Czwartek, 16 maja 2024

imieniny: Andrzeja, Jędrzeja, Adama

RSS

Lider pokazał swoją siłę

07.06.2005 00:00
Przyszłość Rogów - Koszarawa Żywiec 0:3
Po niedawnej porażce z wiceliderem - Energetykiem ROW Rybnik (0:2), Przyszłość Rogów uległa liderowi - Koszarawie Żywiec. Spotkanie na stadionie w Koszarawie obejrzało około sześciuset kibiców.  Był to dobry mecz, w którym jednak wyższość wykazali piłkarze gospodarzy. Już w 2 minucie rogowanie mieli szczęście, kiedy po strzale Kolisza piłka wylądowała na poprzeczce bramki. Z minuty na minutę goście wyrównywali siłę. W 19 minucie podanie Kowalczyka dało dogodną pozycję Pruskowi, który strzelił wysoko nad bramką. W 20 i 23 minucie po niebezpiecznie strzelanych przez Koszarawę rzutach rożnych z linii bramkowej wybijali piłkę: Solak i Kowalczyk. W 40 minucie sprzed pola karnego strzelał Błędowski – futbolówka przeleciała nad bramką. W rewanżu, za minutę gospodarze wypracowali sobie idealną sytuację do strzelenia bramki. Na szczęście dla rogowian Socha - jeden z najlepszych strzelców grupy drugiej czwartej ligi, przerzucił piłkę nad bramkarzem Przyszłości.. W 42 minucie zespół gości miał szansę objąć prowadzenie - niestety Kowalczyk z 10 metrów strzelił obok prawego słupka. Po zmianie stron początkowo gra znowu była wyrównana.

W 51 minucie ponownie strzelał Kowalczyk, jednak też nad bramką gospodarzy. W 52 minucie Koszarawa przeprowadziła szybką i składną akcję - Kamionka uciekł prawą stroną i dograł do tyłu na wbiegających napastników. Jeden z nich przepuścił piłkę między nogami, a biegnący za nim Pluta płaskim strzałem zdobył prowadzenie dla gospodarzy. Po utracie bramki z naszych piłkarzy uszło powietrze. Wprawdzie wejście Jasińskiego uporządkowało grę, ale nie trwało to długo. W 60 minucie miała miejsce kolejna, dobra akcja Koszarawy, która przyniosła jej drugą bramkę. Z 20 metrów mocno uderzył Kamionka, a Nowak, zamiast łapać, próbował piąstkować piłkę. Uczynił to prosto pod nogi Sochy, który nie marnuje takich sytuacji. Strzelił drugą bramkę dla gospodarzy. Przyszłość nie potrafiła sprostać przeciwnikowi, który był szybszy i dokładniejszy. W 73 minucie z narożnika pola karnego strzelał mocno P. Kuś i bramkarz gospodarzy musiał wykazać swój talent.

W 74 minucie groźną kontrę znowu Kamionki bronią do spółki nasz bramkarz i Sander (wybił ponownie piłkę z linii bramkowej). Za minutę nie mieliśmy już tyle szczęścia. Uderzoną z prawej strony piłkę Sander zamiast wybijać, próbował na 3 metrze od bramki przyjmować, ubiegł go Stolarczyk i wepchnął ją do siatki. Zanosiło się na naszą klęskę. Na szczęście gospodarze uspokojeni wysokim prowadzeniem zaczęli szanować piłkę, nie kwapiąc się z nowymi atakami. W 90 minucie akcję przeprowadzili Błędowski z Kusiem. Piotr głową przerzucił piłkę nad obrońcami do biegnącego po lewej stronie Solaka, niestety Łukasz trafił z 4 metrów w bramkarza Koszarawy. W 93 minucie po rzucie rożnym główkował Kołek minimalnie niecelnie. Jak widzimy wynik oddaje wiernie to, co działo się na boisku Koszarawy, po prostu nasza drużyna nie była wstanie zrobić nic więcej - ocenił sobotni mecz komentator Przyszłości.

Skład Przyszłości: Nowak – Kołek, Sowisz, Sander, Jordan (46. Pokorny) – Kowalczyk, Mościcki, Błędowski, Solak – P. Krótki (54. Jasiński), Prusek (69. Kuś). Żółte kartki: Jordan, Mościcki, Sander. Bramki: 52 min. -1 : 0 Pluta, 60 min. - 2 : 0 Socha, 75 min. - 3 : 0 Stolarczyk.

(izis)
  • Numer: 23 (280)
  • Data wydania: 07.06.05