Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Pszów czekają bolesne cięcia wydatków

05.07.2011 00:00 red

PSZÓW – Zamkną kopalnię, przez co w mieście drastycznie spadną dochody z podatku od nieruchomości. Konieczne będą cięcia w wydatkach bieżących rzędu około 2,5 mln zł rocznie. Inaczej miasto nie będzie miało z czego spłacać zaciągniętych kredytów, nie mówiąc o zaciąganiu nowych na kolejne inwestycje.

Burmistrz ma nadzieję, że przewidywania przedstawione przez analityka finansowego okażą się w nieco łagodniejsze rzeczywistości.

W mieście drastycznie spadną dochody z podatku od nieruchomości. Konieczne będą cięcia w wydatkach bieżących rzędu około 2,5 mln zł rocznie. Inaczej miasto nie będzie miało z czego spłacać zaciągniętych kredytów, nie mówiąc o zaciąganiu nowych na kolejne inwestycje.

Tę dość mroczną wizję przyszłości finansowej miasta przedstawił Michał Schab, starszy analityk poznańskiej firmy Inwest Consulting 29 czerwca na sesji rady miasta. Według prognozy w przyszłym roku dochody miasta z podatku od nieruchomości spadną o 300 tys. zł. W roku 2013 o kolejny milion zł. Wpływy z tego podatku będą maleć w związku z wycofującą się z Pszowa kopalnią Rydułtowy – Anna, Ruch II Anna.

Trzeba spłacać kredyty

W konsekwencji zmniejszy się pula wolnych środków w budżecie. Z nich miasto płaci bieżące sprawy, np. rachunki za prąd, pensje urzędników, ale też spłaca zaciągnięte wcześniej kredyty i pożyczki. Według analityka zagrożenie wynika z nowej ustawy o finansach publicznych. W założeniu ma ona pilnować lokalne władze, by nie żyły ponad stan. – Gmina nie może mieć bieżących wydatków wyższych niż dochody. Czyli nie może wydać więcej  niż pozyska. Ponieważ dochody bieżące spadają, konieczne będzie cięcie wydatków – mówił na sesji. Klarował, że gdyby utrzymać wydatki bieżące na obecnym poziomie, to przy spadających dochodach nie będzie z czego spłacać zaciągniętych kredytów, nie mówiąc już o posiadaniu pieniędzy na dalsze inwestycje.

Burmistrz ma pomysły, ale nie powie

Ścięcie wydatków o około 2,5 mln zł zapewni taką pulę, która pozwoli spłacać dotychczasowe zadłużenie i mieć pieniądze na inwestycje. – Czekają nas bolesne decyzje. Nie wyobrażam sobie, byśmy mieli ścinać wydatki na oświatę, zwłaszcza, że tam sporo pozycji jest gwarantowanych ustawowo, np. pensje nauczycieli. Nie chciałbym również wycofywać się z inwestycji, na które mamy już zagwarantowane dofinansowanie – mówił Marek Hawel, burmistrz. Zaznaczył, że ma kilka pomysłów, którymi jednak nie chciał się jeszcze dzielić. – Jest jeszcze inna opcja. Starać się zwiększyć dochody. Tego jednak nie można przewidzieć ani zaplanować. Dlatego pozostają cięcia – mówił.

Burmistrz uspokaja, że wizja przedstawiona przez analityka jest skrajnie niekorzystna. Trzeba taką założyć, a zawsze może być lepiej.

(tora)

  • Numer: 27 (556)
  • Data wydania: 05.07.11