Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Rektorom szczęki opadły

21.11.2006 00:00
O kampusie, ogródkach i rondach z prof. dr. hab Januszem Janeczkiem, rektorem Uniwersytetu Śląskiego rozmawia Iza Salamon.

Rybnik – jakie to miasto?

Młode, akademickie. Z ogromną szansą na przyszłość stania się silnym ośrodkiem uniwersyteckim, nawet na europejskim poziomie. Oczywiście, od ludzi zależy, czy tę szansę wykorzystają.

Niektórzy mówią, że nazywanie Rybnika ośrodkiem uniwersyteckim jest określeniem na wyrost, i że ładny kampus nie wystarczy, aby powstały tutaj od razu tradycje i poziom, taki jak we Wrocławiu czy Krakowie.

Cóż, nie od razu Kraków zbudowano. Nie od razu zbudowano też Uniwersytet Jagielloński. Tworzenie uniwersytetów i ośrodków akademickich jest procesem długotrwałym. W Polsce wyższe uczelnie kojarzą się głównie z dużymi miastami. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych jest zupełnie inaczej. Tam dobre ośrodki rozwijają się z powodzeniem w małych miejscowościach, nawet mniejszych niż Rybnik i są siłą napędową lokalnej gospodarki, m.in. rozwijają cały szereg usług świadczonych studentom.

A czy podoba się Panu w Rybniku pomysł połączenia trzech uczelni?


To kampus z prawdziwego zdarzenia, jeden z nielicznych w kraju. Jest to zarazem fenomen w skali Polski polegający na tym, że trzy uczelnie akademickie ściśle współpracują ze sobą w jednym miejscu. Miasto w mądry sposób zaczęło organizować u siebie ośrodek akademicki, co z pewnością jest dużym wyzwaniem dla szkół wyższych. Wyzwaniem są także wspólne przedsięwzięcia edukacyjne w przyszłości, na przykład stworzenie wspólnie prowadzonego kierunku. Kampus to pierwsza rzecz, która kojarzy mi się z Rybnikiem i także ta, która najbardziej mi się podoba.

Czy jakieś szczególne wydarzenie kojarzy się Panu z kampusem?

Najbardziej chyba spotkanie kolegów rektorów. Do Rybnika przyjechali rektorzy z innych śląskich uniwersytetów oraz tak silnych ośrodków jak Wrocław, Ostrawa, Opawa czy Opole. Nigdy wcześniej tutaj nie byli i pewnie spodziewali się widoku charakterystycznego dla przemysłowego miasta. Brudne domy, jakieś upadające zakłady. Tymczasem to, co zobaczyli, przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Mówiąc jezykiem studentów  – „szczęki im opadły”. Rybnik zrobił na nich bardzo duże wrażenie.

A jakie inne miejsca zwróciły Pana uwagę w mieście?


Z pewnością ronda, których Rybnik ma najwięcej w Polsce, także piękny rynek i okolice starówki. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że tak miło można tutaj spędzać czas siedząc sobie na przykład latem w ogródku i kontemplując widok miasta.

Teraz raczej ciężko byłoby kontemplować przy hałasie, który dochodzi z budowy Focusa.


Ale ten hałas, te odgłosy z budowy, powinny być mieszkańcom miasta miłe, ponieważ świadczą o rozwoju ich miasta.

Iza Salamon

  • Numer: 2 (2)
  • Data wydania: 21.11.06