Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Święta studenta

06.03.2007 00:00
Sesja to czas, w którym studenci, z podkrążonymi oczami, wspominają z łezką w oku odległe w przeszłości dni pełne beztroski i zabawy. Czas niepewności i ryzykownej gry, toczącej się między wykładowcami a zestresowanymi studentami. W końcu czas, w którym każdy bez względu na stan faktyczny twierdzi, że nic nie umie i tu akurat niektórzy nie blefują. Powody są różne: a to czyjeś urodziny trwały trzy dni, a to ktoś z daleka przyjechał w odwiedziny, albo też ksero notatek jest nieczytelne (bo rzecz jasna, po co robić je samemu, skoro ktoś inny zrobi to lepiej). Zwykle tak jest, że ilu zdających, tyle wymówek.

Dlatego przed samym wejściem na „ring”, warto dobrać odpowiednią taktykę: obrzędy, zwyczaje o charakterze metafizycznym (sesja wyzwala w człowieku wiele emocji i nowych przekonań, jak choćby to, że zagorzali ateiści zaczynają się modlić, a inni czytają książki o autosugestii).
W przypadku egzaminu ustnego kluczowa staje się prezencja: nienaganny ubiór, szeroki uśmiech i porażająca pewność siebie. Raczej należy unikać dzień wcześniej wypadów na urodziny.

Aby pomyślnie kontynuować misję zdobywania wykształcenia, trzeba trzymać się trzech zasad: mówić, mówić oraz nie przyznawać się do błędu. To ostatnie wydaje się szczególnie trudne: tłumaczymy się wątpliwościami historycznymi, uwarunkowaniami, niestałością samej nauki i swoją najwłaściwszą interpretacją danego autora. Uwaga: metoda nie działa w przypadku nauk ścisłych, takich jak matematyka czy chemia!
W przypadku testu wyboru, choć są pogłoski o sukcesach pojedynczych studentów, zaznaczanie wciąż tych samych odpowiedzi jak nieustanne zakreślanie np. ,,c” nie daje gwarancji wystarczających zdobyczy punktowych. Metodą zawodną są również wszelkiego rodzaju wyliczanki. Pozostaje więc intuicja i łaska boża/łut szczęścia/pomoc losu.

Gdy jednak musimy zaliczyć test z pytaniami otwartymi, sprawa ,,być albo nie być” (studentem rzecz jasna) staje się bardziej skomplikowana. Cierpliwość ma kolosalne znaczenie. Przechodzimy w stan wewnętrznego wyciszenia, skupienia, zamykamy oczy i cierpliwie czekamy na natchnienie, inwencję twórczą, na to, że jakieś pytanie wyda się pamięci znajome.

I tak, urokiem osobistym, umiejętnością krasomówczą, wodolejstwem i  przy pomocy odrobiny szczęścia sesję możemy zdać. A gdy już zahartowani w boju usiądziemy wygodnie przed telewizorem, w ręku trzymając indeks wypełniony zwycięskimi liczbami, zdamy sobie sprawę, że wiedza na temat otaczającego nas świata jednak ominęła nas łukiem...    

Jarosław Jarosik - student politologii UŚ

  • Numer: 10 (17)
  • Data wydania: 06.03.07