Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

Kto weźmie udział w wyścigu o fotel prezydenta Wodzisławia Śląskiego? Przedwyborcze spekulacje

30.01.2024 00:00 red

W poniedziałek 15 stycznia premier Donald Tusk potwierdził wcześniejsze doniesienia i zapowiedział, że wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia (1. tura) i 24 kwietnia (2. tura). To oznacza, że machina ruszyła i teraz już oficjalnie różne frakcje i lokalne stowarzyszenia będą informować o swoich kandydatach. Formalnie jednak kampania wyborcza wystartuje w momencie, kiedy zarządzenie wyborów zostanie ogłoszone przez premiera.

Dochodzą do mnie wieści o kandydatach na wójtów i burmistrzów m.in. w Pszowie, Godowie, Gorzycach, Marklowicach. A także o (uwaga!) aż sześciu kandydatach na prezydenta Wodzisławia Śląskiego. To pozwala sądzić, że w mieście nie obejdzie się bez drugiej tury. Zatem kto?

Nie czekali na termin wyborów

Zaczniemy od urzędującego prezydenta, który wyszedł przed szereg już 28 grudnia i wtedy zapowiedział swój start w wyborach, rozwiewając wszelkie pogłoski o stanowisku wojewody czy wicewojewody oraz stanowiskach ministerialnych. Mieczysław Kieca zapowiedział, że kompletuje drużynę na listy do rady miejskiej, a on sam ponownie chciałby być prezydentem.

W ślad za włodarzem podążył kolejny z kandydatów – Alan Szatyło, wolnościowiec ze Stowarzyszenia Wodzisław 2.0, który być może będzie mieć poparcie Konfederacji. W zasadzie podążyli, bo od razu dowiedzieliśmy się, kto po wyborach zostanie wiceprezydentem, jeśli kandydat Wodzisławia 2.0 uzyskałby najwięcej głosów. Tak też panowie Szatyło i Mariusz J. Dąbrowski przedstawili się wyborcom, choć co trzeba podkreślić, termin wyborów oficjalnie nie został jeszcze zarządzony.

PiS postawi na kobietę?

Powiedzieliśmy już kilka słów o kandydatach, którzy już wyszli przed szereg i zapowiedzieli swój start. Teraz przejdźmy do wyborczej giełdy nazwisk, które pojawiają się w politycznych komentarzach w mieście. Zacznijmy od kandydatów „partyjnych”, bo jak się okazuje, niekoniecznie będą to mieszkańcy Wodzisławia Śląskiego. Udało mi się usłyszeć, że w tych wyborach kandydatem Prawa i Sprawiedliwości będzie kobieta. Wśród sugestii ewentualnych kandydatek (pomijając byłą senator Ewę Gawędę, która otwarcie mówiła o zerwaniu współpracy z PiS, a jednocześnie rysuje się na prawdopodobną kandydatkę na burmistrza Pszowa), wymienić muszę dwie, a nawet trzy panie. Pierwsza to była posłanka ziemi wodzisławskiej Teresa Glenc, pochodząca z Gorzyczek, obecnie (mimo braku funkcji) ma ona duży wpływ na część wodzisławskiego środowiska PiS. Po przegranych wyborach Teresa Glenc pozostała do „zagospodarowania”, choć wiele wskazuje, że była posłanka celuje wyżej (po udanym starcie Michała Wosia w wyborach do europarlamentu w czerwcu, Teresa Glenc zostałaby posłanką). Dlatego też inną ewentualną kandydatką jawi się Julia Kloc– Kondracka, córka europosłanki Izabeli Kloc i obecnie radna sejmiku województwa śląskiego. Kloc– Kondracka jest mieszkanką Kobióra w powiecie pszczyńskim, ale znane w środowisku nazwisko może mieć znaczenie dla wyborczego wynik.

Kandydatem będzie Dariusz...

Pozostańmy przy kandydatach partyjnych. Mamy również w Wodzisławiu krystalizujące się środowisko Trzeciej Drogi, czyli politycznego mariażu Polski 2050 Szymona Hołowni i PSL. Liderem powiatu TD jest Dariusz Prus, były wicestarosta, obecnie bez funkcji samorządowych. Podczas ostatnich spotkań Prus potwierdził, że Trzecia Droga będzie mieć kandydata na prezydenta Wodzisławia Śląskiego. Mało tego, dodał enigmatycznie, że ów kandydat ma na imię Dariusz. Można by pomyśleć, że to sugestia jego osobistego startu, ale rozważmy inną opcję. Od pewnego czasu w mieście mówi się o powrocie do polityki byłego wiceprezydenta – Dariusza Szymczaka. Czy to on będzie asem, którego Trzecia Droga wyciągnie z rękawa? Na razie działacze nabrali wody w usta, ale wierzę, że najbliższe dni pozwolą na odkrycie wszystkich kart. Dariuszowi Prusowi bowiem zdecydowanie bliżej do powiatu, dlatego zapewne będzie on kandydatem do rady powiatowej, celując w stanowisko starosty.

Kandydat opozycji

Ale zostawmy już duże partie, a spójrzmy na nasze lokalne podwórko. Wszak w samej radzie miasta urzędujący prezydent ma kilku silnych adwersarzy. Pierwszym z nich jest przewodniczący rady miejskiej Dezyderiusz Szwagrzak, reprezentujący Wspólnotę Samorządową. Drugim jest radny Mariusz Blazy, za którym idzie mocne poparcie dzielnicy Wilchwy. Choć udało mi się uzyskać potwierdzenie, że jeden z panów będzie kandydatem na prezydenta, ostatecznie ich wewnętrzne ustalenia mają rozstrzygnąć, który. A może usłyszymy o podobnym tandemie, jak z Wodzisławia 2.0? Czas pokaże. Jeszcze do niedawna pojawiały się głosy o innych ewentualnych kandydatach spośród radnych, np. byłym wiceprezydencie Eugeniuszu Ogrodniku czy Adrianie Jędryce. Ten pierwszy jednak podobno skieruje swoje kroki do powiatu, drugi zaś – reprezentując Wodzisław 2.0 – będzie mieć już swojego kandydata na prezydenta.

Kto jeszcze w giełdzie nazwisk?

Nie możemy zapomnieć o jeszcze jednej możliwości. Chodzą słuchy, że niezadowolone z obecnej polityki w mieście środowisko sportowe również wystawi swojego kandydata na prezydenta. Tutaj naturalnie jako konkurent dla Mieczysława Kiecy jawiłby się prezes SWD Wodzisław Sebastian Klimek lub wiceprezes klubu Mirosław Oślizło. Zasłyszałem jednak o innej kandydaturze, moim zdaniem dość zaskakującej. Wśród kandydatów na prezydenta ma się bowiem znaleźć Marcin Piwoński, prezes Odry Wodzisław. Historia pamięta już przypadek, kiedy to prezes Odry został prezydentem. Tak było przecież ze śp. Ireneuszem Serwotką, który choć najpierw został powołany przez radę na prezydenta, ale później utrzymał się „w siodle” po wyborach. Ale czy Odrę można uważać za niezadowoloną po tym, jak otrzymała pieniądze na promocję miasta przez kluby sportowe zamiast SWD? Raczej nie, ale tutaj może chodzić bardziej o konsolidację środowiska sportowego we wspólnym celu, aby wodzisławski sport był „great again”, powtarzając za Donaldem Trumpem, czyli by w wolnym tłumaczeniu „znów był wielki”.

Czy oprócz tych, o których mówi się w wodzisławskiej polityce, pojawią się jeszcze inni? Może będziemy mieć nie sześciu, a 7 czy nawet 8 kandydatów?

  • Numer: 5 (1210)
  • Data wydania: 30.01.24
Czytaj e-gazetę