Sobota, 18 maja 2024

imieniny: Eryka, Aleksandry, Feliksa

RSS

Gigantomania

21.11.2006 00:00
Rybnik w swej istocie zawsze był małym, sympatycznym miasteczkiem. Niewielki ryneczek, proporcjonalny do swych potrzeb ratusz przy Rynku, czy kościół Matki Boskiej Bolesnej. Do tego wiele zieleni, kwiatów oraz okolice usiane lasami i stawami. Tutaj  – pomimo bycia miastem powiatowym –  ludzie zawsze się znali. Prawie jak na wsi! Takie oto piękne śląskie miasteczko w stylu Pszczyny, Mikołowa czy Cieszyna.

Czasami jednak rybnicką okolicę nawiedzał zwariowany duch gigantomanii i kusił rybniczan, wykorzystując wrodzoną ludzką pychę. A rybniczanie ulegali, podobnie jak biblijni budowniczy wieży Babel. Powstawały więc w naszym mieście rzeczy do przesady wielkie, za duże w stosunku do naszych potrzeb lub nieproporcjonalne do formatu miejscowości.  Do takich gigantów czy rybnickich kolosów z pewnością można zaliczyć kilka budowli. Kościół św. Antoniego – owszem jest niezwykle piękny, ale w czasach gdy był budowany rybniccy parafianie spodziewali się raczej budowy kilku mniejszych świątyń, ale ktoś zdecydował inaczej. Podobnie gigantycznie dziwaczny jest nasz nowy szpital, gdzie można się pogubić. A osiedle Nowiny? Na małej przestrzeni stoi kilkadziesiąt betonowych bloko–kolosów, a pod nimi nawet samochodem trudno zaparkować. Można tak wyliczać dalej: gigantyczne oświetlenie na stadionie żużlowym, zabudowania Przedsiębiorstwa Wodociągów na ul. Pod Lasem czy może nawet Elektrownia?
Kiedyś gigantomanii uległa też rybnicka rodzina Müllerów, którzy od  XIX wieku byli właścicielami tutejszego browaru. Wprawdzie ów rybnicki browar nie był jakoś przesadnie za duży, ale już jego reklamówka zdradzała skłonność do gigantomanii. Wyrysowano na niej browar dziesięć razy większy od rzeczywistych rozmiarów. Proszę spojrzeć na zdjęcie.
Owszem te giganty są charakterystyczne, może są piękne, może brzydkie ale tak czy inaczej przysłaniają niebo… jak wieża Babel.
 Jak dzisiaj spoglądam na Rybnik, to również mam wrażenie, że na naszych oczach rośnie kilka kolejnych gigantów. Mam tu na myśli pnące się w górę mury Fokus Parku i Plazy. Jakie to ogromne! Czy te olbrzymy pasują do atmosfery centrum Rybnika? Mam wrażenie, że po ich wybudowaniu trzeba będzie wyburzyć okoliczne budowle, aby nowe giganty dostały potrzebnej przestrzeni i świeżego powietrza. Więc po co to powstaje? To chyba jasne. Obudził się u nas stary duch gigantomanii. I już!


Marek Szoltysek
Absolwent KUL–u,
nauczyciel historii w IV Liceum w Rybniku,
Dziennikarz. Napisał i wydał 21 książek

 

  • Numer: 2 (2)
  • Data wydania: 21.11.06