Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Drzwi do wymiany

16.01.2007 00:00
Kilkuset mieszkańców rybnickich blokowisk czeka kosztowna wymiana drzwi. Taki obowiązek nałożył na spółdzielnię mieszkaniową Komendant Wojewódzki Straży Pożarnej.

Rozpoczyna się wielkie dostosowywanie rybnickich wieżowców do obowiązujących przepisów przeciwpożarowych. Przypomnijmy. Ubiegłoroczna kontrola straży pożarnej na osiedlach w Rybniku, wykazała mnóstwo uchybień. Brak dojazdu do bloków, przestarzałe hydranty – to tylko część z długiej listy nieprawidłowości, jakie wykryto. Największym jednak, powtarzającym się problemem, jest długość drogi ewakuacyjnej, jaką trzeba pokonać do wyjścia, w wypadku pożaru.

Trzysta metrów klatki schodowej

– W większości skontrolowanych przez nas wieżowców, droga ewakuacyjna jest kilkakrotnie dłuższa od dozwolonej. Dla przykładu w blokach przy ulicy Dworcowej, dozwolona długość drogi to 80 metrów. Klatka schodowa jest jednak zbudowana w taki sposób, że aby dostać się z ostatniego piętra do wyjścia z bloku trzeba pokonać aż 320 metrów! To niedopuszczalne – mówi st. kpt. Bogusław Łabędzki z rybnickiej straży pożarnej.

Parametr T30

Strażacy spółdzielni nie popuszczą, bo w razie tragedii to oni będą odpowiadać za bloki na swoim terenie. Pomysłów na skrócenie drogi było wiele. Jednym z nich było zamontowanie na blokach zewnętrznych, metalowych klatek schodowych, jakie często można spotkać na zachodzie Europy. To rozwiązanie jest jednak bardzo drogie i kłopotliwe. – Znalazło się rozwiązanie dla spółdzielni. Komendant wojewódzki zezwolił, by zamiast klatek zewnętrznych, wymieniono wszystkie drzwi wejściowe do mieszkań na ogniotrwałe. Takie drzwi muszą przez trzydzieści minut opierać się płomieniom – wyjaśnia strażak.

Kosztowna wymiana

Sprawdziliśmy, ile kosztują takie drzwi. Okazuje się, że w zależności od wymiarów i producenta, ich cena waha się od siedmiuset do nawet tysiąca złotych. Nawet przy wykorzystaniu najtańszych wyrobów, to potężny wydatek dla spółdzielni, która i tak boryka się z problemami finansowymi. Kto więc za to zapłaci?

– Najprościej by było, aby sami mieszkańcy płacili za nowe drzwi, ale nikt tego na własny koszt nie chce robić. Będziemy musieli sami to sfinansować. W chwili obecnej nas na to nie stać. Uzyskaliśmy przedłużenie terminu wymiany, i czekamy aż na tzw. funduszu remontowym uzbiera się odpowiednia kwota. To jednak bardzo długo potrwa. W tym roku rozpoczynamy montaż specjalnych, oddymiających klap na dachach. To jedna z wielu rzeczy, jakie kazano nam wykonać – mówi Stanisław Kopeć, kierownik administracyjny Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która zarządza blokami przy ulicy Dworcowej.

To dopiero początek

Sami mieszkańcy niechętnie podchodzą do planowanej wymiany.
– Po co mi nowe drzwi, skoro trzy lata temu wstawiłem nowe? Nie są ogniotrwałe, ale dębowe i solidne. Po wymianie mam je wyrzucić? Przecież sporo mnie kosztowały – mówi Kazimierz Kucaj, emeryt z Dworcowej. Dworcowa to nie jedyne miejsce, gdzie w przyszłości pojawią się nowe drzwi. Podobne nieprawidłowości znaleziono na osiedlu Chalotta, Św. Józefa i Dworek. W tym roku strażacy mają zamiar dokładnie wymierzyć klatki na Nowinach, największym rybnickim osiedlu.

Tekst i zdjęcie - Adrian Czarnota

  • Numer: 3 (10)
  • Data wydania: 16.01.07