Piątek, 27 grudnia 2024

imieniny: Jana, Żanety, Fabioli

RSS

Asp. szt. Małgorzata Koniarska o służbie „Nie było żadnej taryfy ulgowej”

14.03.2023 00:00 red.

WODZISŁAW ŚL. Chętnych do wstąpienia w szeregi policji nie brakowało. Do tego w procesie rekrutacji należało zdać trudne egzaminy. Przejście selekcji było wymagającym wyzwaniem. – Uznałam, że jeśli podołam, to znaczy, że nadaję się do tej pracy – mówi asp. szt. Małgorzata Koniarska, rzecznik prasowa wodzisławskiej komendy, która służy już od ponad 15 lat. W szeregi policji wstąpiła, by pomagać ludziom, do dziś to główna motywacja w codziennej służbie.

Za każdą decyzją, zwłaszcza tak ważną, jak wybór drogi zawodowej, stoją określone motywacje. Osiągnięcie celu nie zawsze należy do najłatwiejszych. I tak było w przypadku asp. szt. Małgorzaty Koniarskiej, która zdecydowała, że praca z ludźmi i pomaganie im, to droga, którą pragnie podążać i realizować ją przez służbę w policji. Jednak już na początku pojawiło się spore wyzwanie. Liczba chętnych do wstąpienia w szeregi mundurowych była bardzo duża, przejście procesu rekrutacji nie należało do najłatwiejszych.

– Powiedziałam sobie, że jeśli poradzę sobie z wszystkimi egzaminami i testami, to nadaję się do tej pracy – wspomina asp. szt. Małgorzata Koniarska, która niedługo później z pozytywnym wynikiem ukończyła rekrutację. I, jak każdy młody policjant, rozpoczęła służbę w patrolu. – Moje wyobrażenie na temat tej pracy nieco różniło się od rzeczywistości – dodaje oficer prasowa wodzisławskiej komendy. Każdy dzień przynosi nowe sytuacje i trzeba poradzić sobie w każdej z nich.

– Dla mnie chrzest bojowy to była praca w patrolu w Rybniku, gdzie z całej okolicy zjeżdżają się ludzie do klubów i interwencji było bardzo dużo. To była solidna lekcja. Czasami było śmiesznie, czasami strasznie, ale musiałam przez ten etap przejść, nie było żadnej taryfy ulgowej – wspomina pierwszy okres pracy. Podkreśla, że to co najważniejsze w służbie to wzajemne zaufanie do współpracowników. – Zdarzają się sytuacje niebezpieczne, ale musimy mieć świadomość, że możemy na sobie wzajemnie polegać w każdej chwili.

Czy praca w policji to dobry wybór dla kobiety?

– Nie można generalizować, że któraś płeć lepiej się sprawdzi w służbie, potrzebne są po prostu pewne predyspozycje psychiczne do pracy z ludźmi. Chodzi o to, żeby partnerzy w patrolu wzajemnie się uzupełniali – odpowiada asp. szt. Małgorzata Koniarska. Przyznaje, że oczywiście mężczyźni dysponują dużo większą siłą fizyczną, ale to nie ona ma najczęściej decydujące znaczenie. – Czasem trzeba po prostu odpowiednio prowadzić rozmowę, żeby nie rozbudzać agresji, ale żeby ją wyhamować. To często mi się zdarzało. Osoba, która początkowo była pod wpływem silnych, negatywnych emocji, uspokajała się, otwierała i opowiadała o swoich problemach, dlaczego dzieje się tak jak się dzieje i dlaczego jest w tym miejscu, gdzie jest.

Kobiety w policji trzymają sztamę i mogą na sobie polegać. – Do służby trafiają dziewczyny, które potrafią sobie świetnie poradzić w męskim towarzystwie, nie ma tu jakiegoś wzajemnego konkurowania, każdy ma jakieś swoje predyspozycje i ważne, żeby wykorzystywać je w tej pracy, dawać z siebie to co najlepsze, żeby praca była jak najbardziej efektywna. Jesteśmy po to, żeby pomagać, ja tak do tego podchodzę.

Podkreśla, że funkcjonariusze często spotykają się z miłymi opiniami osób, które dziękują za dobrze przeprowadzoną interwencję, za wytłumaczenie, dlaczego decyzja policji jest taka, a nie inna, za podejście. – Te miłe słowa, dodają skrzydeł.

Ludzie lubią rozmawiać

Etap służby w patrolu zakończył się po sześciu latach. Funkcjonariuszka objęła stanowisko dzielnicowej. – Trzeba być jeszcze bliżej mieszkańców, którzy dzielnicowego traktują często jak swojego przyjaciela. Zwierzają się ze swoich prywatnych spraw, dzielą problemami, ważne jest, by okazać wsparcie, wskazywać kierunki, które mogą pomóc w rozwiązaniu tych kłopotów – wyjaśnia oficer prasowa, która objęła to stanowisko w Rybniku, później w Wodzisławiu. – Każde miasto ma swoją specyfikę, mieszkańcy mierzą się z innymi problemami.

W 2022 roku Małgorzata Koniarska otrzymała propozycję pełnienia funkcji oficera prasowego. Wcześniej zastępowała dotychczasowego rzecznika, wiedziała już na czym to polega, zgodziła się. – Nigdy nie myślałam, że zostanę rzecznikiem, ale na „stare lata” trafiła mi się taka możliwość i podjęłam rękawicę, jestem zadowolona. Jestem we właściwym miejscu. Za mną ponad 15 lat służby w policji. Zawsze pracowałam zbieżnie z moimi predyspozycjami. Mam już uprawnienia emerytalne, ale chciałabym pracować jak najdłużej – dodaje.

W wodzisławskiej komendzie prowadzi również zajęcia sportowe dla policjantów. Posiada także uprawnienia stermotorzysty, które wykorzystywała w Rybniku. – Pływałam motorówką po Zalewie Rybnickim w patrolach motorowodnych – dodaje. Sport pomaga też odprężyć się po pracy. Oficer Koniarska lubi biegać i wyjeżdżać w podróże, gdzie z plecakiem przemierza długie dystanse.

– Jako dziecko chciałam być piosenkarką albo tancerką. Natomiast nic z tego nie wyszło, trzeba mieć do tego predyspozycje – śmieje się asp. szt. Małgorzata Koniarska, dodając, że chętnie śpiewa sobie w domu, ale stara się nie robić tego przy świadkach. W wodzisławskim garnizonie pracuje 49 kobiet, w tym 15 policjantek.

(sqx)

  • Numer: 11 (1164)
  • Data wydania: 14.03.23
Czytaj e-gazetę