Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Jerzy Mazur. Fotograficzny snajper z Wodzisławia

02.04.2019 00:00 sub

Spod jego ręki wychodzą niesamowite zdjęcia, na których krajobraz i zwierzęta tworzą jedną niepowtarzalną kompozycję. „Husaria” i „Poranne rozmowy czapli siwej” to jedne z najsłynniejszych fotografii Jerzego Mazura. Nam opowiedział o sztuce kamuflażu, oczekiwaniu i dbaniu o przyrodę.

WODZISŁAW ŚL. Fotografia przyrodnicza należy do najtrudniejszych, ale zarazem najbardziej pasjonujących gatunków fotografii. Wymaga nie tylko dobrego oka, niezłego sprzętu, czasu i poświęcenia, ale także odrobiny szczęścia. Jerzy Mazur z Wodzisławia Śl. pierwszy raz wziął do ręki aparat w wieku dziewięciu lat. Od tego czasu najchętniej świat ogląda przez obiektyw. Od czterech lat jego pasją stało się kolekcjonowanie zdjęć różnorodnych gatunków zwierząt.

Wtopić się w otoczenie

Z aparatem można go spotkać przede wszystkim w naszym regionie. Na właściwe ujęcia czatuje w okolicach Olzy i Odry, na Wielikącie czy Łężczoku. Gdy ma okazję, wybiera się w inne części kraju. - Żeby zrobić ciekawe zdjęcie, nie zawsze trzeba podróżować bardzo daleko. Bywa, że mogą powstać np. w przydomowych ogrodach - mówi wodzisławianin. Jak podkreśla, poza miejscem liczy się również... dobra sztuka kamuflażu. - Po prostu trzeba się schować, być niewidzialnym dla zwierząt - mówi. - Często wystarczy tylko zasłona z materiału. Nadaje się też siatka maskująca - wylicza wodzisławianin. - My fotografowie musimy wszystko widzieć, ale dla zwierząt musimy być niewidzialną bryłą - dodaje.

Zabawa w podchody

Wykonanie dobrego zdjęcia przyrodniczego nie jest wcale łatwe. Trzeba przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość. Jak długo można czekać na odpowiedni moment i wymarzone zdjęcie? Pasjonaci, tacy jak Jerzy Mazur, wiedzą, że bardzo długo. - Czasem fotografowanie przypomina zabawę w podchody, podczas której należy za każdym razem śledzić i przewidywać ruchy przeciwnika - przyznaje wodzisławianin. Wiąże się to z godzinami, czasem dniami spędzonymi w terenie, w różnych warunkach atmosferycznych. - Jeżeli uda się uchwycić moment, kiedy ptak zrywa się do lotu lub ląduje, kąpie się w wodzie, trzyma w dziobie pożywienie, walczy z innymi ptakami, przyjął dziwną i niespotykaną pozycję to wtedy jestem bardzo zadowolony. Zrobienie ładnego portretu lub zdjęcia atlasowego w ładnej scenerii i przy ciekawym świetle też mnie uszczęśliwi - przyznaje Jerzy Mazur.

Nauka i obserwacja

Dlatego bycie fotografem dzikich zwierząt, nie polega na robieniu tylko zdjęć. - Można powiedzieć, że fotograf przyrody jest jak snajper, który w skupieniu wyczekuje odpowiedniego momentu - mówi Jerzy Mazur. - Dlatego ważna jest obserwacja otaczającej przyrody i zgłębianie o niej wiedzy - dodaje. Pomóc w tym może fachowa literatura, która pozwoli o wybranym obiekcie fotograficznym dowiedzieć się jak najwięcej. - Trzeba również umieć rozpoznawać dźwięki, po których można zwierzynę namierzyć. To wiąże się z częstymi wizytami w terenie - dodaje wodzisławianin.

Bez szkody dla przyrody

Jerzy Mazur podkreśla, że fotograf przyrody to przede wszystkim osoba podchodząca z wielką pasją do dzikiej natury. Pogłębia swoją wiedzę przyrodniczą, doskonali często skomplikowany warsztat techniczny, ale również angażuje się w ochronę przyrody. - Zdjęcia przyrodnicze powinny być promocją natury, jej dzikich obszarów i żyjących tam roślin oraz zwierząt, a także wpływać na pogłębienie ludzkiej wrażliwości w zakresie ekologii i zachęcać do działań na rzecz ochrony przyrody - mówi. Dlatego dobro przyrody jest znacznie ważniejsze od wykonania, nawet perfekcyjnego zdjęcia. - Nie powinno się robić zdjęć ptaków w gniazdach czy dorosłych osobników z pisklętami. Przez takie bezmyślne zachowanie ptaki mogą poczuć się zagrożone i w efekcie porzucić młode - wyjaśnia. - Do tego typu fotografii trzeba podejść bardzo odpowiedzialnie i ostrożnie - podkreśla.

Ważne zdjęcia

Wodzisławianin za swoje fotografie kilkukrotnie został już doceniony. Znalazł się w m.in. w gronie laureatów Konkursu Fotograficznego Empikfoto 2016. Za zdjęcie zatytułowane „Husaria”, w kategorii natura, przyznano mu drugie miejsce. Został również dostrzeżony w siódmej edycji prestiżowego Konkursu Fotograficznego National Geographic. Zdjęcie jego autorstwa pn. „Poranne rozmowy czapli siwej” w kategorii polskie krajobrazy zajęło piąte miejsce. Dzięki temu wyróżniona fotografia znalazła się w wyjątkowym kalendarzu na 2018 r., sygnowanym nazwą National Geographic. - Jestem dumny z tych zdjęć - przyznaje pan Jerzy. (juk)

  • Numer: 14 (959)
  • Data wydania: 02.04.19
Czytaj e-gazetę