniszczył komin?
Tygodnik Rybnicki dotarł do zdjęć, które pokazują jak bardzo podkopana została bryła komina (z lewej) . Zdjęcie dobrze oddaje proporcje do jakiej głębokości została ona odsłonięta - około czterech metrów. Od tego momentu zaczęły się problemy z obiektem, wyznaczono też punkty pomiaru przechyłu.

Adrian Czarnota

  • Numer: 13 (20)
  • Data wydania: 27.03.07